piątek, 2 maja 2025

Suknia szmaragdowa

Pisałam już o tym, że zaczynając robótkę nie mam zielonego pojęcia, jak będzie wyglądał efekt końcowy. I wcale nie jest też tak, że zawsze coś wyjdzie interesującego, czym warto pochwalić się na blogu. 

W kącie szuflady mam kilka takich rzeczy, które mi nie wyszły i są ... nijakie. Czasami bywa tak, że wykonując jakąś pracę szydełkową nie jestem z niej zadowolona i rzucę ją w kąt, po czym przypadkowe jej ponowne "odkrycie" zainspiruje mnie do wykonania ubranka, które wcześniej zupełnie nie przyszło mi do głowy.

Ale dość o tym, lepiej skupić sie na sukni, którą wykonałam ostatnio a dokończyłam właściwie dzisiaj. Ale po kolei...

Sukienka powstała z kordonka merceryzowanego w pięknym, głębokim, zielonym kolorze.  Oczami wyobraźni widziałam już w niej którąś z rudych dziewczyn. Wybrana modelka to Ruda Victoria, której odcień ciałka bardzo pasował mi do tej barwy sukienki. 

Sukienka na niej dosłownie "błyszczała". Nadarzyła się okazja, aby zabrać Victorię w plener, więc z niej obie skorzystałyśmy. W ostatniej chwili wrzuciłam do torby koszyk plastikowy na kwiaty...


W Ustroniu - o dziwo - nie było jeszcze dużo ludzi, więc śpieszyłam nad Wisłę, aby w spokoju porobić zdjęcia. Przyznaję, że fotki robiło się doskonale, bo światło było idealne. Powstało zatem sporo zdjęć i nie zawaham się ich użyć :)))


Sukienka tym razem nie do ziemi a do łydki. Za to mocno rozkloszowana od bioder. Gorset dopasowany. Wyszedł mi też niezamierzony, ale całkiem fajny, ażurowy szlaczek na wysokości biustu. Strój bez ramiączek, za to z bufkami. Bufki robiłam równocześnie z dwóch kordonków, aby zachować taką samą ilość dodawanych oczek i nie pomylić wzorów.

 

Bufki wyszły dobrze, ale musiałam wszydełkować gumki, aby dobrze się trzymały na rękach modelki.

Rzeka Wisła i zieleń nad jej brzegiem wspaniale robiły za tło a nazbierane kwiatki ożywiły fotografie.

Kolejnego dnia wzięłam Viki z nami nad Olzę, aby uchwycić "stojącą" modelkę i pokazać całość stroju. Wtedy uznałam, że suknia koniecznie potrzebuje podszewki lub halki w odpowiednim miejscu, bo najzwyczajniej w świecie prześwituje ;-)




 Dlatego po przyjściu do domu dorobiłam mini-haleczkę, wrabiając ją w suknię razem z podtrzymującą gumką.

 

Koniecznie musiałam zrobić zdjęcia halki, więc poprosiłam Tango, aby założyła nowe ubranko, prezentując przy tym jak wygląda w nim lalka wyższa mtm. Moim zdaniem bardzo dobrze :)))

 









Kochani, dwie piękne modelki zaprezentowały Wam suknię, którą może mieć Wasza lalka! 

Zapraszam do mojego sklepu, gdzie to ubranko można nabyć. 

Dziękuję Wam za uwagę, korzystajcie (jeśli tylko możecie) z wolnego czasu i dbajcie o zdrówko, bo najważniejsze!


3 komentarze:

  1. Wspaniała kreacja. Rudej bardzo pasuje ten kolor. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się ogromnie, że Ci się podoba :)) Też Cię serdecznie pozdrawiam :)))

      Usuń
  2. Tango, a może flamenco? Do obu tańców to cudeńko pasuje. Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń