Katar, dreszcze, gorączka i oczywiście leżenie w łóżku!
Karla i ruda "Marcheweczka" od razu ją odwiedziły, jak tylko dowiedziały się, że zachorowała!
Lea mieszka w maleńkiej kawalerce.
Mieści się w niej, całkiem pokaźnych rozmiarów łóżko, stolik z dwoma krzesełkami oraz mini-segment kuchenny z piecykiem i szafką.
Dziewczyny przyniosły jej w prezencie książki oraz owoce cytrusowe.
Ruda od razu się chorą zajęła, zmierzyła jej temperaturę,
bo po dotknięciu ręką czoła stwierdziła, że jest rozpalona!
Szkliste oczy i wypieki na twarzy jednoznacznie świadczyły o gorączce!
Ruda zaparzyła gorącej herbaty z cytryną a Karla szybko ugotowała pożywną zupę, którą Lea z apetytem zjadła.
Odwiedziny bardzo Leę ucieszyły.
Nawet uparła się, aby posiedzieć z nimi, ubrana w ciepły, milutki szlafrok, jednak po chwili koleżanki zmusiły
ją do położenia się w łóżku i opatuliły kołdrą.
Dwugodzinna wizyta dobiegła końca.
Dziewczyny upewniły się, że Lea ma pod dostatkiem lekarstw i witamin, uściskały chorą życząc jej szybkiego powrotu do zdrowia!
-Pa, kochana, zadzwonię wieczorem.
Gdybyś czegoś potrzebowała, to daj nam znać!
Jutro przed południem przyniesiemy Ci zakupy!
-Dam sobie radę, nie martwcie się, to tylko przeziębienie.
Będziemy w kontakcie :-)
Lećcie już, bo Wam autobus ucieknie!
Jak widać choróbska nie omijają nawet lalek!
Wszystkim Wam, Kochani życzę, aby żadne wirusy i bakterie nie dały Wam rady! A jeśli już, abyście je szybko i skutecznie pokonali!
Pozdrawiam serdecznie,
Super historyjka, świetne zdjęcia. :) W domku mojej Córci mamy tą samą kuchnię. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kamelio, kuchenka jest śliczna i sama się sobie dziwię, że tak rzadko pokazuję ją na zdjęciach :-)
UsuńPozdrawiam!
och, spodziewałam się ze lalce nogę urwało, albo inne, straszne "coś" które robią lalkom małe dziewczynki, i potem lala trafia do sklepu ostatniej szansy a tu taka miła niespodzianka,
OdpowiedzUsuńsympatyczna sesja , bardzo przytulne to gniazdko no i ten szlafroczek i skarpety
Okres chorób trwa w najlepsze, sama choruję, więc do głowy mi przyszedł taki właśnie temat. Cieszę się, że spodobało Ci się skompletowane ubranko mojej Lei :-)
UsuńW tym miejscu należy przywołać słowa z dziecięcego wierszyka o chorym zajączku. "Wśród tylu przyjaciół przyjemnie chorować!"
OdpowiedzUsuńPost na czasie, bo choróbska nie chcą się od nas odczepić. Lea wygląda cudnie z tą przemalowaną buzią. Diorama fantastyczna i te wszystkie cudne ciuszki z szlafroczkiem na czele. Życzę wszystkim dużo zdrowia.
Życzenia zdrowia chętnie przyjmę, nie tylko w imieniu Lei, ale także moim, bo dopadło mnie choróbsko!
UsuńBardzo mi miło, że post Ci się spodobał :-)
Serdeczności!
Biedny Lea :-). Ale ona wygląda bardzo stylowo, nawet wtedy, gdy jest chory! Malowanie twarzy jest piękny. I przytulne mieszkanie małe, ona mieszka!
OdpowiedzUsuńJej przyjaciele są bardzo dobre do niej:-). Wspaniała historia!
Bardzo Ci dziękuję za odwiedziny na moim blogu :-)
UsuńSprawiłaś mi wielką przyjemność swoim komentarzem.
Pozdrawiam Cię serdecznie!
Fajna foto historyjka. Wszystko wygląda bardzo realnie. Życzę dużo zdrówka dla Lei :)
OdpowiedzUsuńLea dziękuję i też pozdrawia :-)
UsuńAww, poor Lea! I hope she gets well soon! I just love her little studio apartment! She has such nice (and beautiful) friends!
