Złota i polska...no oczywiście jesień! Wreszcie zawitała w Beskidach! Czekaliśmy na nią z niecierpliwością i wreszcie jest.
Nie wiem, jak długo zagości, więc śpieszmy się, aby się nią nacieszyć😊
Zapraszam Was zatem do Koniakowa, kolebki heklowania, czyli szydełkowania w stylu koniakowskim.
To nie jest zwyczajne szydełkowanie, to pasja, umiejętności, miłość i wrodzony dar. To ogromna cierpliwość, to nieraz tygodnie a nawet miesiące pracy nad jednym, jedynym koronkowym skarbem! To sztuka tworzenia rzeczy nieprzeciętnych, rzeczy wyjątkowych i pięknych!
Próbowałam się tego kiedyś nauczyć, ale zaczęłam zbyt późno. W to trzeba włożyć całe serce i poświęcić się temu całkowicie! Inaczej się nie da.
Namiastka nauki heklowania, której doświadczyłam, pozwala mi teraz na szydełkowanie dla moich lalek. Dziś moje trzy śliczne kobietki zaprezentują szydełkowe stroje. Oczywiście na tle przepięknej, jesiennej, beskidzkiej przyrody...