piątek, 16 września 2022

Doll Tour Poland-przystanek Cieszyn

Basia, lalka Eleny, dotarła do mnie z Hyżnego. Przyjechała cała i zdrowa z całym ekwipunkiem. Rozpakowała tylko podręczny bagaż, wzięła kąpiel i odpoczęła, by następnego dnia rozpocząć zwiedzanie. 

Basia to niezwykle ujmująca i pełna wdzięku, dziewczyna. Jej uśmiech, szczere, radosne oczy poprawiały humor najbardziej ponurym Barbioszkom, które u mnie poznała. 

Przez cały pobyt była Gwiazdą wieczornych pogaduszek, bo i opowiadać miała o czym! Odwiedziła tyle miejsc i tyle już widziała, że nawet ja byłam zdziwiona! Dziewczyny z wypiekami na twarzach słuchały jej opowieści, aż zmuszona byłam zaganiać je, późnym wieczorem, do łóżek :)

Zastanawiałam się, od czego zacząć zwiedzanie, ale wybór był raczej oczywisty: Wzgórze Zamkowe. Kolejnego ranka Basia wraz z Millie (drogą losowania wyłoniona na towarzyszkę zwiedzania) znalazły się przed Zamkiem. 






Powiem nieskromnie, że to miejsce jest naprawdę piękne a zabytki nieprzeciętne! 

Najstarsze ślady osadnictwa sięgają czasów rzymskich i pochodzą z V w. pne. W XIII w. gród stał się stolicą samodzielnego Księstwa Cieszyńskiego, istniejącego od 1290r. do 1918r. Zamkiem i Księstwem rządzili najpierw Piastowie (do 1653r.) a po nich rządy objęli Habsburgowie. 

Historia jest przebogata, jednak do zapoznania się z nią zapraszam na stronę "Zamku Cieszyńskiego", gdzie w profesjonalny a zarazem ciekawy sposób jest przedstawiona.

Basia i Millie z radością obejrzały Wieżę Piastowską, Wieżę Ostatecznej Obrony oraz Rotundę Św. Mikołaja i Św. Wacława, która jest najstarszym obiektem murowanym na Śląsku i jednym z najstarszych w Polsce. 

 

 

Każdy z nas zerka na nią prawie codziennie, choć może nie zdaje sobie z tego sprawy. Jej wizerunek widnieje bowiem na naszym banknocie 20zł :)





Widok z tarasu widokowego jest wspaniały i takim też odebrała go Basia. Z zaciekawieniem zerkała na panoramę Czeskiego Cieszyna i na płynącą pod Zamkowym Wzgórzem, rzekę Olzę.





Mała podróżniczka wyraziła chęć przejścia na stronę czeską, więc zeszłyśmy ze Wzgórza...

Przy okazji Millie zapytała, czy Basia wie, że jest w największym mieście w Polsce? Otóż jest taka opinia o tym mieście, bo jest takie "duże", że nie mieści się całe w granicach naszego państwa i spora część musiała znaleźć się w sąsiednich Czechach :) Oczywiście to żart, ale dziewczyny bardzo się uśmiały...


Basię mocno ucieszył fakt, że może stanąć w miejscu, gdzie kończy się polska a zaczyna czeska część miasta Cieszyna. Most "Przyjaźni" nad Olzą jest takim właśnie miejscem.

 

 

Kolejnym punktem w planie zwiedzania był Teatr im. Adama Mickiewicza na Placu Teatralnym. Dziewczyny nie mogły go obejrzeć w środku ze względu na wczesną porę dnia.



Potem Millie zaprosiła Basię na spacer po Cieszynie i wróciły do domu późnym popołudniem. 

Gadania, paplania i plotkowania było wieczorem co niemiara! 

Musiałam interweniować, bo zastał by ich ranek!






Kolejnego dnia Basia wyjawiła mi swoje marzenie: chciała zobaczyć na własne oczy Skocznię im. Adama Małysza w Wiśle Malince. Nie było żadnego powodu, aby odmówić miłemu Gościowi wyjazdu do Wisły. To naprawdę niedaleka, a bardzo przyjemna, podróż.

Skocznia zrobiła na Baśce pozytywne wrażenie, choć przyznała, że wyobrażała ją sobie większą ;-)

Nie było tam tłumów, może kilkadziesiąt osób, ale myślę, że powodem była nie do końca sprzyjająca pogoda. Było wprawdzie ciepło, ale ciemne chmury szybko przesuwały się po niebie, zapowiadając opady. 






Odwiedziliśmy też Centrum Edukacji Ekologicznej, które istnieje w Wiśle  od 2 lat. Bardzo nam wszystkim się tam spodobało. Miejsce pełne zieleni, ławeczek, tras do jazdy na rolkach, romantycznych mosteczków, labiryntu obsadzonego opisanymi, najróżniejszymi roślinami i wielu, wielu innych, ciekawych atrakcji. Dowiedziałam się też ze strony www, że "zadaniem Centrum Edukacji Ekologicznej jest wzbogacanie wiedzy przyrodniczej mieszkańców i przyjezdnych, budowanie świadomości wpływu człowieka na środowisko, kształtowanie zrównoważonego sposobu korzystania z zasobów przyrodniczych.
Centrum posiada szeroką propozycję zajęć dla szkół i grup zorganizowanych tj.:
warsztaty, szkolenia, spotkania i imprezy okolicznościowe i wydarzenia o tematyce
ekologicznej."

Warto tam będzie wrócić i obejrzeć to miejsce po raz kolejny :)








Spędziliśmy tam sporo czasu, ale trzeba było wyruszyć w dalszą drogę :-)

Kolejny punkt, znaleziony na mapie, to Zapora w Wiśle Czarne.

Po cichu żałowałam, że pogoda nie dopisała i słonka było tak mało. W większości mgła i ciemne chmury... 

Przy pięknej, słonecznej pogodzie wrażenia byłyby jeszcze wspanialsze!

Basia jednak nie zwracała uwagi na niedopisującą aurę. Obie z Millie bawiły się znakomicie, żartowały i szczebiotały bez przerwy :-)


Pospacerowaliśmy po zaporze. Wody nie było dużo, ale i tak zapierało dziewczynom dech w piersiach.


Cyknęłam im jeszcze na pamiątkę kilka fotek...



Bardzo nam wszystkim zależało, żeby Basia, nasz przemiły Gość, miło spędził czas. 

Mam nadzieję, że to się udało i że Barbarka będzie nas dobrze wspominać. Może uda się zaprosić ją do nas w przyszłym roku, wtedy postaramy się "zamówić" słoneczną pogodę i pokazać jej jeszcze więcej ciekawych miejsc!

Do widzenia Basieńko! Do kolejnego zobaczenia! 

Następny przystanek : Bydgoszcz!

 


 

1 komentarz: