Jej jasne, proste włosy były trochę nijakie, bez wyrazu, choć buziak niebieskooki patrzył na mnie dość ufnie.
Jednak do czasu, kiedy wzięłam w rękę marker...
- Raz kozie! ... - pomyślałam, oklejając twarz taśmą malarską i mażąc po pasemkach...
Potem były chwile grozy naprzemiennie z momentami zadowolenia, aż w końcu powstała nowa ONA:
Girl On Fire czyli zupełnie nowa Chambray Chic :)))
Wiedziona wyobraźnią i posiłkując się możliwościami bezpłatnego (acz całkiem udanego) programu graficznego przedstawiam nową, pewną siebie dziewczynę z charakterem!
Tu muszę wyjaśnić, że kolor jest zmieniony w realu, tzn naprawdę pomazałam markerem fryzurkę, potem ją dwa razy umyłam i powstało właśnie coś takiego :)))
Tu muszę wyjaśnić, że kolor jest zmieniony w realu, tzn naprawdę pomazałam markerem fryzurkę, potem ją dwa razy umyłam i powstało właśnie coś takiego :)))
Panna lubi podróże i zna się doskonale na mapach i nawigacji :-) |
Dziewczyna kocha kwiaty! |
Uwielbia słoneczniki! |
Oryginalne "ciałko plus", podarowane jej przez Mattela, zamieniłam na ciałko pożyczone
od Katniss Everdeen i panna jest z niego bardzo zadowolona :-)
Nie jest bezwstydna, ale zgodziła się pokazać ciało dla celów poglądowych ;-)
Dla przypomnienia zdjęcie promocyjne, jak wyglądała przedtem...
Delikatna, "batystowa" dziewczyna stała się bardziej śmiała i otwarta na świat!
Mieszkam w Europie. W Polsce. Pozdrawiam Wszystkich! :-) |
Kochani, do następnego razu!
Efekt jest niesamowity :D jak zupełnie inna dziewczyna :D
OdpowiedzUsuńDziękuję Ewuś i pozdrawiam Cię bardzo serdecznie :-)
UsuńBardzo zacne :D. Najbardziej podobają mi się jej włosy.
OdpowiedzUsuńMnie też :)))
UsuńFajnie wygląda w tym kolorze włosów! Szkoda, że to tylko zmiana na fotkach :-). No i ma śliczną sukieneczkę!
OdpowiedzUsuńZmiana jest najprawdziwsza z prawdziwych, bo włosy naprawdę pomazałam markerem a po umyciu powstały takie ciemniejsze pasemka :-)
UsuńSukienka pożyczona od Livki Danieli :)))
Pozdrowionka :-)
A! To nie doczytałam się :-). Teraz to podziwiam Cię za odwagę! Efekt rewelacyjny!
UsuńO Mattelu! Jak moja Rebecca to zobaczy, to mam przechlapane!
OdpowiedzUsuńHa, ha! Też tak mam, że nie pokazuję, żeby mieć święty spokój :)))
UsuńŚwietna metamorfoza! Panna wygląda rewelacyjnie!
OdpowiedzUsuńCieszę się :)))
UsuńFajne włosy - pięknie wygląda w nowym wydaniu!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
Dziękuję za pozdrowienia i miłe słowa o wyglądzie panny :-)
UsuńSerdeczności!
Świetny pomysł! A marker był taki zwyczajny czy z farbą?
OdpowiedzUsuńLubię pasemka, zwłaszcza w nietuzinkowych kolorach. :)
Dziękuję bardzo:-)
UsuńMarker był permanentny, czarny, ale pasemka wychodziły lekko fioletowe.
Postanowiłam umyć jej włosy i choć ciemna "farba" mocno schodziła to efekt został taki, jak na fotkach:-)
Trzeba jednak było uważać, aby pomalowane pasemka nie ubrudziły twarzy...
Pozdrawiam serdecznie :-)
I really like what you did with her hair! What kind of marker did you use? I saw a tutorial where fabric or textile pens were used to dye the hair. I may have to try this myself after seeing your success with it!
OdpowiedzUsuńWitaj Phyllis :-)
UsuńUżyłam markera permanentnego, choć podczas mycia włosów kolor trochę się zmywał.
