Panna o nowym ciałku, tzw. "action figure" mieszka u mnie prawie od miesiąca a ciągle nie mogę się nadziwić, jaka jest ciekawa i ładna. Ciało, jak już pisałam, przyszło bez głowy i otrzymało najbardziej podobną kolorystycznie, tzn. Andrę o rudych włosach.
Nie przeczę, że patykowate Barbioszki może i lepiej wyglądają w ubrankach, ale postanowiłam dać też szansę Andrei. Przecież nie może całą jesień i zimę pomykać w bieliźnie ;-)Nie było łatwo wybrać coś z szafy moich dziewczyn, bo to zupełnie nie ta sylwetka... Jednak, kiedy zajrzałam do pudła z rzeczami dla Curvy pojawił się promyk nadziei.
Na pierwszy rzut poszły spodnie jeansowe od Kamelii. To ubranko jest przepiękne, uszyte idealnie! Dzięki Kamelko! No i pasuje znakomicie!
Do tego wybrałam szydełkową bluzeczkę, zapinaną na guziczki. Szczerze mówiąc wielkiego wyboru nie miałam, bo rozmiar biustu kategorycznie dokonywał tu selekcji!
Ucieszył mnie fakt, że nie będę musiała szyć jej coś na szybko i dalej przeszukiwałam lalkową szafę.
Wyjęłam sukienki, które docelowo mogły założyć Barbie o różnych sylwetkach.
Nie będę się rozpisywać, od razu pokażę zdjęcia.
Romantyczna stylizacja. Bardzo mi się w niej spodobała. Ładny dekolt, bose stopy i pięknie wyprofilowane dłonie dodają jej autentyczności...
Sukienka poniżej to strój o długości do kolan z połyskującymi, złotymi ozdobami. Założyłam jej i choć na zdjęciach nie jest to zbyt widoczne, jest trochę kusa... Za to idealnie pasują jej złote szpilki, które zamówiłam razem z ciałkiem. Były stosunkowo tanie i kapitalnie pasują na jej stopy. Cieszyłam się bardzo, bo bez pasujących butów ani rusz!
Kolejna suknia to "dyżurna" kreacja, która rozciąga się w różne strony i zawsze wygląda świetnie. Siateczka, z której jest uszyta, pochodzi z bluzeczki z SH. Oczarował mnie ten materiał i koniecznie musiałam uszyć z niego coś dla moich dziewczyn. Suknia stara, kilkuletnia, ale daje radę.
Kochani, na dziś to wszystko. Trochę różnorodnych zdjęć, trochę fotek innej sylwetki, niż Barbie. Lalka mi sie bardzo podoba, choć nie mam za dużo dla niej ubranek, no ale wszystko przede mną...wszak jesień sunie ku nam z dość pokaźną prędkością... Niedziela była wczoraj szaro-bura i deszczowa, ale dziś powitało nas piękne słońce. Korzystajmy i cieszmy się...
Dużo zdrówka dla Wszystkich i dużo podziękowań za każde odwiedziny na moim blogu :-)
Serdecznie pozdrawiam,
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz