Kolejne, piękne dni pozwalają szybko zapomnieć o kilkunastu godzinach ulewnego deszczu i czarnych chmurach na niebie, które towarzyszyły nam w jednym z sierpniowych piątków.
Poziom wody w Olzie mocno się wtedy podwyższył, o czym świadczyły powalone trawy i zarośla wzdłuż brzegu.
Owszem, bywało, że kiedyś woda zalewała pobliską Aleję Łyska, ale mam nadzieję, że to już nie powróci...
Choć z drugiej strony, z aurą nigdy nie wiadomo 😏
Choć z drugiej strony, z aurą nigdy nie wiadomo 😏
Dwa dni po ulewie wybraliśmy się do Parku Sikory ze śliczną blondyneczką o szczerym, rozbrajającym uśmiechu.
To widok z mostu nad Olzą na nasz, polski brzeg rzeki...
A obok na czeski...
Idąc za ciosem...oto polska łąka kwietna...
... a tu czeska.
Hmmm, czy ja się czepiam? :)))
😧😳😄
Zostawmy to jednak i zajmijmy się "dziewięćdziesiątkąszóstką", bo taki numer nadał jej producent.
Trochę szkoda, że nie dostała żadnego imienia, no ale zawsze można jej jakieś wymyślić :-)
Moja nie ma na razie żadnego, ale za to uwielbiam jej uśmiech 😍
Panna założyła wygodną i śliczną sukieneczkę, wzięła z sobą torebkę na ramię
i kapelusz słomkowy.
Wszystkie te rzeczy sprezentowała dziewczynom kiedyś Ewa z Wrocławia.
Trochę zaskoczył nas widok budki z lodami, która pojawiła się w Parku, ale "96" była zadowolona i z wdziękiem wspięła się na ladę 😎
Wspaniała modelka, cudnie jest ubrana.:) Bardzo udana sesja Olu.:) Pozdrawiam serdecznie.:)
OdpowiedzUsuńOj, u nas w ostatnie dni też powiało grozą... Ale teraz woda już opada. Twój wypad plenerowy wypadł wspaniale, a pięknie uśmiechnięta blondyneczka ślicznie się prezentowała w zieleni, letniej sukieneczce i ze świetnymi dodatkami. Szkoda tylko, że budka z lodami zamknięta - czuję, że panna miała ochotę na coś dobrego (ja też bym miała, sądząc z obrazków na budce :))...
OdpowiedzUsuńA na przedostatnim zdjęciu masz "gotowe" imię dla 96 ;0)
OdpowiedzUsuńPanna wyjątkowo radosnej urody :0)
I cudna sesja :0)
Pozdrawiam serdecznie Oleńko :0)
Sissi idealnie pasuje ♥
Usuńlaluchna ujmuje serce!!!
Dwa razy doświadczyliśmy w tym roku potężnej nawałnicy w naszym mieście - było strasznie!
OdpowiedzUsuńŚliczna panienka - takie radosne buźki wyzwalają w nas samych powód do uśmiechu:))
Serdeczności, Olu:))
Olla, I am still stuck here in the US with no idea as to when the ban on Americans in Europe will be lifted. In the meantime, I cannot tell you how much I appreciate seeing photos from your part of the world. And of course, your lovely little lady is both tour guide and model. That is a very pretty little dress she's wearing along with the straw hat, sandals and handbag. Summer is coming to an end. But it is so wonderful to spend those last days with a good friend and her dolls.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne porobiłaś jej fotki na jeszcze letnim spacerku <3
OdpowiedzUsuńOlu ona ma imię to Carnaval :D
tu link: https://m.vk.com/album-29352952_182925066
Jaka ona śliczna i pięknie ubrana. U nas leje już tydzień i jest zimno. Nie ma mowy o plenerze. Dziś rano, korzystając z przerwy w opadach przygotowałam kawałek ogrodu z nieciekawą glebą i posiałam tam uzbierane przy drodze nasiona dzikich roślin kwitnących, cykorii, lnicy, rumianku, chabrów i ślazu. Mam nadzieję, że w przyszłym roku zakwitną :)
OdpowiedzUsuńAle piękna sukienka, o modelce nie mówiąc :-)
OdpowiedzUsuńMnie tylko morze może zalać, jak się lodowiec rozpuści. U nas aura listopadowa - wczoraj na moment wyszło słońce i nieźle przygrzało, ale dziś znowu szaro, buro i ponuro i mokro.
Śliczna sesja. A dziewczyna wygląda zjawiskowo.
OdpowiedzUsuńUrocze dziewczę. :)
OdpowiedzUsuń