niedziela, 12 sierpnia 2018

Uroda Panny Młodej...


jest zazwyczaj bezsprzeczna a każdy wyjątek potwierdza tę regułę.

Powodem tego jest fakt, że w tym uroczystym dniu jest bardzo szczęśliwa a szczęście - jak wiadomo - zawsze dodaje kobiecie blasku i czaru :-)

Mój "Motylek" okazał się odpowiednią modelką do zaprezentowania sukni ślubnej, 
która powstawała długo i w bólach.
Nie dość, że tragicznie wolno się ją robiło, to jeszcze w newralgicznych momentach zabrakło mi kordonków i dwa razy musiałam biec do pasmanterii! 
Były chwile, że już miałam wyjąć szydełko, pociągnąć za koniec nitki i spruć, 
ale jakoś było mi szkoda i brnęłam w to dalej.
Teraz się cieszę, bo efekt mnie pozytywnie zaskoczył ...







 💙💛💗💜💚
 




Zaczęło się od gorsetu, który wykonałam dla ciemnoskórej panny curvy.

Jej piękna cera wspaniale kontrastowała z bielą ubranka.











Szczególnie byłam dumna z zapięcia, które zastosowałam na plecach. Wykorzystałam bowiem haftki, które doszyłam do dwóch części w niewielkich odległościach a które posłużyły do przeplecenia sznureczka i związania.

 💙💛💗💜💚

Kiedy gorset był gotowy straciłam zupełnie "wenę twórczą".
Nie wiedziałam co dalej począć z zaczętym strojem. Po dość długim czasie przekładania robótki z miejsca na miejsce postanowiłam zrobić z niego ... ślubną suknię.







Początkowo strój był przeznaczony dla Truskaweczki, ale jasna karnacja niestety ją wyeliminowała z roli modelki. Wyglądała blado i nieciekawie. Za to Motylek zaprezentował się tak:




Kasztanowe, piękne włosy zaplotłam w cztery warkoczyki i upięłam z tyłu głowy.
Delikatniuchny welon ozdobiłam białymi kwiatuszkami ze złotymi koralikami w środku 
i za ich pomocą dopięłam do fryzurki.
Białe perełki (oczywiście sztuczne) w naszyjniku oraz bransoletce subtelnie wzbogaciły strój przy czym zupełnie zapomniałam o kolczykach! Musiałabym jednak zrobić dziurki w uszach, 
bo pannę w nie nie zaopatrzono, niestety...





Wykonanie dołu sukni zabrało mi nie tylko sporo czasu, ale prawie dwa całe kordonki, 
co jest ilością niezwykłą!  Chciałam aby był ładnie marszczony, ale nie myślałam, że wyjdzie taki
bogaty! Wygląda to tak, jakby miała na sobie co najmniej kilka koronkowych halek! 


 Dół sukni tak mocno ją obciążał, że zmuszona byłam dorobić maleńkie rękawki, 
które zapobiegają jej opadaniu!









Wiem, poszalałam ze zdjęciami, ale tak mi było szkoda ich nie wrzucić 😊...

Mam nadzieję, że ilość Was nie pokonała i Wam się spodobały ?!  😍

Życzę dobrego, nowego tygodnia i do następnego spotkania!







30 komentarzy:

  1. Jestem zachwycona!!!
    Podziwiam zarówno suknię, która jest po prostu przepiękna, jak i ogrom pracy, który włożyłaś w jej wykonanie. Dzieło sztuki wydziergane przez mistrzynię!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tyle miłych słów ... dziękuję Ci bardzo :-)

      Usuń
  2. Ta suknia jest tak piękne! Mam wiele podziwu dla umiejętności! Panna młoda jest zapierające dech w piersiach i welon zakończeniu sukienka idealnie. Bardzo piękne! <3!!! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci pięknie za komentarz i pozdrawiam serdecznie :-)

      Usuń
  3. Przecudna panna młoda! Suknia jest niesamowita, jednocześnie skromna i bardzo strojna - bialutki filigran na opalonym ciałku modelki prezentuje się cudnie, a dół mnie po prostu ogłuszył - kocham takie wykończenia sukni (a nie umiem ich uszyć ;)). Dobrałaś jej jeszcze wspaniałe dodatki i całość zapiera dech - teraz tylko znaleźć odpowiedniego kawalera i można grać marsz weselny :)!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję, Chiriann i cieszę się ogromnie, że całość Ci się spodobała.
      Podczas pracy nie byłam pewna, czy efekt będzie znośny, ale też uważam, że warto było się pomęczyć :)))
      Pozdrawiam gorąco i bardzo dziękuję za wpis :-)

      Usuń
  4. Genialne masz te dziergane sukienki, a ta wyszła super w szczególności. Będzie na pewno dobrą sugestią lub natchnieniem dla panien młodych na to lato :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro tak uważasz, tym większą sprawiłaś mi przyjemność :)))
      Dziękuję i ślę serdeczności!

      Usuń
  5. Wspaniała suknia. Wiele dziewczyn w wieku "ślubnym" oglądając ją całkiem się rozmarzy. A te "po" z zazdrością pomyśli, że szkoda, że takiej nie miały. Motylek cudnie w niej wygląda. Co do kolczyków, to można kupić taki pół perełki u Chińczyka, one są z klejem. Można je użyć jako klipsy (bez robienia dziurek), choć właściwie służą do ozdabiania kartek okolicznościowych. Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetny pomysł z tymi klipsami na kleju, jednak z czasem pewnie zdecyduję się zrobić pannie dziurki w uszach.
      Miło mi bardzo, że modelka w tej sukni Ci przypadła do gustu :-)
      To motywuje do dalszej pracy nad garderobą lalek ♥
      Pozdrawiam serdecznie :-)

      Usuń
  6. Ależ ona cudna w tej kiecy! Sukienka jest przepiękna! Idealnie dopasowana i delikatna. Jestem zauroczona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, Ayu, dziękuję i ślę serdeczności :-)

      Usuń
  7. Fantastyczna kreacja! Małe dzieło sztuki! mam nadzieje, że będziesz ją jeszcze nie raz pokazywać i to na różnych modelkach, bo coś czuję że każdej pannie będzie w niej do twarzy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Suknia w tym kolorze lepiej prezentuje się na opalonej skórze, bo np Truskaweczka wyglądała dość blado...
      Ogromnie mnie ucieszył Twój komentarz, Iwonko - bardzo dziękuję :)))

      Usuń
  8. Taką suknię chciałaby każda panna młoda, zarówno ta lalkowa jak i ludzka.
    Efekt końcowy zapiera dech! Doskonale wszystko połączyłaś, przez co suknia wyszła niezwykle stylowa, bogata i skromna jednocześnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie miłe i pochlebne słowa...bardzo, bardzo dziękuję :-)

      Usuń
  9. W kolekcji projektanta modnych kreacji obowiązkowo musi się znaleźć suknia ślubna! Doskonale poradziłaś sobie z tym projektem. I rzeczywiście panna wygląda na szczęśliwą, oczy nabrały blasku.
    Serdecznie pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę Małgosiu :-) Suknia ślubna to wyzwanie i tym bardziej mi przyjemnie, że Ci się podoba :-)
      Pozdrawiam gorąco :-)

      Usuń
  10. Padłam z zachwytu - toż to prawdziwy majstersztyk lalkowej mody ślubnej :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Annette, to ogromnie miłe z Twojej strony :-)

      Usuń
  11. Piękna <3 I faktycznie wygląda na szczęśliwą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo :-)
      Oby jej szczęście trwało jak najdłużej :)))

      Usuń
  12. O matulu, co za cudo!!! Jak sobie pomyślę, ile to czasu... Coś niesamowitego. Wzór jest po prostu przecudny, a efekt końcowy powala na kolana. Napatrzeć się nie mogę.

    Ach, no i modelka też piękna. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie Ci dziękuję za taki miły, pochlebny wpis na temat sukni i modelki :-)
      Pozdrawiam Cię serdecznie :)))

      Usuń
  13. What a delicious story....one which started out with a sexy corset and, in time, developed into a glamorous gown, tempered with small cap sleeves! And you are right. The model you ultimately chose to wear it is the perfect bride and shows off every tiny stitch. I marvel at your skill in creating such beautiful crochet dresses...an art I can not do!!! As usual, I enjoy your beautiful photography as much as I do your creative fashions!

    OdpowiedzUsuń
  14. Matko, spruć takie cudo??? Toż to grzech! Dzieła często rodzą się w bólach i zajmują wiele czasu. Jest doskonała.

    OdpowiedzUsuń