Raczej nie miewam niezaplanowanych lalkowych zakupów, bo też i okazji ostatnio jakoś mniej... Tymczasem, w jednym z miejskich sklepów przemysłowo-zabawkowych znalazłam...faceta. Gość, na pierwszy rzut oka, spodobał mi się średnio, natomiast jego kurtka...i owszem 😃
Namyślałam się może z 3 minuty, co u mnie jest rzadkością, bo zazwyczaj zawsze dogłębnie analizuję za i przeciw. Po prostu kupiłam chłopa z powodu jego...ubrań!Nie powiem, spojrzałam mu głęboko w oczy, bo nie znoszę kiedy lalka jest krzywo nadrukowana. Jednak patrzył na mnie wyjątkowo prosto intensywnym błękitem swoich tęczówek i nawet mnie tym chwilowo ujął...
Co mnie zaintrygowało w tym sztywnym chłopaku? Otóż jego kurtka i buty! Niby nic wyjątkowego, ale pikowana, czarna kurteczka z kapturem wydała mi się bardzo "ludzka" i fajnie uszyta.
Choćbym się mocno starała i wytężała swój talent, to takiej bym nie uszyła.