Doskonałą odmianą dla ulubionych Barbioszek stała się Paolka.
Choć robi to oczywiście bezwiednie, stale urzeka sobą otoczenie :)))
Normalnie ciężko się oprzeć, kiedy patrzy na mnie tak słodko swoimi mądrymi oczkami, jakby pytała:
- Będziemy się bawić czy idziemy na spacer?
Co byście zrobili? 😀
Uszyłam jej komplecik w postaci sukieneczki i kapelusika. Pałam nawet trochę dumą, bo sukieneczka (wprawdzie tylko góra i szeleczki) są na białej podszewce a kapelusz jest dwustronny: czerwony w białe kropeczki a po odwrotnej stronie biały :-)
Można to zobaczyć na zdjęciach: obok i poniżej.
Uznałam, że dobrym dodatkiem będzie koronkowa, biała bluzeczka, zapinana z tyłu i koronkowe skarpetki.
Długo "chodziło" za mną, aby sprostać zadaniu i uszyć Małej ogrodniczki.
Kiedyś podjęłam próbę i choć nie są do końca idealne,
to mają zapięcia ze skóry na prawdziwe guziki i kieszonki, w które może wsadzić dłonie, a co! :)))
Kiedy zobaczyła staw, była nim zachwycona :)))
Przytargałam kiedyś z SH kapelusz jakiegoś pluszaka, który fantastycznie nadał się dla Paoli.
Czy Mała mogła obyć się bez prostej huśtawki?
No pewnie, że nie!
Mała jest rozkoszna.
Przyznaję, jej oryginalne ciałko jest świetnie wykonane i wspaniale się prezentuje, ale...
No właśnie, istnieje to ale...
Możliwość artykulacji, którą dała zamiana ciałka Paolki na body Joliny, przynosi naprawdę fajne rezultaty, bo może pozować niezwykle naturalnie i wywołuje przyjazne uśmiechy nie tylko nasze,
ale też i sporadycznych przechodniów :)))
Tyle na dziś, życzę Wszystkim dobrego, nowego tygodnia ♥
Śliczna Paolka, i ja mam ją też. O ile Jolina przyniosła rozczarowanie, o tyle Paolka zachwyt. Piękne ciuszki jej uszyłaś i sesje są wspaniałe. Mam wielką chęć także przełożyć ciałka, ale i stracha, że popsuję. Czy zdjęcie główek nie nastręcza trudności? Pozdrawiam serdecznie. :)
OdpowiedzUsuńWitaj Tereniu :-)
UsuńCóż, nie będę ukrywać, że zamiana ciał przysporzyła mi pewien kłopot, ale byłam pewna, że muszę to zrobić, więc brnęłam dalej z całkiem dobrym skutkiem. Zaczep od ciałka Joliny okazał się zbyt małych rozmiarów i długo kombinowałam, żeby znaleźć rozwiązanie... w końcu uznałam, że najprostsze sposoby są najlepsze i użyłam szerokiej taśmy klejącej, której grubą warstwę nakleiłam na zaczep. Była też trudność z założeniem głowy Paolki, ale dałam radę a co najważniejsze trzyma się dobrze, można nią skręcać w bok i w górę, nie widać łączenia i nie jest zbyt luźna. Jestem bardzo zadowolona.
Kolor tylko nieznacznie jest jaśniejszy od buzi, ale jest to do zaakceptowania.
Teraz mam lalkę taką, jaką chciałam i szczerze powiem, że jakoś nie żal mi Joliny, która wyglądała na stale wystraszoną :)))
Miło mi bardzo, że w takim wydaniu Paolka Ci się spodobała :)))
Pozdrawiam serdecznie ♥
Śliczna. Artykulacja jej bardzo służy.
OdpowiedzUsuńUszyłaś jej cudowne ubranka. :)
Dziękuję Kamelio, cieszą mnie Twoje słowa i pochwała, uszytych przeze mnie, ubranek :-)
UsuńSerdeczności!
Urocza kruszynka! I do tego tak ślicznie ją ubrałaś (podziwiam za ogrodniczki, a komplecik w groszki to sama słodycz!). Nic dziwnego, że nawet przechodnie patrzyli na nią przyjaźnie - jeden rzut oka na ten pyszczek i dzień od razu staje się przyjemniejszy :)
OdpowiedzUsuńZgadza się, buziak ma przesłodki! Dziękuję Ci, Chiriann za miły komentarz i za odwiedziny :-)
UsuńPrześliczne stroje jej sprawiłaś! Te lalki mają w sobie tyle uroku, że można je podziwiać godzinami 🙂
OdpowiedzUsuńPrzyjemnie czytać takie komentarze, eunice...dziękuję i pozdrawiam :-)
UsuńŚliczna dziewczyna.:) Wspaniałą garderobę jej uszyłaś.
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo dziękuję :-)
UsuńSama słodycz! :D Ubranka są prześliczne, a sama Paolka świetnie pozuje. Moje ulubione zdjęcie to to z konewką. :)
OdpowiedzUsuńWreszcie konewka i wiaderko znalazły odpowiednią właścicielkę, bo Barbioszki były trochę za małe. Dziękuję za pozostawiony komentarz, ślę serdeczności :-)
UsuńUwielbiam ją ! Świetne ubranka i cudne zdjęcia ! Jedyne co mnie dziwi to jej pojedynczość u Ciebie. Moich zrobiło się już 11 sztuk i co jedna to piękniejsza :D
OdpowiedzUsuńTaka liczba Paolek robi wrażenie i to wielkie! Gratuluję! Powiem w sekrecie, że Paola ma już kuzynkę, którą pokażę niedługo. Przyznaję, trudno poprzestać na jednym egzemplarzu, kiedy jest możliwość powiększenia zbioru o kolejną ślicznotkę :)))
UsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Wygląda prześlicznie w sukieneczce :)
OdpowiedzUsuńA ogrodniczki są wręcz niesamowite :)
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję Ci pięknie :-)
UsuńPozdrawiam gorąco ♥
ZACHWYCAJĄCA wyprawa!!!
OdpowiedzUsuńPaolka słodka do sześcianu
a na ciuszki nie mogę się
wprost nagapić! CUDEŃKO ♥
Ogromnie dziękuję za takie miłe słowa komentarza :-)
UsuńPozdrawiam serdecznie, Ineczko :-)
Olu jesteś niesamowita :D
OdpowiedzUsuńPrzepięknie <3
Bardzo dziękuję, Ewuś i pozdrawiam serdecznie ♥
UsuńLalka jest przepiękna! Paolki urzekły mnie też dosyć dawno i było moim marzeniem, by chociaż jedna z nich trafiła do mojej małej kolekcji, która składa się na razie z samych porcelanowych lal. Marzenie spełniłam - od niedawna ślicznotka mieszka u nas. Już wkrótce na blogu zacznę pokazywać ją w dzierganych przeze mnie ubrankach, bo lalka trafiła do mnie tylko w majteczkach:)) A do tej pory nie miałam czasu, by tym się zająć. Chyba Twój wpis przyśpieszy moje zaniedbanie, bo jakże to ukrywać przed blogowych światem takie cudo:))
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twoje umiejętności szycia takich miniaturek na maszynie. Choć kiedyś szyłam dla siebie i moich dzieci wszystko co tylko mogło być szyte, to szycie takich maleństw chyba nie dam rady. Jeśli już to tylko ręcznie.
Dlatego tak wnikliwie oglądam Twoje arcydziełka - a jeszcze w tak piękny sposób zaprezentowane - sama przyjemność czeka mnie zawsze na Twoim blogu.
Serdecznie pozdrawiam:))
Wow Olla...such an adorable little doll and, as usual, you have dressed her immaculately! I love all of the outfits you created for her. She poses beautifully and looks quite comfortable posing there in the countryside! (The articulation really helps!) She so different from your other dolls, but, with her great big eyes, she is irresistible.
OdpowiedzUsuńCo bym zrobiła? Pobawiłabym się, że idę na spacer, a jeśli pogoda by dopisała, bawiłabym się na spacerze. Paoleczka w kropeczkach wygląda przeuroczo, a ogrodniczki pierwsza klasa, zwłaszcza w połączeniu z szydełkową bluzeczką :-)
OdpowiedzUsuń