Preferowany przez producentów ubranek dla lalek, kolor różowy, tak naprawdę nie istnieje. Szczerze mówiąc, dowiedziałam się o tym niedawno... link.
Nie ma takiej długości fali elektromagnetycznej w zakresie światła widzialnego, która odpowiadałaby temu właśnie kolorowi.
To interpretacja naszego mózgu na brak koloru zielonego. To wymysł naszej wyobraźni.
I choć często słyszy się opinie, że to niefajna, nieciekawa barwa, moim zdaniem dobrze, że umysł znalazł wyjście z tej sytuacji i "wyobraził" sobie ten kolor, abyśmy m.in. mogli obejrzeć dziś fotografie moich panien, które lubią stroje w tym właśnie odcieniu :-)
Zapraszam serdecznie...
wtorek, 29 grudnia 2015
Róż - kolor, który nie istnieje, czyli kolejna odsłona "Palety Barw"
poniedziałek, 21 grudnia 2015
Święta mają coś z bajki ...
Szczęśliwych Świąt Bożego Narodzenia, spokojnych, ciepłych, radosnych, bez smutków, stresów i żalów, które nam towarzyszą każdego dnia.
Dużo pomyślności i wzajemnego zrozumienia.
Chwili zastanowienia nad sensem życia i nad niepojętą atmosferą tych chwil, która jest dowodem na to, że Jezus się narodził.
sobota, 19 grudnia 2015
Zbyt rzadko...
...pokazuję tę pannę. Fakt, kombinowałam trochę z ciałkami, których brakło mi dla obu Teresek, ale teraz postanowiłam przypomnieć, jak ciałko i jego artykulacja dodają pannie gracji i wdzięku.
Moja Nikki Fashionistas jako piękna, świadoma swej urody dziewczyna. I gdyby nie wściekle różowe usta, którymi ją obdarzono, byłaby to baaardzo ciekawa panna!
Zostawiam Was sam na sam z Nikki...
Moja Nikki Fashionistas jako piękna, świadoma swej urody dziewczyna. I gdyby nie wściekle różowe usta, którymi ją obdarzono, byłaby to baaardzo ciekawa panna!
Zostawiam Was sam na sam z Nikki...
wtorek, 15 grudnia 2015
Z zakamarków twardego dysku...
Dysk mojego komputera pęka w szwach. Stwierdziłam, że to głównie od nadmiaru zdjęć. Zaczęłam usuwać nieudane, podwójne fotografie i trafiłam na zdjęcia Teresy Hair Hightlights 1990, które zrobiłam jeszcze w lecie. Ma na sobie szydełkową sukienkę, pożyczoną od Melrose Moxie Teenz .
Uważam, że prezentuje się w niej całkiem nieźle.
Najpierw sesja w mieszkaniu ...
Uważam, że prezentuje się w niej całkiem nieźle.
Najpierw sesja w mieszkaniu ...
poniedziałek, 7 grudnia 2015
Kropeczki w natarciu :-)
Poppy ma nietypową urodę. Kiedyś nie byłam przekonana, ale teraz coraz częściej o tym myślę, że moda lat 60 i 70-tych poprzedniego stulecia (o rany! jak to brzmi!) bardzo jej pasuje.
Uszyłam niedawno czarną spódnicę w białe kropeczki. Materiał fajny. Postanowiłam przymierzyć ją Poppy. Do kompletu założyła kremową bluzeczkę w czarne kropki a na dodatek ostatnio udało mi się założyć czarne szpileczki na jej stópki, więc zestaw w sam raz :)))
Uszyłam niedawno czarną spódnicę w białe kropeczki. Materiał fajny. Postanowiłam przymierzyć ją Poppy. Do kompletu założyła kremową bluzeczkę w czarne kropki a na dodatek ostatnio udało mi się założyć czarne szpileczki na jej stópki, więc zestaw w sam raz :)))
niedziela, 6 grudnia 2015
W tamtych czasach...
W "zamierzchłych" czasach, kiedy byłam dzieckiem, wierzyłam w Mikołaja :-) Wypatrywałam go przez okno, stając na palcach i ufałam opowieściom dorosłych, że przeważnie zostawia prezenty w nocy albo przekazuje je Rodzicom lub Dziadkom. Nie były to drogie podarunki. Najczęściej słodycze, owoce cytrusowe (których przez cały rok człowiek nawet nie uświadczył) i może jakiś drobiazg albo książeczka. Nie macie pojęcia jak wtedy świeciły mi się do tego oczy a smak i zapach pomarańczy, tamtej pomarańczy, czuję jeszcze do dziś.
