środa, 1 marca 2023

Pierwszomarcowy Elf

Jak to u mnie często bywa, nowa lalka zjawiła się przypadkowo. 

Nieczęsty, za to bardzo owocny, kontakt z Basią "od lalek" intensywnie wpływa na rozrost lalkowego grona, więc i tym razem zakończył się zakupem nowej lalki. 

To pierwsza lalka tego typu (mam tu na myśli bajkowość postaci) a Mąż, kiedy ją zobaczył, określił ją krótko mianem "Ucholka" 😋

Elfik jest dziewczynką o bielutkiej karnacji. Jej uszka są..."elfowe", bo brak mi teraz innego określenia. Przyjechała do mnie bez makijażu, za to obdarowana przez Basię wigami (które sama zrobiła i są piękne) oraz granatową, koronkową sukieneczką. 

Parę dni spoglądałam na nią szukając "natchnienia" i oglądając setki zdjęć w sieci. Wcześniej nie miałam nawet pojęcia o istnieniu takich lalek...



Elfik ma na sobie peruczkę wykonaną przez Basię. Podziwiam jej cierpliwość i precyzję w wykonywaniu tych wigów. Drobniutkie warkoczyki sa wspaniałą ozdobą i pasują idealnie. Są trwale przyczepione do peruki. 

Dorobiłam jej jedynie grzyweczkę (zbyt wysokie i puste czółko) a warkoczyki ozdobiłam pomponikami w różowym i fioletowym kolorze.  


 



Bardzo chciałam podarować jej nowy strój, ale póki co, musiała skorzystać ze spódnicy, pożyczonej od Barbie. Dla niej to sukienka na szeleczkach.


Dobrze, że Elfik nie odczuwa zimna, bo bose stopy i brak obuwia nie są odpowiednie na zimowe spacery...


 

 

Obok zamieściłam zdjęcie tej laleczki przed malowaniem i leciutkim blushingiem...

Nie ukrywam, że próbie wykonania malowania sprzyjał fakt, że lalka jest recastem. Było mi łatwiej poddać ją moim zabiegom "pielęgnacyjno-makeupowym", bo nie wydałam na nią kroci! 

Laleczka jest wzorowana na lalce Appi Coti, której oryginały są naprawdę prześliczne i doskonałe!



 


 


Wykorzystując ładną pogodę i mniejszą wilgotność powietrza, spryskałam jej ciałko i twarz Mr. Super Clear-em i z duszą na ramieniu zaczęłam malowanie buzi...

Przy okazji okazało się, że doskonale pasuje jej sukieneczka Barbie curvy...

 

 

 

Z czasem jednak zdecydowałam, że dokonam drobnych zmian w makijażu i ubranku... 







Sesja plenerowa odbyła się pierwszego marca, stąd tytuł posta😊a dziewczynka okazała się bardzo wdzięczną i uroczą modelką.









Zdaję sobie sprawę, że malunek nie jest idealny i wymaga wielu poprawek, ale nie mogłam już się powstrzymać przed pokazaniem jej na blogu :-)

Poza tym nadarzyła się okazja wyjazdu do Ustronia i mały Elfik musiał nam towarzyszyć 😋

 

Niniejszym informuję, że biorę udział w zabawie, której Autorką jest Lenka, prowadząca wspaniały Blog "Zacisze Lenki". 


 

 

 

 

Temat na marzec :

Czy to czapka krasnoluda,
czy to kitka ruda, 
a może to złuda?
 
 
Uznałam, że mój Elfik może być postrzegany jako Skrzacik i mimo, że nie ma czapeczki, to zalicza się do grona bajkowych postaci :-)
 

 
Przy okazji bardzo serdecznie pozdrawiam wszystkich uczestników zabawy i jej Autorkę😘
 
 

Kochani, to wszystko na dziś.

Korzystając z okazji życzę szybkiego nadejścia wiosny z kwiatami, zapachem zielonej trawy i świergotem, pełnych nadziei, ptaków! 

No i obowiązkowo życzę Wam wszystkim zdrówka! 

Uściski!


 

 

 


19 komentarzy:

  1. Jeszcze nie widziałam tego typu laleczek, choć elfiki owszem. Śliczna jest - a w tych kreacjach bardzo jej do twarzy. Na pewno powstaną dla niej kolejne:))
    U mnie z dniem 1 marca również pojawiła się nowa laleczka, którą kupiłam od Ineczki:)) To oczywiście Rubinka Maja, od dawna była na mojej liście marzeń, ale zawsze inne lalki kupowałam, szczególnie te limitowane, których RR produkuje w małych ilościach i jak to sie mówi, kto pierwszy ten lepszy, czyli kto pierwszy kliknął *kupuję* ten ją miał. Majeczka wkrótce zawita na blogu - a jakże:))
    Serdecznie pozdrawiam, Oleńko i czekam na kolejne śliczne ciuszki dla elfika:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak już pisałam też nie miałam dotąd pojęcia, że takie lalki w ogóle istnieją! Ale podjęłam wyzwanie, bo szukam nowych "przygód" z lalkami i oto jest :-) To zadziwiające, że tak bardzo zmienia się lalka po nałożeniu makijażu i peruki! To jest niesamowite i świetne zarazem :-) Cieszę się, że panna Appi Coti przypadła Ci do gustu.
      Małgosiu, Twoje laleczki są niezwykłe! Mają czarujące buzie, włosy a Ty dajesz im w prezencie najpiękniejsze, szydełkowe sukienki, jakie widziałam :-) Z pewnością Majeczka dobrze poczuje się w Twoim domu i z Twoimi panienkami :)))
      Pozdrawiam gorąco!

      Usuń
  2. Uroczy "klusek" Sama jestem zwolenniczką przerabiania recastów, odpadów fabrycznych etc. niż gotowych lalek. Szczególnie jak ktoś później swoje wątpliwej jakości próby sprzedaje jako lalkę"kolekcjonerską" za wartość lalki oryginalnej powiększonej o "kastom". Sama mam kilka recastów po których "paćkam" bez litości i na nich przekonałam się, że więcej nie chcę. A sama elficzka jest urocza- bardzo ładne zdjęcia wyszły!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, Manhamano. Pewnie, że fajnie byłoby mieć kilka oryginałów, ale (prócz takiego a nie innego stanu portfela) za recastami przemawia też to, że malowanie nie powoduje u mnie drżenia dłoni a świadomość, że zawsze można poprawić, jest niezwykle ważna! Poza tym inne lalki, to inne sylwetki, inne twarze, inne malowanie, inny makijaż i to ogromnie kusi! Monotonia to nie jest to, o czym marzę ;-)
      Pozdrawiam i bardzo dziękuję za wizytę i komentarz.

      Usuń
  3. Śliczna dziewuszka, która świetnie nadaje się na zwiastuna wiosny w tej kolorowej sukieneczce! Sama wygląda jak pierwszy kwiatuszek wśród suchych jeszcze traw. Ogromnie mi się podoba w Twojej wersji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci bardzo. To lalka, która bardzo różni się od innych, które posiadam. Cieszę się, że ją mam i że zdecydowałam się ją pomalować. Od tego czasu odrobinę ją zmieniłam, pomalowałam też usta bezbarwnym lakierem i wydają się pełniejsze i ładniejsze :-)
      Cieszę się, że Ci się spodobał ten mały Elfik ;-) Pozdrawiam Cię serdecznie!

      Usuń
  4. Ale słodka, urocza elficzka.
    Pomalowałaś ją świetnie, ja bym tak nie potrafiła. A I ciuszki dostała (chociaż tymczasowo) bardzo fajne. Fotki, jak zwykle, cudne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, mam takie zaległości w szyciu dla lalek, że nie wiem, kiedy to nadrobię :)))
      Cieszy mnie, że ta Mała Ci się spodobała. Gorąco Cię pozdrawiam, Marzenko :-)

      Usuń
  5. Hmmm... A może to skrzydełka, a nie uszy? Ładniutka jest. Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba jednak uszka ;-) Chociaż z Elfami to nigdy nic nie wiadomo :))) Serdeczności!

      Usuń
  6. Bardzo dziękuję Olu za tyle ciepłych słów oraz za udział w zabawie. Elfy to też takie złudne istotki. Oczywiście zaliczam. Bardzo ciekawy efekt uzyskałaś malując elfika. Super sesja. Pozdrawiam milutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi bardzo, że Skrzacik (Elficzka) Ci się spodobała. Naprawdę jest urocza i cieszę się, że ją mam z swoim zbiorku. Uczestnictwo w Twojej zabawie sprawia mi wielką przyjemność. Pozdrawiam Cię serdecznie :-)

      Usuń
  7. Prześliczna jest, cudowną ma twarzyczkę! Bardzo mi się podoba !🤩

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twój komentarz sprawił mi wielką przyjemność. Dziękuję i ślę serdeczności!

      Usuń
  8. Hello Olla123!
    I was led here by your post on Magdalena's blog. Your doll had me intrigued, I hadn't seen her before and the colours you had her dressed in looked so pretty with her hair. I shall add you to my reading list.
    Big hugs from Down Under,
    X

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Xanadu. To bardzo miłe, że mój blog Ci się spodobał :))) Zapraszam do obejrzenia kolejnych postów ;-)
      Serdeczne pozdrowienia ♥

      Usuń
  9. Fajna interpretacja marcowego hasła.

    OdpowiedzUsuń