poniedziałek, 30 lipca 2018

Opalanie, leżakowanie i zmagania fotografa😵

          Ustawianie do zdjęć kilku panien naraz i ich pozowanie, aby zdjęcie było sensowne, wcale nie jest prostą sprawą.
Sprawia to zawsze pewną trudność bo albo zawieje wiatr i wszystko się wali, albo "za Chiny" dziewczyny nie chcą stać tak, jak im każę. Czasami też okazuje się (już na komputerze w domu), że jedna z lalek pozuje zupełnie nie tak jak trzeba i całe zdjęcie jest do ...,  sami wiecie :)))



piątek, 20 lipca 2018

Poznajmy się 😉

          Joyce mieszka już u mnie drugi tydzień i z każdym kolejnym dniem coraz bardziej mnie fascynuje :-)



Powiecie, jak można zachwycać się taką figurą? Ano można, bo jest naprawdę wyjątkową lalką :-)
Zdjęcie obok uchwyciło moment, kiedy trzy panny curvy stoją obok siebie uśmiechnięte i przyjazne.


Zajmę się ich ciałkami (główki Mbili i Millie nie są częścią oryginalnych lalek).

Jedynka to panna Mbili na ciałku Barbie Look Nighttime Glamour curvy (hybrydka).

Dwójka to Barbie MTM Yoga/Fitness curvy, (lalka oryginalna).

Trójeczka to Millie na ciałku nieartykułowanym curvy (też hybrydka).






Postanowiłam porównać oba ciałka artykułowane, bowiem w dużej mierze się różnią!
Muszę tu zaznaczyć, że w dalszej części są poglądowe zdjęcia lalkowego negliżu i jeśli komuś to nie odpowiada, proszę nie rozwijać posta 😇😈


poniedziałek, 16 lipca 2018

Złoto, czerń i niesymetryczny dekolt

          Nim przedstawię, kogo spotkaliśmy nad Wisłą i nim moja nowa, zaokrąglona panna o imieniu Joyce doczeka się nowych ciuszków, pokażę jej koleżankę, która jest jej wielkim przeciwieństwem!
Śliczna brunetka, o ciemniejszej karnacji i odrobinę szczuplejsza..., żeby nie napisać zgrabna jak diabli!



Zdjęć całe mnóstwo, z góry przepraszam, ale nie potrafiłam wybrać ;-)







czwartek, 12 lipca 2018

Nowiutki, pachnący farbą!

         No oczywiście ROWER!
Jestem dumna! Tak, przyznaję się: jestem dumna i już! Z czego? Oczywiście z pomalowania roweru dla lalek!
Ten, który kiedyś dawno pannom kupiłam bił po oczach różowością zmieszaną z jasnym fioletem!
Nie był taki zły do cna, ale od zawsze marzył mi się taki bardziej realny, prawdziwy, ludzki...

Zupełnie przypadkiem trafiłam w sklepie na farbki dla modelarzy. Przed oczami przemknął mi ON, Rower moich marzeń! Nie było odwrotu, tylko brać, płacić i malować!

Oszczędzę Wam opisywania jak wyglądały moje ręce podczas malowania a nawet jakiś czas po nim!

Efekt jest taki, jaki miał być! I choć pewnie zobaczycie w nim jakieś niedociągnięcia, to dla mnie jest idealny :)))


Nie zastanawiałam się też zbyt długo nad panną, której pierwszej pozwolę się przejechać. Wybór padł na Carnaval, bo nikt tak jak ona, nie potrafi okazać szczęścia :)))



 

wtorek, 10 lipca 2018

Mám boky jako skříň 😛

          Dziewczyna jest udana, krągła i apetyczna :-)
Pochodzi zza oceanu, ale przyjechała ze mną z Czech. Jej obecność na sklepowej półce tak mnie zaskoczyła, że zamiast ładować ją w koszyk, patrzyłam na nią ogłupiałym wzrokiem.
Kiedy opadł pierwszy szok, porwałam ją i ruszyłam do kasy.
Delikatne motylki w brzuchu (zawsze je mam, kiedy wracam z nową lalką do domu), budyń na twarzy i radość, że moja ciemnoskóra artykułowana panna curvy będzie miała w końcu koleżankę!



Tytuł posta pochodzi z piosenki sympatycznej i utalentowanej Ewy, która również pochodzi zza Olzy (pewnie się domyślacie o kogo chodzi)...
A że piosenkarka ma dystans do siebie oraz wielką urodę i grację pomyślałam, że te słowa bardzo tu spasują :)))












niedziela, 8 lipca 2018

Niechaj skrzypki tną...

          Zadziwiające i jednocześnie piękne w "lalkowaniu" jest to, że każda z lalek może być tym, kim tylko zechcesz :))) Uświadomiłam to sobie już dawno i bardzo mi się to spodobało. Głównie dlatego, że wcale nie trzeba mieć nowej lalki a i tak masz nową postać :-)





Walcząca o życie Katniss Everdeen, którą wszyscy kojarzą z łukiem i czarnym, męskim strojem, dziś założyła wzorzystą suknię i brzęczącą biżuterię...

I tak, na chwilę, została Cyganką...
         










niedziela, 1 lipca 2018

Powrót

          Znam wirtualnie wielu lalkowiczów, którzy podobnie jak ja, zmuszeni są do wykonywania czynności nie tyle może nagannych, co na pewno nie chwalebnych.
Mam tu na myśli pożyczanie ciałek od lalek i obdarowywanie nimi innych.
Proceder trwa w najlepsze a nasilił się od momentu pojawienia się na rynku wspaniałych lalek made to move.

Czasami to pożyczenie jest chwilowe, czasami już na wieki wieków i głowa laleczki albo ląduje w szufladzie, albo znajduje jakieś porzucone, sztywne ciałko i na nim wiedzie swoje dalsze lalkowe życie...
Możecie wierzyć lub nie, ale za każdym razem, kiedy ja to robię, mam wyrzuty sumienia.
Cóż jednak czynić, skoro lalki mtm nie są tanie a ostatnio nawet zdrożały!
Ile musiałabym wydać na ich zakup, aby wszystkie głowy wspaniałych panien osiadły na zgrabnych, wygimnastykowanych posturach!
Takim to właśnie sposobem utraciła na jakiś czas swoje piękne ciałko moja dziewczyna od deskorolki.