Wiem, że dziewczyny oczekują ode mnie zainteresowania i wypatrują kroków skierowanych w ich stronę. Nawet żal mi ich trochę, bo nie mam zapału, aby organizować sesje foto.
Abyście jednak o mnie całkiem nie zapomnieli strzeliłam kilka fotek bez konkretnego tematu przewodniego.
Chociaż jednak nie, znalazłam spójność na zbiorowym zdjęciu.
Otóż, choć robię to niezwykle rzadko, wszystkie Baśki mają włosy związane w kucyk! :)))
Rozsypane sianko, (które miało całe towarzystwo wprowadzić w sielski nastrój) zachęciło również gniadą klacz do wyjścia z lalkowej stajni.
Emily z rudą kitką przyniosła jej nawet marchewkę i zaczęła karmić :-)
Klacz, nazwana przez dziewczyny Dafne, bardzo lubi, kiedy na jej grzbiecie nie ma siodła. Czuje się wtedy wolna, jak dziki mustang! Niestety uzdy nie da się ściągnąć, bo jest zamocowana na stałe :-(
Kiedy konie opuszczają stajnię, od razu pojawia się Asha!
Bardzo lubi zwierzęta i wcale się ich nie boi!
Przy okazji zwrócę uwagę na melanżową bluzeczkę, którą założyła ciemnoskóra panna.
Zrobiłam ją z kordonka bawełnianego w ładnym pomarańczowo-żółtym kolorze :-)
Zapinana jest na plecach na trzy pomarańczowe, maleńkie guziczki.
Jak pewnie zauważyliście na wspólnym zdjęciu pojawił się jeden chłopak :-)
Postanowiłam dać mu szansę, ubrałam w dres i pozwoliłam na "zaistnienie" na blogu.
Stanowczo u mnie za mało chłopów, stąd sesja Kevina!
Dres uszyłam już dość dawno dla Jake'a Liv, dlatego ma kaptur dość dużych rozmiarów.
Byłam i nadal jestem z niego dumna, bo jest zapinany na prawdziwy zamek błyskawiczny :)))
Białą koszulkę pod spodem uszyłam do kompletu :-)
Śliczna i zwinna panna Anna skorzystała z okazji, aby pojawić się na blogu i zaoferowała Kevinowi swoje "wsparcie". Zgodziłam się, bo ładna dziewczyna to zawsze fajny "obiekt foto" i z pewnością okrasza swoją urodą każde zdjęcie :)))
Kevin "broni" się artykulacją, zgrabną, wysportowaną sylwetką i znośnym obliczem, choć zawsze zastanawia mnie, kto wybrał odcień jego pomarańczowego ciała!
Annie to chyba jednak nie przeszkadza i wspaniale pozuje razem z nim, wdzięcząc się do obiektywu.
To już wszystko, co udało mi się przygotować.
Pozdrawiam Was Wszystkich bardzo serdecznie i życzę dobrego weekendu :)))
sielsko się zrobiło
OdpowiedzUsuńaż patrzeć miło :)
To super! Dziękuję, Ineczko :-)
UsuńŻyczę dobrego zdrowia wkrótce! Sesja zdjęciowa jest piękny. Wszystkie dziewczyny z ponytails wspaniały wygląd, a koń jest piękny. Ja też mam konia z biegu nie wymiennym, to wygląda trochę jak twój koń:-). Serdeczne pozdrowienia :-)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za życzenia powrotu do zdrowia i cieszę się, że sesja przypadła Ci do gustu :-)
UsuńSerdeczności!
Szczerze współczuję z powodu choróbska i życzę zdrówka.
OdpowiedzUsuńSesja wspaniała, choć domowa, a właściwie stajenna. Kucyki, końskie ogony, kitki, czy jak je tam zwać, to ponadczasowa fryzura i większości jest w niej do twarzy. Twoje ciuszki cieszą oczy, czy to damskie czy męskie. Ken wygląda w dresiku jak prawdziwy sportsmen.
Pozdrowionka. :)
To bardzo miłe, Szara Sowo, co piszesz na temat sesji i lalek :-)
UsuńSama sobie współczuję, że tak mnie to trzyma... :-(
Mam nadzieję, że wkrótce choroba minie!
Dziękuję i serdecznie pozdrawiam!
Życzę zdrówka! A sesja siankowa cudna - sielsko - anielsko się zrobiło:))
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Taki właśnie był zamysł :)))
UsuńDziękuję, Małgosiu i mam nadzieję, że Twoje życzenia się spełnią ♥
Bardzo dużo zdrówka Olu życzę <3
OdpowiedzUsuńSesja przepiękna :D bluzeczka Ashy cudna a i reszta Twoich panien pięknie ubrana :D Dresik na Kevinie świetnie wygląda, bardzo mi się w nim podoba i chyba temu swojemu też muszę coś takiego zmajstrować ;-)
Pozdrawiam gorąco i nie choruj już <3
Gdyby tak tylko szło! Męczy mnie już to bardzo a i pogoda świetna do zdjęć!
UsuńWydaje mi się, że tyle spraw mi umknęło a niektórych nie sposób załatwić! Cieszę się, że sesja Ci się spodobała!
Pozdrawiam bardzo serdecznie!
Ps. Twój Kevin na pewno by się ucieszył z nowego ubranka ;-)
Życzę szybkiego wyzdrowienia!
OdpowiedzUsuńJa też jestem uwięziona w domu. Przez zaległą pisaninę i przez maraton.
Sesja wyszła ci fantastyczna! Dziewczyny wcale nie muszą wychodzić, żeby się świetnie bawić. Dostarczasz im masy rozrywek, a do tego ślicznych ciuszków. Nie mogą narzekać. :)
Moja intuicja podpowiada mi, że lalki czekają na lepsze czasy i większe zainteresowanie z mojej strony! Cóż, krzywda się im nie dzieje a i sesja zdarzy od czasu do czasu :-)
UsuńŻyczę, aby uwięzienie w domu dało owocne rezultaty literackie :-)
Pozdrawiam i bardzo dziękuję za wpis :)))
Mam nadzieję, że szybko wrócisz do zdrowia. Śliczne zdjęcia. Podoba mi się taki klimacik. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, Metko i ślę serdeczności!
UsuńBardzo dziękuję za wizytę i miłe słowa komentarza :-)
Dużo zdrowia życzę, Oleńko!
OdpowiedzUsuńSesja cudna. Dziewczyny piękne, a Kevin przystojny...
Sielsko, wiejsko, pięknie :-)
OdpowiedzUsuńZdrowiej :-)
Прекрасная фотосессия!!!
OdpowiedzUsuńPatrząc na to zdjęcie to takie lato na wsi w stogu siana :))
OdpowiedzUsuńIdealnie :D
Życzę zdrówka :)
Zdrowiej jak najszybciej, bo wiosnę szkoda przegapić! :)
OdpowiedzUsuńSesja wyszła super, podziwiam robotę z doborem dodatków, ciuszków i ustawianiem całego towarzystwa. Kordonkowa bluzeczka jest piękna. I do tych szortów pasuje rewelacyjnie.
Ogromnie lubię oglądać Twoje zdjęcia. :)
Sesja w wiejskim stylu bardzo mi się spodobała :) Dziewczyny jak zawsze są świetnie ubrane a i towarzystwo amanta chyba im odpowiada :D Mój Kevin chyba był jakiś słabowity, bo mu noga w kolanie odpadła po 3 minutach od wyjśćia z pudełka. Teraz bidul ma nogi na sztywny hol zrobione.
OdpowiedzUsuńI kolejne cudności. :) Aż mi sianko zapachniało. Ciekawe kiedy ja puszczę swojego konika na wiosenny spacer. przymierzam się już drugi rok. :) Dużo zdrowia życzę :-*
OdpowiedzUsuńOh Olla...I hope you get better really soon!!! You may have not had a lot of energy, but you still made such a nice photo shoot. The girls (and the guy) all look as if there are having so much fun! Love, love love the horses and it looks as though your dolls are enjoying them as well. Feel better!
OdpowiedzUsuńPozytywnie, radośnie i z artystyczną inwencją :-) Mam nadzieję, Oleńko, że zdrówko już Ci dopisuje...
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka! Ta wiejska sesyjka tchnie takim optymizmem i witalnością, że na pewno postawi Cię na nogi. Trudno się nie uśmiechnąć, oglądając Twoją ekipę na sianku... A śmiech to zdrowie!
OdpowiedzUsuń