wtorek, 31 stycznia 2017

"Chlebowa Chata"

          Słyszeliście o czymś takim? Zupełnie przypadkiem natknęliśmy się na nią w Górkach Małych, wsi leżącej w gminie Brenna. Choć mróz mocno doskwierał skręciliśmy z głównej drogi, chcąc przyjrzeć jej się z bliska a przy okazji może i cyknąć kilka zdjęć moim dziewczynom.

Najprościej mówiąc to Zagroda Edukacyjna, w której czas zatrzymał się kilkadziesiąt lat temu. To miejsce, w którym czuje się klimat tamtych czasów. Poznaje się wyposażenie domów, drogę "od ziarenka do bochenka", proces wyrobu masła i sera oraz ciekawostki z życia pszczół.
Odwiedzające to miejsce wycieczki są świadkami, jak młóciło się cepem zboże, jak mieliło się go na autentycznych żarnach, można samemu upiec podpłomyki i spożyć je z domowym masłem lub smalcem oraz skosztować naturalnego miodu.
Aby jednak wziąć udział w takim pokazie należy się umówić. My trafiliśmy tam przypadkiem, ale i tak obejrzeliśmy obejście z wielką przyjemnością a na pewno zajrzymy tam jeszcze wiosną lub latem.


czwartek, 26 stycznia 2017

Szczodrość Urodzinowej Wróżki

          Wróżka, o której mowa w temacie,  była w tym roku dla mnie bardzo, bardzo hojna. Postarała się ogromnie przynosząc mi prezenty od Koleżanek i Kolegów z pracy (lalka Katniss) oraz od kochanej Hani (pod postacią Karli, jeżdżącej na deskorolce)

Było tylko kwestią czasu, kiedy ta śliczna dziewczyna do mnie trafi, ale że trafi było raczej pewne!

Ta, dam!!!



poniedziałek, 23 stycznia 2017

Post nieprzewidywalny :-)

          Zauważyłam, że każdy mój post, a właściwie kolejne w nim zdjęcia są takie "oczywiste". Jak prezentuję nową pannę, to jest tylko nowa lalka, jak pokazuję nową sukienkę, to pokazuję tylko ją.
Znużyła mnie ta przewidywalność, więc dziś "jak leci"!
Mam nadzieję, że czytanie i oglądanie zamieszczonych tu zdjęć Was nie znudzi a wręcz przeciwnie :)))
Fotki robiłam dziewczynom tak jak stały, bez przebieranek, zakładania biżuterii, makijażu itp...
Zaczynamy!


piątek, 20 stycznia 2017

Katniss Everdeen

          Mam lalkę wyjątkową! Tak, wiem, było już takich kilka, ale ta jest wyjątkowa z kilku powodów.
Otóż,
  • po pierwsze:  jest moim Urodzinowym Prezentem 
  • po drugie:  otrzymałam go od Koleżanek i Kolegów z pracy! Wiązało się to też z tym, że pierwszy raz usłyszeli o moim hobby! Nie było jakoś okazji, aby się tym pochwalić aż do momentu, kiedy postanowili kupić mi wymarzony prezent! Wybrałam go sobie sama i już jest u mnie za co bardzo, bardzo Im dziękuję! Sprawili mi naprawdę wielką frajdę!
  • po trzecie:  lalka jest piękna i z charakterem. Kolekcjonerska, inna niż wszystkie pozostałe (nie licząc Poppy Parker i Barbie Look Red Carpet), niezwykła.
Posiada certyfikat, wspaniały kostium z rewelacyjnymi butami oraz łuk i kołczan!
Nie zdążyłam zrobić zdjęcia, kiedy była w pudełku (zresztą bardzo ładnym), ale dla mnie najważniejsza jest ONA!
Nie będę się wypowiadać na temat jej podobieństwa z pierwowzorem, choć uważam, że takowe istnieje.
Patrząc na nią odnosi się wrażenie, że jest nad wyraz spokojna, zdystansowana, nawet chłodna, nieufna, zdecydowanie wybierająca samotność...


niedziela, 15 stycznia 2017

Szaro, buro, byle jak...

          Nie, nie teraz. Jeszcze w grudniu ubiegłego roku, kiedy nie było śniegu i nawet się nie zapowiadał. Za to było brzydko, smutno do potęgi n-tej i to właśnie w taki niefajny czas poszliśmy przejść się w stronę Campingu Olza...
Wszechogarniająca szarość i tylko jeden kolorowy punkt, którym była ... nasza Candy!







Ubranie zakładam lalkom przeważnie w ostatniej chwili przed samym wyjściem. Zazwyczaj nie zastanawiam się, co im ubrać. Tak było i tym razem.
Kolorowy, ciepły płaszczyk z dzianiny, wykończony różowym boa, czarne legginsy i różowe botki. 








wtorek, 10 stycznia 2017

O tym jak Marisa robiła zdjęcia Neko

          U mnie lalki nie tylko są i mieszkają, ale biorą udział w życiu domowników, chodzą na spacery, wycieczki a nawet rozwijają swoje pasje. Nie wiem jak Marisa namówiła Neko do sesji w plenerze, ale obie złożyły mi propozycję nie do odrzucenia😀
Już ubrane, Marisa wyposażona na dodatek w aparat foto starej, plastikowej generacji, czekały aż założymy ciepłe okrycia i hajda w plener!

Dałam im wolną rękę... co będzie, to będzie - pomyślałam, lekko się uśmiechając, jednak efekty przeszły moje najśmielsze oczekiwania!

Oto zrobione fotki:



piątek, 6 stycznia 2017

Harce na śniegu,

          w wykonaniu sztywnej jak patyk Karli, to nie lada wyczyn!
Starała się dziewczyna jak mogła, Hunter pomagał jej się rozruszać, mnie marzły palce od porywistego, lodowatego wiatru a Mąż stał obok i trzymając moją torbę, wskazywał co lepsze miejsca do sesji!
Pierwszy raz robiłam też zdjęcia po czeskiej stronie granicy. Odwiedziłam otwarty sklep zabawkowy "Dráčik" (dziś Czesi nie mają Święta i działają normalnie), bardziej aby nacieszyć oczy niźli coś kupić.
Uznałam, że miejsce poza parkingiem nadaje się na sesję foto i oto efekty:


Od przebywania na dworze Karla nabrała rumieńców!


wtorek, 3 stycznia 2017

Mroźny początek stycznia

          Noworoczny poranek i przedpołudnie były u nas dosyć mroźne. Zapowiadał się jednak wyjątkowo piękny, słoneczny dzień. Zapakowałam Tereskę i poszliśmy w teren.
Brak ludzi na ulicach (jedynie pojedyncze osoby z psami) bardzo poprawiał nam humor :-)
Zwłaszcza mnie, bo zamierzałam cyknąć kilka fotek a towarzystwo nieznajomych działa wtedy na mnie przytłaczająco.

Mróz, duża odległość od domostw sprawiały, że cisza aż dzwoniła w uszach :)))