- Co kupiłaś? - spytała.
- Komodę.
- Kupiłaś komodę? Pokaż! - w jej głosie dało się wyczuć niemałą ciekawość.
Delikatnie wyjęłam komódkę na stół.
- Z prawdziwego drewna - stwierdziła. Droga była?
- Nie tak bardzo. Podoba ci się? - spytałam, oczekując aplauzu i pochwał.
- Całkiem niezła - skwitowała i zapytała prosto z mostu - Jak masz czas mogłabyś strzelić kilka zdjęć - mówiąc to, usiadła koło mebelka i podparła twarz dłonią.
- Właściwie to mogę, zaproś kilka dziewczyn...
- A czyja właściwie będzie ta komódka, bo mogłabym w niej przechowywać ubranka i bieliznę... - rozmarzyła się.
- Mebel jest dla wszystkich, głównie do sesji fotograficznych, więc się nie rozpędzaj - przystopowałam jej zapał.
- Dobra, wiem, wiem... - burknęła rozczarowana.
- Poczekaj! Nim pójdziesz po dziewczyny możemy zrobić na spokojnie kilka ujęć. Oczywiście, jeśli chcesz... - zaproponowałam, widząc jej zawiedzioną minę.
- Pewnie, że chcę! - zawołała - Czy mogę być w tej sukience? A jakie potrzebujemy akcesoria? Przynieść coś jeszcze?
- Nic już nie trzeba, wszystko jest. Chodź, bo niedługo koleżanki się zlecą i nici ze spokoju podczas sesji - poganiałam ją na plan.
Kiedy dziewczyny usłyszały o komodzie i sesji każda z nich coś przytargała, aby umieścić w "pokoiku". Większość chciała wnętrze romantyczne, więc na szybko "obkleiłam" ściany tapetą w różyczki, na ścianie zawisł "prawdziwy" obraz, obok stanął stary fotel (czekający na renowację już ładnych kilka lat) a na podłodze położyłyśmy kremowy dywanik.
Poza tym musiało się znaleźć miejsce na fantastyczne wazoniki od Ewy z "Porcelanowych Lal" no i na resztę:
lusterko,
szczotkę,
pomadkę,
puderniczkę
oraz książki o miłości, oczywiście :)))
Pierwsza pozowała Mariposa, o przepięknych sarnich oczach...
W drugiej kolejności rudowłosa Midge i jej przyjaciółka Asha, która zakochała się w otwieranych szufladach nowej komody!
Śliczna dziewczyna od deskorolki zrezygnowała z fotela i wybrała tylko komodę i kilka gadżetów.
Rude włoski mojej Leo "wymusiły" niejako zamianę różowych kwiatów na jesienne bukiety,
które równie dobrze prezentują się we wspaniałych, glinianych wazonach.
Ewuniu - bardzo Ci jeszcze raz dziękujemy ♥
Na koniec moje dwie, zadowolone z lalkowego życia i usportowione dziewczyny wzięły się za zmianę wystroju pokoju i choć nie zerwały mi tapety w róże, to wnętrze wypełniły młodzieżowymi gadżetami : rowerem, deskorolką, piłkami, sztalugą do malowania obrazów, globusem a nad komodą zawisła gitara!
W takim wnętrzu obie panny czuły się doskonale i nawet zaczęły snuć plany co do miejsca przyszłych wakacji! Optymistki normalnie!
Kupiona komódka stała się pretekstem do wykonania tych zdjęć, którymi od razu się dzielę licząc, że Wam się spodobają :-)
Ślę Wszystkim serdeczności i do następnego spotkania!
Poppy bardzo ładnie pozuje, ale ostatnie zdjęcia sa najbliższe memu sercu :) Kocham jak rower jest w pokoju :D
OdpowiedzUsuńRower w pokoju to chyba dość częste, jeśli mieszka się np. w bloku :-)
UsuńPoppy, i owszem, świetnie pozuje ale lubi się też ze mną żartobliwie sprzeczać.
Dziękuję Ci za wpis i pozdrawiam serdecznie :-)
Świetna sesja, najbardziej ujęły mnie rozczarowana mina i zdjęcia w sepji.
OdpowiedzUsuńRozczarowana i naburmuszona Poppy, jeśli coś nie jest po jej myśli :)))
UsuńBardzo dziękuję za komentarz i ślę pozdrowienia :-)
Każda stylizacja pokoju wypadła świetnie. Mina Poppki wygrywa. :) Ja jak widzę surowe drewno to od razu bym je pobejcowała, postarzyła, zdekupażowała itd. :) Ale naturalne drewno też jest fajne. Wazoniki nadają wnętrzu nieco rustykalny charakter, a filiżanka jest po prostu rewelacyjna.
OdpowiedzUsuńNa razie cieszę się z jasnego drewna i myślę o zmianie, ale jak sama podsuwasz, istnieje tyle możliwości upiększenia mebelka, że nie mam na razie pojęcia, co wybrać!
