Nadeszły jednak (wreszcie) cieplejsze dni. Dziewczyny wyskoczyły z ciepłych ubrań, więc i robienie swetrów i kardiganów nie ma już sensu. Przynajmniej na razie :-)
Zapasy kordonka rzucały mi się w oczy, kiedy tylko otwierałam szafkę, więc koniec końców sięgnęłam i po szydełko. Nie powiem, dłonie bolały mnie trochę, ale w końcu jakoś się przyzwyczaiły i szydełkowanie postępuje ;-)
Moja Elle jest bardzo piękną i apetyczną babeczką, więc uznałam, że należy jej się jakiś nowy ciuszek, "skrojony" pod jej wymiary. Obok niej stanęła też Asia o takich samych proporcjach i pytająco na mnie spojrzała, więc... uszydełkowałam dwie kiecki.
Jesteście gotowi na przegląd zdjęć? Bo jest ich ogromnie dużo, ze względu na 2 sesje, które zdarzyły się z udziałem moich "Gwiazdeczek".
No to zaczynamy!
Biała sukieneczka Elle jest wykonana na szydełku wzorem, który ... mi przyszedł do głowy. Jak wiecie rzadko zastanawiam się na "strategią" tylko działam intuicyjnie. Oczywiście zdarza się, że pruję i jednak muszę przeliczyć oczka, ale trudno byłoby mi stworzyć opis z podziałem na rzędy. Jest to jednak gwarancją tego, że żadna praca się nie powtórzy i jest jedyną w swoim rodzaju 😄
Sukieneczka wybitnie na gorące dni, ale właśnie z taką pogodą i upałem kojarzy mi się ta śliczna dziewczyna. Ubranko bez ramiączek, choć nie gwarantuję, że w przyszłości nie powstaną. Zapinane z tyłu na trzy przeźroczyste zatrzaski. Filuterne "okieneczko" w okolicach biustu i lekkie rozcięcie po lewej stronie.
Panna jest urodzoną modelką a praca na planie z nią to wielka przyjemność. Oczywiście, kiedy nie ma wiatru ;-)
Druga modelka to hybrydka, ale bardzo urocza i kochana przez obiektyw.
Dla niej powstała druga sukienka, tym razem w kolorze ostrej (choć nie krzykliwej) czerwieni. Na zdjęciach kolor wydaje sie bardziej jaskrawy, niż w rzeczywistości.
Ubranko znowu wykonałam wg własnego pomysłu i znów użyłam kordonka gr.50. Wplotłam też, osobno robione, maleńkie kółeczka, które pochodzą ze wzorów koniakowskich. Przód, jak widać, jest bardziej zabudowany, ale szersze pasy zachodzące na plecy dobrze przylegają i modelka swobodnie potrafi się poruszać. Jeśli by tylko chciała 😄😉
Towarzyszą jej pies Baster i sunia Dakota.
Torba "Paris" oraz ta druga, biała torba płócienna, to prezenty od niezapomnianej Ewy z "Porcelanowych Lal", zaś ławeczka kupiona w sklepie z pamiatkami. Mogłaby być troszkę większa, ale i tak jest fajna. W końcu ławki dla ludzi też są różne, najróżniejsze, nieprawdaż?
Bardzo lubię obie dziewczyny. Fantastycznie pozują, w mig domyślają się, czego od nich oczekuję, są stabilne poprzez swoje wymiary i - co mnie również cieszy - potrafią stać samodzielnie 😍 Oczywiście, kiedy chcą 😉
Mam nadzieję, że zdjęcia Wam się spodobały i że znów zajrzycie do mnie wkrótce.
Kochani, życzę pomyślności, dużo zdrówka no i zapraszam do obejrzenia kolejnego posta :-)
Wspaniałe sukienki i super sesja. Dziewczyny pięknie pozują, bo oczekują za sesję nowych ciuszków. Wszelkiego dobra Oleńko. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńOch, miło mi bardzo, że tak uważasz. Bardzo dziękuję i Tobie również życzę wszystkiego, co najlepsze :-)
Usuńpiękne kreacje! wspaniale wyszło
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję, Gosiu :)))
UsuńJakie apetyczne są te dziewczyny, a sukienki mają przepiękne - od czerwonej oczu nie mogę oderwać. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Annette ;-). Ślę gorące pozdrowienia :-)
UsuńSeksowne dziewczęta, jak ślicznie zrobiłam te miniaturowe sukieneczki! Cudownie!
OdpowiedzUsuńDziękuję Małgosiu za miłe słowa :-) Uściski, Kochana!
UsuńPrzedwiośnie nie rozpieszcza temperaturą, ale Twoje dziewczyny od razu przynoszą ze sobą powiew letniego ciepełka. Obie sukieneczki genialne, iście koronkowe!
OdpowiedzUsuńMiło mi bardzo, Chiriann, że takie jest Twoje zdanie :-)
UsuńBardzo, bardzo dziękuję i ślę pozdrowienia :)))
Obie kreacje wspaniałe. A panny prześlicznie w nich wyglądają. Zachwycam się Twoimi zdolnościami dziewiarskimi od dawna.
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło czytać takie komentarze, pozdrowienia serdeczne!
Usuń