Kupione jeszcze w zeszłym roku saneczki dla lalek czekają na swoje pięć minut, ja natomiast wybrałam się z Marisą na spacer po mieście.
Jakby na złość smutnym szarościom panna ubrała, zrobiony już dość dawno, czerwony bezrękawnik.
Wykonany na drutach ściegiem ażurowym oraz podwójnym ściągaczem.
Zachciało mi się troszkę go urozmaicić i naszyłam z przodu dwie, prawdziwe kieszonki :)))
Aby ochronić się od powiewów wiatru, na ramiona zarzuciła też kolorową chustę :-)
Marisa zawsze zachowuje się naturalnie, czy to na wybiegu wystrojona w piękne, drogie kreacje,
czy to w zaułku miasta, na tle śmietników... :-)
Foto zrobiłam komórką i trochę wygląda jak fotomontaż,
ale zaręczam że nim nie jest a na dodatek Mari stoi tu samodzielnie!
Marisa swoim strojem rozjaśniła trochę monotonny krajobraz :-)
Dziś krótko i mało zdjęć, ale brakuje mi energii na fotografowanie moich dziewczyn a brak słońca tylko to potęguje...
Pozdrawiam Was jednak Wszystkich bardzo serdecznie i ... do następnego razu :)))
Cudowny bezrękawnik! I wzór, i kolor! A do Marisy pasuje idealnie. W dodatku sama Marisa jest cudowna. :)
OdpowiedzUsuńBezrękawnik z prawdziwymi kieszonkami prezentuje się wspaniale. Kolor ma tak energetyczny, że nie zwraca się zupełnie uwagi na tę szarość i nijakość pogody. Choć wyobrażam sobie, jak pięknie ta czerwień wyglądałaby na tle śniegu. Sama Marisa tez warta grzechu, jej artykulacja pozwala na piękne pozowanie, zapomina się, że to tylko lalka. :)♥
OdpowiedzUsuńNo i następne cudne dzieło z Twoich rąk wyszło wspaniałe :D
OdpowiedzUsuńPrześlicznie w nim wygląda :D i spacer po mieście od razu lepszy :)))
Marisa ma piękne ubranko. Sama chętnie bym taki bezrękawnik założyła.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Rzeczywiście rozjaśnia krajobraz swoim strojem:))
OdpowiedzUsuńA o tej porze roku tak rzadko można spotkać ludzi w kolorowych, energetycznych kolorach. Rozumiem, że większość ubiera się w ciemne ze względów praktycznych, ale tak brakuje tych ożywczych barw na ulicach miast i wsi, że nie dziwota, gdy ma się jesienno - zimowe depresje. Ja unikam ciemnych kolorów - noszę kurtki czerwone, kremowe, jasne czapki.Dzięki temu czuję się znacznie lepiej:))
Dlatego tak pięknie wygląda Twoja Marisa, od razu chce się do niej uśmiechnąć:))
Serdecznie pozdrawiam:))
Красивая фотосессия!!!
OdpowiedzUsuńświetna stylówka - masz rację -
OdpowiedzUsuńto świetna terapia barwami ♥
Piękna modelka! Super strój. Ślicznie wygląda w czerwonym.
OdpowiedzUsuńGdy wokół robi się szaro, buro i ponuro lubię założyć na siebie coś w czerwieni czy pomarańczu, a zimą chodzę w czerwonym płaszczu. Marisa swym strojem pięknie odcina się od szarego otoczenia.
OdpowiedzUsuńMarisa cudnie wygląda w takich żywych kolorach. I nawet śmietniki w tle nie są w stanie pozbawić zdjęć uroku. :) Mnie też przytłacza zimowa szaruga, nie mogę się doczekać ukwieconej i słonecznej wiosny. Kwiaty w doniczkach czy wazonie to nie to samo. Cóż, trzeba uzbroić się w cierpliwość.
OdpowiedzUsuńŚwietna koloroterapia na tę zimową szaroburą pogodę:)
OdpowiedzUsuńPiekna dama w czerwieni <3
OdpowiedzUsuńMam podobny bezrękawnik tylko fioletowy.
OdpowiedzUsuńNo zima jest bezzimowa ale sesja zdjęciowa jest bombowa!!
Śliczna kreacja, naprawdę rozjaśnia tę pseudozimową szarzyznę. Ogromnie podoba mi się też chusta!
OdpowiedzUsuńOh yes, I know perfectly the problem with grey, dreary skies. It is so difficult to be motivated! But still, there is the lovely Melissa to bring cheer in her very pretty red sweater dress and paisley shawl that you created for her. As usual, beautiful photos of a beautifully dressed doll!
OdpowiedzUsuńMarisa wychodzi na miasto :) W tym cudownie energetycznym stroju szarość miejska nie ma szans. Świetny strój, ładnie zrobiona kamizelka i te małe kieszonki :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam bezśnieżną, jak najcieplejszą zimę, bezdomnym kotom żyje się wtedy lepiej.
OdpowiedzUsuńRewelacyjna chusta, robi cały styl!
Uwielbiam bezśnieżną, jak najcieplejszą zimę, bezdomnym kotom żyje się wtedy lepiej.
OdpowiedzUsuńRewelacyjna chusta, robi cały styl!
Marisa jest przepiękna. Chcę, chcę, chcę!!! Zrobiłaś jej piękny ten bezrękawnik. Zresztą cała stylizacja soczyście kolorowa.
OdpowiedzUsuńO, jak ja marzę o tej lalce! :-) Jej delikatność ujmuje mnie niezmiennie, jest cudowna. Zdjęcie ze śmietnikami - rewelacyjne. Autentyczna dziewczyna podczas osiedlowego spaceru w realistycznym, pięknym ciuszku ...
OdpowiedzUsuńZimowa stylizacja Marissy wygląda bardzo ciekawie. Dobrze, że bezśnieżna pogoda sprzyja chociaż spacerom :)
OdpowiedzUsuńniesamowita sesja i do tego ta czerwień!
OdpowiedzUsuńJaka ona piękna! Śliczne zdjęcia. :)
OdpowiedzUsuńcudowna modelka!
OdpowiedzUsuń