OdpowiedzUsuńPrzy takich opiekunkach Lea szybko wróci do zdrowia :-)
UsuńPozdrawiam Cię, Phyllis i bardzo dziękuję za komentarz :-)
Wspaniały pomysł na sesję, zwłaszcza, że mrozy nie odpuszczają.
OdpowiedzUsuńDziewczyny wyglądają na przejęte chorobą przyjaciółki.
Dużo zdrówka dla Lei, ale także pozostałych panien.
Dziewczyny dziękują! Mam nadzieję, że na jednej chorej lalce się skończy, bo i ja zachorowałam...
UsuńPozdrawiam serdecznie i bardzo dziękuję za miłe słowa komentarza :-)
OOO biedactwo! Ale jak na chorą pięknie wygląda. Łączę się w bólu, bo mnie nie oszczędziło..... Świetna sesja
OdpowiedzUsuńNo to już jesteśmy trzy!
UsuńTrzymaj się dzielnie i walcz z chorobą, bo lalki przecież czekają :)))
Dziękuję Ci pięknie i ślę serdeczności!
Прекрасная фотосессия!!! Мне очень понравился рассказ))). Тема простуд и вирусов очень актуальна зимой)))
OdpowiedzUsuńPiękna sesja zdjęciowa!!! Bardzo mi się podobało opowiadanie))). Temat przeziębień i wirusów jest bardzo istotne w zimie)))
Witaj Olgo! Dziękuję Ci bardzo za odwiedziny i pozostawiony komentarz :-)\
UsuńPozdrawiam gorąco!
Gorgeous dolls and I really like the diorama set up.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miłe słowa :-)
UsuńPozdrawiam serdecznie, Muff :)))
ooo, to ja tak wyglądam od kilku dni,
OdpowiedzUsuńtj. szkliste oczy, rumieńce słabość,
że tylko leżenie w łóżku zostało -
choć na pół leżąco można oglądać
seriale kryminalne i szyć filcowe
butki dla większych pannic :)
ZDROWIA, ZDROWIA, ZDROWIA -
nam i naszym lalkom teeeż!
Wzajemnie Ci życzę Ineczko, bo wiem z autopsji, co przeżywasz :-)
UsuńBrak sił i chęci skutecznie mnie uziemiły w łóżku...
Pozdrawiam i życzę szybkiego powrotu do zdrowia!
Sesja bardzo podnosząca na duchu. :)
OdpowiedzUsuńNiestety dużo osób teraz choruje.
Jak widać wirusy nie omijają lalek, choć one nawet w chorobie wyglądają cudnie. ;)
Życzę zdrówka zarówno Lei jak i jej właścicielce.
Obie bardzo Ci dziękujemy. Fakt, Lea wygląda świetnie mimo choroby, czego na pewno nie można powiedzieć o mnie :-(
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie i bardzo dziękuję za wpis :-)
Biedna Lea! Mam nadzieję, że szybko poczuje się lepiej, choć przy takiej opiece ma to właściwie zagwarantowane. W dodatku nawet chora, tak ślicznie wygląda... I jakie ma urocze mieszkanko! W takim otoczeniu nawet choroba wydaje się mniej straszna, tym niemniej, życzę jej dużo zdrówka :) !
OdpowiedzUsuńDiorama tworzona na szybko, więc bardzo się cieszę, że Ci się spodobała :-)
UsuńPrzyjaciele w chorobie bardzo się przydają, więc chwała za to Rudej i Karli!
Pozdrawiam serdecznie i bardzo Ci dziękuję za odwiedziny!
Bardzo fajna scenka rodzajowa :-) Przez wirusy zastępuję dziś koleżankę z innego działu i mam nadzieję, że sama się nie rozchoruję, bo tu jest zimno. Ruda ma taki sam kolor włosów jak ja.
OdpowiedzUsuńW takim razie masz fantastyczny kolor włosów! Nie wiem czemu myślałam, że masz inny, jaśniejszy...
UsuńZmiana fryzury dobrze robi nam, dziewczynom :-)
Powodzenia w pracy i nie daj się wirusom!
