środa, 24 października 2018

Być zwyczajną dziewczyną...

          Podejrzewam, że takie marzenie z czasem dopada każdą z modelek.
Bycie rozpoznawalną to fajne uczucie, ale przychodzi moment, kiedy dobrze się ukryć przed "wielkim światem" i żyć tak po prostu, normalnie, bez patosu i męczących świateł reflektorów...

Steffie w "złotej sukience" o słodkiej, niewinnej twarzy, nigdy nie przestawała pozować.
Cierpliwie trwała na półce w pozie darowanej jej przez Mattela.

Kiedy zabierałam z wystawy Pazette, zobaczyłam w jej oczach smutek... dlatego dziś i ona stała się główną postacią mojego kolejnego wpisu.

Zdjęłam z niej elegancki strój, zadbałam o wygodne ubranie, rozczesałam polakierowane włosy i ... zabrałam na spacer do parku...




niedziela, 21 października 2018

Ciemną porą...


źle robi się zdjęcia, ale co począć, kiedy czuje się wewnętrzny przymus?!
Mój aparat totalnie głupieje przy sztucznym oświetleniu, więc posiliłam się tym razem komórką 😛
Kolory są mniej intensywne, ale przynajmniej obraz bardziej wyraźny 😊


Dzisiejsze popołudnie tylko przez jedną, krótką chwilkę sypnęło nam garścią promyków jesiennego słonka a potem nastała jesienna mglistość, pochłaniając w całości widoczne zazwyczaj góry...

Ostatnio skończyłam sweterek dla mojej Barbie Look City Shine AA i to ona stanie się bohaterką zdjęć do dzisiejszego posta, do których obejrzenia zapraszam :)))



niedziela, 14 października 2018

Ukłony jesieni

          w postaci przepięknej pogody dezorientują nie tylko nas, ale i moje panny, które za nic mają kalendarzową datę i ubierają się tak, jak podpowiada im intuicja i widok za oknem.
Może też sprawdzają prognozę pogodę na kompie, ale jak na razie nic mi o tym nie wiadomo 😋



Ostatnio kilka spraw do załatwienia na mieście podsunęło mi pomysł, aby zabrać ze sobą jakąś, dawno nie widzianą przez Was, pannę.

Wybór był szybki i padł na prześliczną Leę, której urodę nadała utalentowana Uleńka :-)

Jest to jedyna panna po repaincie, która mieszka w moim domu. Jest taka "inna", piękna, delikatna, że przy pozostałych, wyrazistych dziewczynach jest kwintesencją subtelności i skromności.





czwartek, 11 października 2018

Zakup nieplanowany...

          pierwsza zobaczyła Poppy.
- Co kupiłaś? - spytała.
- Komodę.
- Kupiłaś komodę? Pokaż! - w jej głosie dało się wyczuć niemałą ciekawość.
Delikatnie wyjęłam komódkę na stół.
- Z prawdziwego drewna - stwierdziła. Droga była?
- Nie tak bardzo. Podoba ci się? - spytałam, oczekując aplauzu i pochwał.
- Całkiem niezła - skwitowała i zapytała prosto z mostu - Jak masz czas mogłabyś strzelić kilka zdjęć - mówiąc to, usiadła koło mebelka i podparła twarz dłonią.

- Właściwie to mogę, zaproś kilka dziewczyn...
- A czyja właściwie będzie ta komódka, bo mogłabym w niej przechowywać ubranka i bieliznę... - rozmarzyła się.
- Mebel jest dla wszystkich, głównie do sesji fotograficznych, więc się nie rozpędzaj - przystopowałam jej zapał.
- Dobra, wiem, wiem... -  burknęła rozczarowana.

niedziela, 7 października 2018

Szanowni Państwo: zawitała Jesień!

          Nie ma co ukrywać i drzeć szat za cudownym latem, trzeba spojrzeć prawdzie w oczy.
Otóż Pani Jesień postawiła już swą śliczną stópkę na naszej ziemi 😊


Po raz pierwszy ujrzeliśmy ją podczas wyprawy na Chełm.

Stąpała boso po kamiennym chodniku obsypanym drobniutkimi szyszkami i brunatnym igliwiem.

Luźna sukienka w zielono-brązowych kolorach odsłaniała długie, smukłe nogi a pukle gęstych, mieniących się włosów, spływały na smukłe ramiona...

Sunęła jak Królowa po swoich włościach, rozglądając się wokół a my za nią...







czwartek, 4 października 2018

Przed siebie!

          Czas płynie, życie się toczy...
Dla jednych wolniej, spokojniej, dla innych szybko i energicznie. Wyznają dewizę, że bez adrenaliny to nie życie!

Moja Asia pokochała motocykle do tego stopnia, że namówiła nas (mojego męża i mnie) abyśmy drałowali kawał drogi piechotą po motocykl, widziany poprzedniego dnia na wystawie sklepowej!
Kiedy wypakowaliśmy go z pudła nie była zadowolona... Ona wprost szalała ze szczęścia!
Nie było dla niej ważne, że w przednim kole zamiast szprych były wskazówki, tykającego zresztą, zegara!
Ten pojazd stał się jej prawdziwą miłością i spędza na wyprawach każdą wolną chwilę :)))