czwartek, 5 lutego 2015

Chyba oszalałam...

          Kupiłam pierwszą Monsterkę. To jest najlepszy dowód, że mój rozum gdzieś na chwilę się zapodział.
Ja! Przeciwniczka dziwnych dziwolągowatych stworzeń, nawet najlepszej marki!
To wszystko przez Was! Tak fajnie pokazujecie je na blogach, chwalicie, prezentujecie, wielbicie, że mnie wzięło!
Pojechałam i kupiłam! Nie ukrywam, od pewnego czasu oglądałam je w sieci, widziałam jak fajnie pozują, jaki mają potencjał i mam ją!

Cleo De Nile z serii  Frights, Camera, Action Black Carpet.




Jest dostojna, z charakterem i piękna.

Ma mocny makijaż w intensywnych barwach, ale nadmienię, ze z wielkim zainteresowaniem oglądam jej
repainty na flickrze. Niektóre są boskie i kiedy znudzi mi się ta jej ostrość chętnie widziałabym ją w delikatniejszej wersji. Na razie cieszę się tą jej siłą, powagą, jak na córkę Ramzesa przystało.


Ma długie włosy i co mnie bardzo ucieszyło, bez kleju w łepetynce.

 Ubrana jest w ciekawie uszytą sukienkę, w ślicznych kolorach a jej buty są fantastyczne:
 delikatne, złote, ukazujące zgrabne paluszki.




 Kruczoczarna barwa włosów złagodzona jest turkusowymi pasemkami.



 Delikatność tej lalki, szczupłe ciało i uformowane dłonie nadają jej powabu i duuużo czaru, na którego pokaz zapraszam wkrótce...

Z pozdrowieniami


22 komentarze:

  1. Cudna!!!!! Tez ja mam ale jeszcze zapudelkowana ;) Czasami trzeba sie odwazyc a potem mruczec z zadowolenia ;) Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj mruczę, mruczę i jestem zadowolona. Muszę to przyznać.
      Dziękuję za wizytę i pozdrawiam!

      Usuń
  2. Piękna, ja też mam ochotę na drugą potworzycę! Oj ten nałóg ;-)) Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nałóg nałogiem, ale radości z tego co niemiara! Więc...do dzieła!
      Pozdrowionka!

      Usuń
  3. Oj, nie bądź dla siebie taka surowa ;-) Lalka jest bardzo delikatnie "monsterkowa", niezwykle powabna i elegancka, jak na księżniczkę przystało. Przerasta o klasę zielone dziwadła :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę tak samo, jak Ty! Nie jest do końca taka "inna" i to mi się w niej podoba :)))
      Serdeczności!

      Usuń
  4. Ja nie mogę! Ola i Monsterka! Nooooo, no, no.... kto by pomyślał? Taka zatwardziała zwolenniczka tylko
    faszionistek! a tak poważnie to wiedziałam, że skusisz się na MH (i co nie było warto?) - po tym jak
    fundnęłaś sobie EAH :)))) to tylko była kwestia dni ;-)
    Cleo jest boska :D - ja u swojej zmyłam toto niebieskie z policzka bo mnie denerwowało- nie wiadomo co to?
    Pozdrawiam gorąco :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałaś przeczucie! Tak kusicie na Waszych blogach, że nie można się oprzeć! Sama wiesz, jak to jest!
      Ale nie żałuję, jest fantastyczna!
      Serdecznie Cię pozdrawiam!

      Usuń
  5. ja tylko czekałam aż pojawią się u Ciebie też monsterki :) ja obecnie mam kryzys lalkowy i myślę nad sprzedaniem kilku(nastu) egzemplarzy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mówisz chyba poważnie?! Nie masz dla nich tyle serca co dawniej bo Ktoś inny zagarnął Twoją miłość i to jak najbardziej zrozumiałe. Daj im szansę, tyle razem przeszłyście...i macie tyle wspólnych wspomnień :)))
      Dużo pomyślności!

      Usuń
    2. no może masz rację... i tak nie mam na razie czasu żeby się wziąć za pudła z lalkami, więc i tak trochę jeszcze poleżą - może w tym czasie mi wróci wena lalkowa :)

      Usuń
  6. Ooo...tak czułam, że po Everskiej parze, będą inne odstępstwa... Ja też mam czasem ochotę na małą odmianę... i z trudem się powstrzymuję przed zdradą Barbie. Nie mogę się doczekać, kiedy zobaczę ją w ciuszkach Twojego autorstwa. Jest piękna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem warto spróbować czegoś innego. Po everkach, czy Livkach chętnie wracam do moich Barbie i lubię ich "na nowo"! To nie zdrada, to poszerzanie horyzontów :)))
      Pozdrawiam gorąco!
      Ps. Sukieneczka już gotowa, czeka na sesję... :-)

      Usuń
  7. Ojej...niczego sobie panienka ... ale czy nie będzie się czuła odmiennie od twoich pozostalych dam .

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie też jako pierwsza skusiła Cleo :-) Potem było już z górki ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękna :) tylko uważaj one lubią łączyć się w stada:)

    OdpowiedzUsuń
  10. właśnie Cleo jest chyba najlepsza na przełamanie oporów - jeśli jeszcze zostają
    jakiekolwiek ich opary... ja się nie broniłam zbyt długo - ale u mnie pojawiła się
    pierwsza Laguna i uszate - bo im bardziej baśniowo i niezwykle tym ciekawiej
    w lalkowym stadku ;D

    OdpowiedzUsuń
  11. Moja Cleo też pochodzi z tej serii.I łaśnie w tej wersji podoba mi się najbardziej. Złoty nie jest aż tak narzucającym się kolorem w makijażu jak czerń, granat i fiolet. A z daleka jej oczy wydają się prawie neutralne:)

    OdpowiedzUsuń
  12. ... jasne, że oszalałaś :) i... bardzo dobrze . Cleo pewnie teraz sprowadzi resztę rodziny.... :):) .
    To jedna z najpiękniejszych moim zdaniem Monsterek , a teraz będzie miała wspaniałe ciuszki Twojej produkcji :):)

    OdpowiedzUsuń
  13. Those photos are gorgeous!

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękna! Cleo De Nile szalenie mi się podoba...tak jak jej siostra Nefera :-) Monsterki powoli dosięgają wszystkich :D
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  15. Cleo jest najmniej Monsterkowa z całej paczki - nie licząc Jasona i Nefery :D Grauluje zakupu pierwszej Monsterki, ale wiedz że one żyją stadnie :D Moj pierwszą była Draculaura :) Szybko dokupione zostało jej towarzystwo :)

    OdpowiedzUsuń