W jednym z wrześniowych wpisów prezentowałam swoją przedwczesną siwiznę i może stąd wrażenie, że mam jaśniejsze włosy.
UsuńAle fajna dioramka ;) poczułam się jakbym czytała dawne historyjki mattela w miesięczniku "Zabawy i marzenia z Barbie" :) Lea jest cudnie przemalowana ;)
OdpowiedzUsuńOj, tak! Lea to dzieło Uleńki, niezmiernie utalentowanej w każdej dziedzinie, która zgodziła się na wykonanie repaintu :-)
UsuńDziękuję Ci bardzo za miłe słowa zawarte w komentarzu :-)
Sądząc po tytule też myślałam, że lace urwało rękę albo nogę:) Na szczęście to tylko przeziębienie. Mając takie przyjaciółki Lea szybko się wyleczy.
OdpowiedzUsuńJak to człowiek myśli o najgorszym :-)
UsuńCo do przyjaciółek to naprawdę fajnie, jak się takie ma!
Pozdrawiam Cię serdecznie!
;)
UsuńFantastyczny wpis:) Niestety nie mogłam wystarczająco pochylić się nad nieszczęściem chorej lalki bo zachwycam się tą piękną dioramą:))))
OdpowiedzUsuńSprawiłaś mi wielką przyjemność. Nie mam zbyt wielu sprzętów, z których mogę stworzyć mieszkanie, więc tym bardziej się cieszę, że Ci się spodobało :-)
UsuńLea nie poczuła się dotknięta, że nie pochyliłaś się nad jej chorobą :)))
Pozdrowienia ♥
Wspaniała historyjka i ... pewnie teraz wszystkie trzy pannice są chore , czego oczywiście im nie życzę..... :):)
OdpowiedzUsuńTu Cię rozczaruję.... wszystkie są już zdrowe, tylko ja mam L4! :)))
UsuńMam nadzieję, że przyjaciółki nie zaraziły się od Lei ...
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
One nie a ja TAK!
UsuńLeżę i choruję...
Dziękuję Ci Małgosiu za odwiedziny u chorej i pozdrawiam serdecznie :-)
Życzę Lei szybkiego powrotu do zdrowia i Tobie wszystkiego dobrego :)
OdpowiedzUsuńOgromnie Ci dziękuję i pozdrawiam bardzo serdecznie :-)
UsuńOh my.....never knew dollies could get sick! But it's so nice she has such good friends to look after her! A lovely story, pretty dolls, and a very lovely diorama!!! Hope Lea feels better soon (and you too, Olla, if indeed, you caught her cold while photographing the story)!!!
OdpowiedzUsuńO, tak! Lalki też chorują, tylko rzadko się na coś uskarżają!
UsuńDziękuję za życzenia zdrówka w imieniu Lei i - oczywiście - swoim :-)
Serdeczności ♥
Jak to dobrze w lalkowym świecie mieć empatyczne przyjaciółki :-) Szczególnie w chorobie :-)
OdpowiedzUsuńPrawda? Bezcenna taka pomoc. Przy okazji można trochę poplotkować o tym i o tamtym :)))
UsuńPozdrawiam gorąco :-)
Przywykłam już, Oleńko do Twojej personifikacji lalek ;-) Do ich emocji i działań. Ale ta cieplutka historia naprawdę mnie poruszyła.
OdpowiedzUsuńOj, mieć choć jedną taką przyjaciółkę, która zatroszczy się w chorobie..... - bezcenne.
Takiej Przyjaciółki (przez duże P) życzę każdemu!
UsuńJak się okazało, Lea takie ma, z czego i ja się cieszę :-)
Temat posta nasunął się tak naturalnie po tym, jak sama zachorowałam...
Pozdrowienia serdeczne i bardzo dziękuję za odwiedziny i wpis ♥
A, no właśnie... Teraz, gdy ja zmagam się z ciężką grypą w mojej samotni, tym tęskniej wzdycham do choćby jednej takiej empatycznej duszyczki...
OdpowiedzUsuńBiedulka <3 Mam nadzieje ze juz wyzdrowiala :) choc chorowanie w takim towarzystwie to sama przyjemnosc :)
OdpowiedzUsuń