Była strasznie potargana, w zniszczonej, podartej sukience i niestety, bez stóp.
Nawet stamtąd spoglądała na wszystkich z wyższością ale i ze smutkiem.
Nie mogłam jej tam zostawić.Przyniosłam ją do domu.
Wyglądała tak:
Teraz wykąpana, w odświeżonej, poszytej sukience (najprawdopodobniej oryginalnej) w założonych butach (od Barbie) prezentuje się o wiele lepiej. Chyba się ze mną zgodzicie:
Cloe jest blondynką, jej włosy są bardzo ładne, choć widać, że były kiedyś intensywnie czesane. Trochę je podcięłam, bo na końcach się strzępiły. Ma piękne, duże, niebieskie oczy i to spojrzenie, które po prostu powala!!!
I szczerze mówiąc te oczy tak zarysowane by wystarczyły. Usta, które są niebotycznych rozmiarów, nadają jej abstrakcyjnego wyglądu. No ale pewnie się nie znam i tak to ma być w tej serii lalek. Uważam jednak, że usta mogłyby być trochę mniejsze i byłaby przez to delikatniejsza. Oczywiście to jest moje zdanie.
To tyle, jeśli chodzi o nową Bratz Cloe. Chciałam jednak zaprosić na sesję mojego nowego nabytku... ale to niedługo, bo muszę ją wysuszyć i odświeżyć ubranie. Pewnie będziecie nieźle zaskoczeni...
Do zobaczenia. Cześć!
najwspanialsze mają właśnie oczęta! czasami też ciekawskie ciuszki oraz włosy -
OdpowiedzUsuńw sumie gdyby nie te napompowane usta i kulkostopy - byłyby moimi faworytkami
(my scenki mają ten plus, że i stópki i usta przyzwoitsze - ale w kwestii oczek -
tylko bratzki rządzą)
fotka z półobrotu a podpiętymi włoskami jest świetna - zmniejsza usta powiększając
niekłamany urok tej modelki (i mówi to ta, która jeszcze rok temu nie mogła na nie patrzeć)
dam szansę bratzkom i zaproszę do siebie autentyczną przedstawicielkę już niebawem ;D
Ależ się cieszę, że prawie po roku Ktoś zdecydował się zostawić komentarz pod tym postem i to taki miły!
OdpowiedzUsuńTe panienki, tak jak piszesz mają cudne, wymowne oczy. Pięknie namalowane i przez to lalki wyglądają, jakby miały duszę. Jak tylko zdobędziesz którąś z nich, na pewno do Ciebie zajrzę, aby obejrzeć zdjęcia! Pozdrawiam serdecznie!