Zapomniałam...

         ... jaką radość sprawia mi fotografowanie lalek. Pokonałam chorobowe przygnębienie i moją niechęć do wszystkiego, i trzasnęłam mojej Herbatce kilka fotek :-)



Panna nie ma zbytniego doświadczenia w pozowaniu i trochę mi zeszło, aby odpowiednio ustawiona stanęła przed obiektywem. Wszystko było dobrze do czasu...ale o tym za chwilę :-)




Sweterek w paski z kapturem należy do Poppy, ale rozmiar idealnie pasuje na Sweet Tea. 

Skoro Poppy nie miała pretensji o pożyczony sweterek, postanowiłam pożyczyć też ażurową, beżową sukienkę. Buty, kolczyki, torebka i komórka pochodzą od Carnaval curvy:-)

 Nie wiem czy zauważyliście zmianę fryzury u Herbatki?

Grzywka jej się znudziła i oto efekt!

Podejrzałam ten sposób na wspaniałym blogu
"Bonequea"! ♥


Fakt, metoda była trochę czasochłonna, ale w nowej fryzurze panna bardzo przypadła mi do gustu :-)

Kolejna sukienka sama wpadła mi w ręce a dziewczynie się spodobała....więc kolejne fotografie :)))

Choć w poprzednich ciuszkach Herbatka czuła się raczej dobrze, 

to noszenie sukni wieczorowej sprawiło jej kłopot. 

Na nic się zdały moje rady. Czas mijał a efekt nie był w żadnej mierze zadowalający... 

Wtedy właśnie wpadłam na pomysł, aby pomogła jej bardziej doświadczona koleżanka. 

Wybór padł na szczupłą, dystyngowaną, piękną i nieziemsko elegancką 

Barbie Look Red Carpet Pink Gown.

Barbie z radością dała się zdjąć z półki i zajęła się Słodką Tea.

Obie dziewczyny dobrze się bawiły pozując przed obiektywem. Panna Sweet stała się bardziej odważna, bardziej skupiona a mnie wielce się spodobała na wykonanych zdjęciach.

Jedno jest pewne, dziewczyna jest piękna i warta pokazania na blogu. 

Mam nadzieję, że Wam się spodobała :-)

Trzymajcie się zdrowo i do następnego razu!