Choć uważam blog za miejsce, gdzie Czytelnik ma się odprężyć i dobrze bawić, to jednak nie sposób pominąć milczeniem tego, co się wydarzyło kilka dni temu na południowym zachodzie Polski i w innych europejskich krajach...
Nie tak miał zacząć się ten post!
Miało być ładnie, schludnie i elegancko a jest... dziwnie.
Dziwnie, bo w obliczu niewyobrażalnej tragedii, która dotknęła mieszkańców.
Woda zabrała wszystko, w ogromnej większości cały dorobek życia. Nie umiem sobie tego nawet wyobrazić.
Niektóre, niżej położone tereny Cieszyna, zalała wezbrana Olza oraz mniejsze, przepływające przez niego, potoki. W ubiegły weekend wylała się z koryta z łatwością pokonując wały przeciwpowodziowe. Narobiła wielkich szkód po czeskiej, jak i po polskiej stronie.
Dziś poszliśmy w te miejsca i z przerażeniem patrzyliśmy na to, co zostało po wielkiej wodzie... Zatrważające i niewyobrażalne widoki...
💦💧💦💧💦💧💦💧💦💧💦💧💦
Jednak na przekór wszystkiemu, a może pomimo wszystko, pokazuję nową suknię.
Skończyłam ją w zeszłym tygodniu.
I jak na ironię jest niebieska, niebieska jak woda...
Wreszcie udało się tego dokonać. Zdjęcia na zewnątrz oddają pełny kolor tego ubranka dla lalek.
Czym się wyróżnia?
Dopasowana góra, od bioder łagodnie poszerzana w kilku punktach, tworząc w efekcie wystające, wydłużone elementy sukni.
Pod spodem jest halka w kształcie koła. Wykonałam ją wzorem ażurowym, dekoracyjnym a więc takim, jaki podpowiadała mi intuicja. Granatowe, wrobione paseczki urozmaicają błękit. Na biodrach pasek, przewleczony przez okrągłą "sprzączkę" i zakończony zwisającymi swobodnie 2 kółeczkami.
Na koniec jeszcze kilka zdjęć, wykonanych w mieszkaniu:
Tę niebieską suknię prezentuje Ruda Victoria. Jej imię zdaje się być symboliczne, wszak Victoria oznacza Zwycięstwo.
Mam ogromną nadzieję, że wszyscy razem zwyciężymy i pokonamy trudności, które przyniósł płynący żywioł.
Pozdrawiam Wszystkich gorąco i życzę siły, cierpliwości, wytrwałości i oczywiście zdrowia.
Ps. Autopromocja: Zapraszam do mojego sklepu Etsy, gdzie niebieska suknia jest w ofercie 💙
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz