Pewnie każdy z nas ma swoje ulubione miejsca, gdzie sesje fotograficzne wykonuje z większą przyjemnością. W moim przypadku cenię sobie spokój, brak spacerowiczów i oczywiście piękne plenery, które wzbogacają tło zdjęciowe.
Nie ukrywam, że oboje z Mężem, lubimy odwiedzać niedaleko położone Kończyce Małe, gdzie swoją lokalizację ma Zamek na Bagnie (lub bardziej Dwór Obronny), pięknie położony nad jeziorem.
Jest gdzie spacerować, jest gdzie wypoczywać i - oczywiście - jest też gdzie robić zdjęcia moim lalkom 😄Tym razem zabrałam ze sobą dwie panny 1/4, które po prostu uwielbiam, ze względu na ich niesamowitą giętkość i artykulację. Mieszkają u mnie od dawna. Sama je pomalowałam, dokleiłam rzęsy, wykonałam dla nich peruki i nawet jednej z nich zrobiłam blushing po uprzednim rozłożeniu elementów ciała i utrwaleniu klejem na gorąco miękkich stawów, aby mogła lepiej i ładniej pozować. Naprawdę bardzo się cieszę, że je mam i mogę z nimi pracować. Mogę też jedynie podejrzewać, jak cudne i obłędnie wykonane są oryginały tych fantastycznych dziewczyn.
Obie zostały już przeze mnie przedstawione w poprzednich postach, więc od razu przejdę do zdjęć a tych jest do licha i trochę 😉😋😍😁
Zapraszam...
Chciałam Wam przedstawić atmosferę tego miejsca, więc na pierwszy rzut przedstawię panoramę Zamku i okolicy...
Panna Little Owl ma na sobie lejącą suknię uszytą z dwóch apaszek, dobranych kolorystycznie. Zapinana na jeden zatrzask na plecach oraz ozdobiona "złotym" guziczkiem z przodu, w miejscu zszycia. Do tego paseczek w talii.
Dziewczyny siedzą na wiklinowej kanapie ogrodowej, wyściełanej miękkim, delikatnym, jasnym "misiem". Kanapę zrobiłam z koszyczka, wycinając fragment z przodu i doklejając nogi. Mebel kilkuletni, ale często z niego korzystam, zmieniając tylko dekoracyjne tkaniny.
Czerwona sukienka Peewit jest pożyczona od lalek Barbie (plus size) a mokasynki zrobiłam na szydełku w porywach i przypływie polotu "twórczego" 😅😄
Jak już wspomniałam obie peruki zrobiłam własnoręcznie. Tę delikatną, miękką jak puch, uszyłam z podarowanej przez Basię (uściski Basiu - 😘😘😘) skóry z prawdziwym włosiem. Tak, uszyłam, bo nie odcinałam włosia tylko użyłam go w całości ze skórą.
Włoski są przecudne, mieciutkie i leciutkie jak piórko... Fantastyczne! Pierwszy raz miałam w ręku taki "materiał" do pracy.
Z kolei Peewit (w czerwonym) ma wiga wykonanego z włosków, które użyczyła jej jedna z moich lalek Barbie i muszę tu zaznaczyć, że Barbioszka była tym faktem mocno zniesmaczona 😏😟😌
To była próba wykonania i jak na razie jedna z najbardziej udanych.
Panny pozowały świetnie i były bardzo zadowolone z wyjazdu 😎😊.
To tyle na dziś, Kochani 💝💚💛
Mam nadzieję, że Majówka mija Wam spokojnie i miło. Wypoczywajcie, ile się da i oczywiście nie zapominajcie o swoich lalkach, które chętnie spędzałyby z Wami każdą wolną chwilę 😄😊😋😍
Ślę uściski i bye, bye!
Do następnego razu! 😘😘😘
Widoki piekne. Pozdrawiam majówkowo 🙂
OdpowiedzUsuńMasz rację, widoki zachwycają, również serdecznie pozdrawiam :-)
UsuńAleż cudowna ta sesja!!! Każdy element stroju obejrzałąm po kilka razy, żeby napawać się Twoją umiejętnością szycia i szydełkowania, robienia wigów:)) Mokasynki to dzieło sztuki, cudne są i aż żałuję, że takich dla swoich nie zrobię; sesja zdjeciowa w niezwykłym klimacie!
OdpowiedzUsuńPieknie, po prostu pięknie!!!
Pozdrawiam serdecznie, Olu - u nas dzisiaj zimno i deszczowo; nawet nie chce się gdziekolwiek wyjść...
Witaj Małgosiu, wykorzystałam jeden jedyny dzień pełen słońca aby pojechać w plener. Poza tym rówznież pogoda nas nie rozpieszczała, niestety.
UsuńMiło mi bardzo, że stroje i cała sesja Ci się spodobała. Mokasynki wcale nie są trudne i na pewno dałabyś radę je wykonać, zresztą robisz jeszcze ładniesze buciki!
Ogromnie Ci dziękuję za odwiedziny i pozostawienie komentarza.
Gorące uściski ♥
magiczne miejsce i piękna sesja
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, Gosiu... uściski ♥
UsuńTo fantastyczny plener na lalkowe fotki, a obie Twoje panny pozują jak marzenie! Poza sukieneczkami, podziwiam też mokasyny, są prześliczne! Niestety, ładna, majówkowa pogoda to już tylko wspomnienie, u nas od rana pada, jest szaro i zimno, a szkoda, bo właśnie rozkwitły bzy...
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci, Chiriann i cieszę się bardzo, że fotografie Ci się spodobały. Rzeczywiście, plener jest świetny i zazwyczaj pogooda sprzyja sesjom zdjęciowym. Również dziwię się, że aura nie może się ustabilizować i cieszyć słonkiem i wiosennym ciepłem. Pozdrawiam Cię serdecznie :-)
UsuńPiękne pejzaże, jak zawsze. Panny mają prześliczne stroje, ale te buciki mnie tak rozczuliły i zachwyciły, że szok. Prześliczne!
OdpowiedzUsuńOgromnie Ci dziękuję, Kochana i bardzo się cieszę, że mokasynki wzbudziły Twoje zainteresowanie i uznanie :))) Serdeczności, Iguniu!
UsuńŁadny zamek, świetna sesja <3
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo.
Usuń