Rzadko ją zabieram, bo przesadziłam ją na powrót na jej oryginalne ciałko model muse i tak jakoś średnio pasuje mi do "zewnętrznych" zdjęć.
Od pewnego czasu paraduje na półkach w pożyczonej, długiej sukni od "Blue Sapphire" i tak ubrana pojechała razem z nami w teren.
W końcu panna została doceniona i zauważona ;-)