Efekt został taki, jak na zdjęciach. Na razie się trzyma i nie brudzi twarzy, co najważniejsze. Jednak podczas mazania markerem trzeba zabezpieczyć buzię lalki, aby nie zostały ciemne smugi od pasemek włosków.
Pozdrawiam Cię serdecznie i dziękuję za komentarz :-)
Panna baaaaardzo zyskała w nowej fryzurce i na nowym ciałku! Nie domyśliłabym się nawet, że to ta sama laleczka. Jest teraz dużo bardziej wyrazista i wygląda na pewniejszą siebie. To była zdecydowanie dobra decyzja :)
OdpowiedzUsuńSkoro tak uważasz, to bardzo się cieszę :)))
UsuńLaleczka wydawała mi się zbyt blada i postanowiłam trochę przyciemnić jej włosy. Dobrze, że się udało, choć pewna efektu nie byłam ...:)))
Pozdrawiam Cię gorąco ♥
Piękna jest :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńBardzo lubię twoje zdjęcia. Nigdy nie wyobrażałbym sobie, że była to kręta blond lalka z powodu zmian we włosach.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia
http://leticiaamapollys.blogspot.com/
Bardzo Ci dziękuję za miłe słowa komentarza :-)
UsuńPozdrawiam gorąco!
brawo za kreatywne podejście
OdpowiedzUsuńdo materiałów biurowych :DDD
lubię te ciałka za ich ŁYDKI!!!
ad 1 - Ha, ha! Rzeczywiście kreatywne :)))
Usuńad 2 - Ja też :)))
Świetna metamorfoza! Panna nabrała charakteru, a wręcz ognia:D
OdpowiedzUsuńDziękuję Iwonko i pozdrawiam :-)
UsuńWow Olla, utworzono nową lalkę! Wygląda wspaniale, uwielbiam jej wygląd! Wielki praca:-). Włosów jest rewelacyjny! <3!
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, że tak ją odbierasz :-)
UsuńPozdrawiam gorąco ♥
Pasemka dodały jej wyrazu :-)
OdpowiedzUsuńFajnie, że tak uważasz :-)
UsuńQué guapa está!
OdpowiedzUsuńBesoss
Bardzo dziękuję :-)
UsuńSerdeczności!
Супер!!! Прекрасные изменения!!! Не знала, что волосы можно покрасить маркером! - прекрасная идея!
OdpowiedzUsuńWitaj Olgo, to była próba i cieszę się, że udana :)))
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Ależ rewelacja. Zupełnie inna lalka! Tylko i wyłącznie zyskała na tej zmianie! Podziwiam za pomysł.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, Kamelio :-)
UsuńPomyślałam, że i tak niewiele ryzykuję, więc było mi łatwiej :)))
Super, że Ci się spodobała w nowym wcieleniu ♥
Wiesz, że w pierwszym momencie jej nie poznałam... ;-)
OdpowiedzUsuńRewelacja. Inny człek. Świetnie pamiętam, jak z mą wieloletnią Przyjaciółką, prawdziwą Siostrą Duchową/Lalkową zmieniałyśmy w ten sam sposób platynowy blond naszym Barbie pod koniec lat'90, gdy Mattel rodził wszystko na jedno kopyto. Zbyt jaskrawe usta zeskrobywałyśmy nożem malarskim, a błękitne place oczu, cieniowałyśmy zwykłymi kredkami, pamiętając by podczas używania lalki nie dotknąć tego palcami ;-)
Z perspektywy czasu powiem, że były to nasze pierwsze, amatorskie OOAK-i.
Oj, tak...trzeba było sporo się napracować, aby zmienić lalkom wygląd, ryzykując też przy tym wiele.
UsuńMnie utkwiło w pamięci, że mojej lalce z twardej gumy (nie Barbie) z wmoldowanymi włoskami, doklejałam plastrem pasemka z nici! Odstawały od głowy więc je wciąż moczyłam w wodzie i strzygłam nożyczkami! Wtedy chciałam zostać fryzjerką ;-)
Jak to sobie przypomnę, to się uśmiecham sama do siebie :)))