poniedziałek, 28 marca 2022

Tak niewiele potrzeba...

Wszystko ma swoje zalety i wady. Dobrze, gdy zalet jest  więcej, to pewne. W tym konkretnym przypadku chodzi o artykulację u lalek. 

Oczywiście preferuję ciałka przegubowe, ale w wyjątkowych sytuacjach dobrze, kiedy panna się nie "zgina". 

Ostatnio, podczas sesji foto, doceniłam walory lekko usztywnionych dziewczyn a w szczególności ich stóp. 

Otóż, metodą prób i błędów, udało mi się wykonać czarne kozaki z długimi cholewkami, sięgającymi ponad kolano.

Pierwszą lalką, której je podarowałam była BMR-ka. Jej zdjęcia pokażę wkrótce na blogu. Ze względu na kłopoty z ustawianiem lalki w tym obuwiu do zdjęć zaprosiłam też inną dziewczynę, trochę ją przy tym zmieniając... 

Zgadniecie kto to?

  

Często mnie korci, aby zmienić coś w wyglądzie moich lalek. Ingerencje bywają mniej lub bardziej zaawansowane. Kto "mnie czyta" ten wie. Zawsze najprościej zmienić strój albo fryzurkę. Tak było i w tym przypadku. Uważam, że lalki, które mam w kolekcji są tylko moje i ode mnie zależy, czy zostawię je takimi, jak zaplanował producent, czy zmienię im stylizację a czasem i osobowość :)))

 


Długi warkocz mojej Barbie Keith Haring prezentował się okazale. Jasny, gruby i długi obiecywał  wspaniałe włosy po rozpuszczeniu. Nie mogłam oprzeć się pokusie i w końcu go rozplątałam...

Dziewczyna została obdarzona naprawdę świetną fryzurą. Większość Barbioszek ma długie włosy, ale ta długość jest imponująca i naprawdę wygląda świetnie. Poza tym przeplatają się jaśniejsze i ciemniejsze pasemka, które nadają niesamowity blask jej twarzy.

Oczywiście mocne wiązanie na czubku głowy pozostawiło nieładne zgniecenia, które musiałam mocno potraktować wrzątkiem. Uważałam jednak, aby ominąć długie włosy, które lekko falują po "warkoczykowym" upięciu. 

  











Wykonanie takich kozaków długo chodziło mi po głowie... Widziałam takie w internecie, ale nie miałam pomysłu, od czego zacząć. Największy kłopot sprawiła część wokół stopy i oczywiście obcas! 
Wpadłam na pomysł, aby wykorzystać do tego inne, plastikowe buty o ładnym kształcie (i np. nieciekawym kolorze), które dokładnie okleiłam materiałem, jednocześnie modelując cholewkę. 
Buty celowo troszkę się marszczą, aby nie wyglądały jak zwykłe kalosze :)))
I tu właśnie muszę przyznać, że nieruchome stopy lalek sprawdzają się znakomicie!




Poniższe zdjęcia pokazują, jak długie i piękne są jej włosy. Aż szkoda byłoby je chować w upiętym warkoczu...




Moja długowłosa panna sprawiła mi niespodziankę swoim wyglądem. Tak niewiele potrzeba, żeby całkowicie zmienić wygląd i wyeksponować swoje atuty. 

Niezaprzeczalnie oryginalny warkocz Barbioszki był imponujący, jednak potrzeba zmian okazała się silniejsza😊😉

Nowe lalki dają mnóstwo radości, ale zmiana wizerunku starszych również daje mnóstwo satysfakcji. 

A ile przy tym zabawy! 

I tego Wam życzę...mnóstwa powodów do radości a przynajmniej zdrówka i spokoju!

 

 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz