I pewnie by jej tam już nie było, gdyby nie brak stopy. Artykulacja tej postaci przewyższa wszystkie lalki, które miałam w ręku. Jest po prostu, wspaniała. Na plecach widnieje napis :
"MADE IN ENGLAND
BY PALITOY
UNDER LICENCE FROM
HASBRO 1964"
Ubranie miał w strasznym stanie. Mundur czarny z czerwonymi lampasami, na zatrzaski, ale bardzo się strzępił, więc go zastąpiłam zrobionym przez siebie. (nie chciałam, żeby biegał goło...)Butów brak, no i na dodatek brakowało mu lewej stopy. Szkoda, bo by był idealny.
A oto i on: mój G.I.JOE:
G.I.JOE |
G.I.JOE |
G.I.JOE |
Fantastyczny nabytek w kolekcji! Toż to figurka "protoplasta" rodu G.I.Joe'owatych i Action Man'owatych :) Od nich wszystko się zaczęło w latach 60 tych. Ciało było repliką manekinów sklepowych, a wszędobylska rysa na twarzy powstawała po to, aby chłopcy mogli się bawić "lalkami w ubrankach" - bo rana na twarzy sugerowała, że "ludzik" to twardziel i wstydu nie ma, gdy jakiś chłopczyk bawił się takim na podwórku ;) dzisiaj kolekcjonerzy ślinią się na ich widok!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Witaj Eibhlin, nie wiedziałam, że G.I.Joe to takie "cudo". Żałuję też, że jego ubranie nie nadawało się praktycznie do niczego. Chyba mi wybaczą kolekcjonerzy, że w jednym z postów towarzyszy moim pannom w sesji fotograficznej...
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!