UsuńPozdrawiam serdecznie, dziękując pięknie za wpis :-)
Diorama śliczna, tapeta w róże bardzo mi się spodobała.Ileż to pozytywnego zamieszania może wprowadzić w życie lalek jedna komoda :)
OdpowiedzUsuńA pisałam Ci już, że za pokazywanie Popek powinna być jakaś kara, mandat czy coś? Takie kuszenie jest niedopuszczalne. ;)
Och, znam to kuszenie i leciutki skurcz w dołku, kiedy patrzy się na wymarzoną lalkę! Ja tak mam od niedawna, kiedy spoglądam na Holiday Barbie AA 2016 Claudette... Kusi mnie ogromnie :)))
UsuńWracając do dioramy: tapeta na szczęście nie jest tapetą, tylko folią od Chińczyka, którą można odpiąć szpilkami, niemniej do romantycznego wnętrza moim zdaniem, doskonale się nadawała :-)
Dziękuję Ci bardzo i bardzo gorąco pozdrawiam :-)
What a very lovely commode. But I think it will not hold everything your dolls hope to put in it. But isn't that the way things are....you start out with something that is pretty and practical and before long....the entire room is overflowing with things! Love that pretty little corner you created as well as all of the tiny objects! But I think you will need to more furniture and more space once the rest of your girls get ideas about storage!!!
OdpowiedzUsuńZe względu na małe mieszkanie nie mogę sobie pozwolić na dużą i przestronną dioramę. Jej wnętrze też jest małe i mało mebli pomieści. Komoda jest kolejnym mebelkiem, kupionym do dioramy, ale zmuszona jestem zmieniać za każdym razem całe wyposażenie, w zależności od koncepcji fotograficznej.
UsuńBardzo dziękuję za odwiedziny i za pozostawienie miłego komentarza ♥
Moje lale przy Twoich wydają się takie zwyczajne, diorama śliczna, przytulna, komórka super. Do sesji jak znalazł. Jeszcze się musisz zgodzić żeby dziewczyny coś w niej upchały :)
OdpowiedzUsuńKomódka *telefon chce wiedzieć lepiej...
UsuńZnam te telefoniczne figle, ale się nimi nie przejmuj :-)
UsuńMoje lale wcale nie są nadzwyczajne, tylko przez te pięć poprzednich lat mocno umocniły swą pozycję :)))
Chcą ciągle nowych ubrań, butów, mebli, sprzętu... czego to one nie chcą!
Widziałam u Ciebie na blogu konia...jest rewelacyjny!
Pozdrawiam i bardzo dziękuję za wpis :-)
Ooo! Znajoma Komoda! Taką samą kupiłam kiedyś mojej córce i pomalowałam w kolory Clawdeen Wolf z MH. Fajną sesję zrobiłaś z komodą w roli głównej. Twoje panny jak zwykle urocze i tak pięknie upozowane. Cudna sesja.
OdpowiedzUsuńmoże i nie planowany - ale jakże
OdpowiedzUsuńpotrzebny i trafiony najwyraźniej!
Tapeta jak najbardziej super tak jak i komoda z wazonikami :D
OdpowiedzUsuńKiecka Poppki zwróciła moją uwagę - świetna :D
niemniej i reszcie też niczego nie brakuje :)))
Bardzo fajne mebelki i gadżety. I jakie super zdjęcia wychodzą, gdy panny przy nich się prezentują :-)
OdpowiedzUsuńKomódka świetna i aranżacje do zdjęć też :-)
OdpowiedzUsuńTeż miałam ochotę kupić tę komodę, ale odwlekam zakup z powodu braku kolejnych pudeł do przechowywania i miejsca do ich ustawiania.
OdpowiedzUsuńKażda aranżacja super wygląda! I pomyśleć, ile potrafią zmienić dodatki...
No i proszę, jedna komódka wywołała taką fajną sesję. Tapeta świetna. Każda wersja pokoiku ma coś w sobie. :)
OdpowiedzUsuńRudowłose modelki zawsze zwracają moją uwagę:))Fantastyczna stylowa sesja!
OdpowiedzUsuńCzy sukienkę w groszki to na szydełku robiłaś czy szyłaś z materiału?
Serdecznie pozdrawiam:)
Z przyjemnością spotkałam się znów z Twoją zjawiskową Poppy, jedną z najpiękniejszych lalek tego typu!
OdpowiedzUsuńNajbardziej przypadł mi do gustu pokoik w stylu młodziedżowym. Może dlatego, że u mnie w mieszkaniu wciąż są i takie zakątki? ;-)
Oo, też kupiłam tę komódkę i ciągle zapominam, że ją mam :). Doskonale pasuje do najróżniejszych pomysłów, jakie Twoje dziewczyny miały na urządzenie pokoiku - w każdej wersji wygląda świetnie. Bardzo przyjemnie też znów zobaczyć Twoją piękną Poppy :)!
OdpowiedzUsuń