środa, 20 lipca 2022

Nowa twarz Kena

Przemalowałam Kena BMR. 

Nie mogłam już dłużej na niego patrzeć. Jego tępawe spojrzenie było nie do przyjęcia na dłuższą metę. 

Pomyślałam, że ma fajną sylwetkę, fajne kontury twarzy, więc trzeba to jednak wykorzystać i mu pomóc. Dlatego podjęłam decyzję o repaincie. 

Repaint brzmi profesjonalnie a mój warsztat w tym zakresie jest na średnim poziomie, niemniej jestem zadowolona z efektu.

Wycierpiał się biedak niemało. Mam nadzieję, że swoją buzią będzie teraz przyciągał więcej przyjaciół i... przyjaciółek 😉

Ponadto okulary ratują nieco sytuację, bo kryją pewne (powiedzmy, że niewielkie) niedoskonałości 😄

 

czwartek, 14 lipca 2022

Suknia krzycząca czerwienią

Claudette to przepiękna lalka a na dodatek to moja najnowsza Barbie, więc zerkam na nią co chwilę, ciesząc oczy 😍.

To dziewczyna niezwykła. Intrygująca, zachwycająca, elegancka i dumna. Wyjątkowa. 

Pomyślałam, że taki sam powinien być jej nowy strój. Wyjątkowy.


Zdjęć nie będzie mało, ale bardzo mi się spodobała na fotografiach i nie miałam serca ich wyrzucić, więc zapraszam do obejrzenia 😋


 

niedziela, 10 lipca 2022

Peewit w koronkach

Dziś post, który przygotowałam już dość dawno. Miałam kiedyś wenę i chciało mi się wykonać parę zdjęć.

Zawsze muszę mieć jednak temat sesji i tym razem padło na Peewit.

Nie zniechęcił mnie nawet brak nowego ubranka. Poszperałam w szufladach i wyjęłam coś, co nadawało się na strój dla tej szczuplutkiej panny.

Koronki, subtelny kolor delikatnej, cieniuchnej apaszki, opasanej wokół kibici dziewczyny, czy trzeba coś więcej, aby zachwycić się samą lalką?

 Wiem, że nie każdego rusza i wzrusza, że panna potrafi pozować prawie jak prawdziwa dziewczyna, ale ja naprawdę mam frajdę z faktu, że na zdjęciach prezentuje się jak zwyczajna ludzka postać :-)



wtorek, 5 lipca 2022

Kaprys, Fanaberia i Swag

Kaprys i Fanaberia, czyli moje dwie lalki LOL OMG, doczekały się trzeciej koleżanki. To Swag.

Blondynka z warkoczykami, którą kiedyś zobaczyłam na zdjęciach w sieci, utkwiła mi w pamięci i już dawno temu postanowiłam, że jak ją spotkam, to kupię. Czas mijał a Swag nigdy nie stanęła na mojej drodze... 

Jednak pewnego dnia, podczas zakupów w Bielsku zobaczyłam ją na półce. Przyznam, że stanęłam jak wryta, bo nie spodziewałam się, że spotkam ją w dużym, handlowym markecie! Podejrzewałam jakiś podstęp, bo pudełko nie przypominało znanego mi opakowania, jednak laleczkę obejrzałam pod folią i ... uznałam, że jest identyczna! Bez zastanowienia wpakowałam ją do koszyka, bo fajnie realizować marzenia, czyż nie? Po rozpakowaniu stwierdziłam, że ma wszystko, prócz okularów, więc i tak jest OK!