Może bym i poczekała, ale chciałam nowe zdjęcia Poppy pokazać zarazem na Ig, Etsy oraz na Blogu.
Blog o lalkach zawsze pozostanie dla mnie miejscem szczególnym, bo mogę szczegółowo opisać ubranka, prace związane z robótkami i po prostu mam do niego sentyment... wszak jest ze mną już tyle lat...
Ig, Fb, Pinterest to wymysły nowych czasów i trudno mi za tym wszystkim nadążyć i być na bieżąco. Staram się, ale rzadko udaje mi się to połączyć i jednocześnie przejrzeć nowości, które Wy prezentujecie. Bywam, oglądam, ale rzadko komentuję, z góry przepraszam, że tak się dzieje...
Prezentację nowej oferty w moim sklepiku na Etsy chciałabym połączyć z publikacją na blogu. Mam możliwość pokazania większej ilości zdjęć, nic mnie nie ogranicza, więc sobie pozwolę poszaleć z ilością fotografii 😉 Tym bardziej, że panna Poppy to urodzona modelka i wspaniała, fotogeniczna dziewczyna. Dziś zaprezentuję Wam suknię ślubną, która przeznaczona jest dla Poppy.
Zanaczam, że to nie jest oryginalne body tej lalki, bo dzięki Selince panna paraduje na bardziej kształtnym i kobiecym ciałku, które na dodatek nie ma płaskich, ruchomych stóp, tylko stopy do wysokich obcasów.
To cudna sprawa, bo choć butów mam dla niej jak na lekarstwo, to jednak stoi bardziej stabilnie i pewnie.
Jestem Joasi bardzo wdzięczna (podejrzewam, że nawet bardziej, niż sama Popeczka).😘😘😘
Suknia powstała na szydełku z białego, nowego merceryzowanego kordonka z egipskiej bawełny. Robótki wychodzą z niego świetne i świetnie się nim pracuje.
O ile lalka jest piękna i nie spawia mi kłopotu, to jednak jej włosy nie są zbyt bujne, prostują się i ogólnie trudno je uczesać.
Lubię, kiedy włoski lali są rozpuszczone i swobodnie spływają na ramiona, ale u Poppki efekt jest wtedy słaby.
Nie podoba mi się, bo ma wtedy taką klapniętą fryzurę na głowie i włosy pozbawione lekkości.
Musiałam zatem się postarać i upiąć jej włosy "pod welon", co wcale nie było prostą sprawą 😄
Ubranko jest zapinane na plecach na 3 plastikowe, białe zatrzaski. Musiałam zastosować ich aż 3, żeby zapięcie się nie rozchodziło.
Ramiączka natomiast zapinane są na szyi na złoty, ozdobiony "diamencikami" guziczek. Jest śliczny. Wygląda jakby był z cyrkoniami 😄
Każda sesja z Popką jest dla mnie świetną zabawą i sprawia mi nie lada przyjemność. Robiąc kilkadziesiąt (a nieraz ponad setkę) zdjęć, do obróbki nadaje się zdecydowana większość.Bardzo mnie to cieszy, ale i jednocześnie martwi, bo wiem, że wiele z nich nigdy nie zostanie opublikowanych.
Nie wiem, czy też macie takie wrażenie, że przy publikacji nowej lalki lub nowego stroju, liczy się to PIERWSZE WEJŚCIE!
Potem już kolejne, choćby nie wiem jak pięknie pokazane, nigdy nie zrobią takiego wrażenia na oglądających.
Przynajmniej ja to tak odbieram i do tego się stosuję.
To wszystko, co przygotowałam na dziś. Panna Poppy święci ostatnio triumfy pod względem nowych strojów i fotografowania, ale przypuszczam, że to wkrótce się zmieni, bo na tapecie mam zupełnie inny projekt 😊
Mam nadzieję, że obejrzeliście te "naście" zdjęć z przyjemnością.
Życzę Wam dużo pięknych, majowych, słonecznych dni i oczywiście zdrówka!
Na koniec jeszcze niewielka Autopromocja:
Suknię ślubną z welonem (oraz wiele innych ubranek dla lalek) można nabyć w moim
🛒sklepie Etsy, do którego serdecznie zapraszam 😊😉
Ta suknia jest przecudna! Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję, Annette;-)
Usuń