Wiem, brzmi to nieprawdopodobnie. Młodym ludziom, którzy w supermarketach widzą codziennie półki uginające się pod masą przeróżnych towarów i owoców, pewnie trudno to sobie wyobrazić.
Jednak tamten czas był dla mnie niezwykły. Piękny, czarodziejski, daleki od smutków i kłopotów.
I choć niektórych Osób, które zmieniały się wtedy dla mnie w Mikołaja już nie ma, jestem im wdzięczna za te baśniowe chwile o których nigdy, przenigdy nie zapomnę!
Tęskniąc do tych beztroskich czasów, zdaję sobie sprawę z tego, że zmiany są konieczne, postęp jest nieodzowny i potrzebny. Gdyby nie on, nie byłoby mnie dzisiaj z Wami, bo era komputerów i kontaktów sieciowych nastąpiła już po tym, kiedy przestałam być dzieckiem.
Dziękując nauce, że pozwala mi się dzielić z Wami swoimi przemyśleniami, z chęcią przedstawiam dwa fotomontaże z udziałem moich lalek oraz zdjęcie Raquelle w czapce z białym pomponem :-)
Pierwsza to Daniela od Spin Master w przepięknej sukieneczce uszytej przez Ewę z "Porcelanowych Lal".
Wiem, brzmi to nieprawdopodobnie. Młodym ludziom, którzy w supermarketach widzą codziennie półki uginające się pod masą przeróżnych towarów i owoców, pewnie trudno to sobie wyobrazić.
Jednak tamten czas był dla mnie niezwykły. Piękny, czarodziejski, daleki od smutków i kłopotów.
I choć niektórych Osób, które zmieniały się wtedy dla mnie w Mikołaja już nie ma, jestem im wdzięczna za te baśniowe chwile o których nigdy, przenigdy nie zapomnę!
Tęskniąc do tych beztroskich czasów, zdaję sobie sprawę z tego, że zmiany są konieczne, postęp jest nieodzowny i potrzebny. Gdyby nie on, nie byłoby mnie dzisiaj z Wami, bo era komputerów i kontaktów sieciowych nastąpiła już po tym, kiedy przestałam być dzieckiem.
Dziękując nauce, że pozwala mi się dzielić z Wami swoimi przemyśleniami, z chęcią przedstawiam dwa fotomontaże z udziałem moich lalek oraz zdjęcie Raquelle w czapce z białym pomponem :-)
Pierwsza to Daniela od Spin Master w przepięknej sukieneczce uszytej przez Ewę z "Porcelanowych Lal".
piątek, 4 grudnia 2015
Przygotowania do Mikołajek :-)
Choć Mikołaja dopiero pojutrze uznałam, że lepiej być wcześniej niż się spóźnić :-)
Rankiem dałam dziewczynom zadanie, aby przebrały się odpowiednio, czyli na czerwono-biało. Dobrze widziane będą ubranka zrobione przeze mnie, dodałam :-)
Nie macie nawet pojęcia, co działo się w przebieralni! Krzyki, rumor i wyszarpywanie ubranek!
Wreszcie dziewczyny uporały się z tym zadaniem.
Rankiem dałam dziewczynom zadanie, aby przebrały się odpowiednio, czyli na czerwono-biało. Dobrze widziane będą ubranka zrobione przeze mnie, dodałam :-)
Nie macie nawet pojęcia, co działo się w przebieralni! Krzyki, rumor i wyszarpywanie ubranek!
Wreszcie dziewczyny uporały się z tym zadaniem.
środa, 2 grudnia 2015
Sukienka z trójkątem dla Mackie
Sukienka powstała szybko. Właściwie tak mnie jakoś naszło i .... jest.
Dumna, to może zbyt wielkie słowo, ale cieszę się, że sukienkę udało się uszyć. Podoba mi się jej kolor a zwłaszcza złoty nadruk na materiale, który czyni ją bardziej elegancką.
Mackie, bo to dla niej została stworzona, wydaje się być zadowoloną...
Dumna, to może zbyt wielkie słowo, ale cieszę się, że sukienkę udało się uszyć. Podoba mi się jej kolor a zwłaszcza złoty nadruk na materiale, który czyni ją bardziej elegancką.
Mackie, bo to dla niej została stworzona, wydaje się być zadowoloną...
Subskrybuj:
Posty (Atom)