niedziela, 17 maja 2015

Taniec na rosie...

          Praca dała mi ostatnio mocno w kość. Nie miałam ani czasu, ani chęci na szycie i dzierganie. Pogoda, dotąd bardzo zmienna, sprawiła nam jednak frajdę i w sobotnie przedpołudnie uśmiechnęła się do nas ciepłym słoneczkiem i prawie letnimi powiewami wiatru.
Melrose była gotowa na spacer, gorzej z ubrankiem. Na szybko porwałam, uszytą niegdyś, zwiewną spódnicę o regulowanym pasie i razem z elastyczną bluzeczką "spasowała" na kibić Moxianki.
Brak butów okazał się zbyt trudnym do pokonania i Melrose wystąpiła na rosie boso :)






 Mel była bardzo zadowolona ze spaceru i widoków...

 Z dumą prezentowała też "nowy" kapelusz z odzysku ciucholandowego :)
Sprawił mi dość dużo kłopotu, bo w oryginale był za duży i musiałam go popruć i zszyć na nowo.


Kwiatuszki ją zachwyciły!
Podobne zresztą ma na swoim nakryciu głowy.


Pierwszy raz w swoim życiu widziała rzekę.. i kaczki.








Buty Moxie Teenz są dla mnie (i dla niej) poważnym problemem. Aż się prosi, aby na nogi założyła sandałki albo klapki. Czytałam, że buty Kena pasują na jej stopy, trudno mi jednak sobie wyobrazić męskie obuwie do letniej sukienki...
Mam nawet takie jedne buciory, trudno jednak będzie z nich wykrzesać odrobinę delikatności :)))

Tyle klikania na dziś!

Aha!(nigdy nie wiem, czy pisze się przez ch czy samo h)

Byłabym zapomniała!
Na sesję i spacer wprosiła się też Ashlynn Ella w swojej zielonej, królewskiej  "kreacji" i obiecałam zamieścić kilka jej zdjęć, więc to czynię...



Muszę przyznać, że zieleń jej oczu doskonale współgra z przyrodą :)

Na razie, Kochani!

Trzymajcie się!


 

14 komentarzy:

  1. Moxie niczym hippiska wdzięcznie pozowała -
    a kwiatki narwane z łąki czy sztuczne?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na kapeluszu są sztuczne, na łące prawdziwe i to nimi się zachwyciła moja Mel :)

      Usuń
  2. Ella jak zawsze rozczula - tu jednak w wersji egzotycznej
    Księżniczki zadziwia - czy ozdobę fryzu pełni pas cnoty
    czy jednak przebogaty w kruszec naszyjnik?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta ozdoba na włosach to element stroju Cleo de Nile a dokładniej mówiąc pasek. Masz fantazję mówiąc o pasie cnoty, co jednak dodaje odrobinę pikanterii do wizerunku zawsze rozczulającej Ashlynn Elli :)))

      Usuń
  3. Jakby lato zawitało:)pięknie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, tak! W ten dzień to lato stało u drzwi!
      Dziękuję i pozdrawiam!

      Usuń
  4. aha przez 'h' natomiast ach przez 'ch' :P ja zapamiętałam tak, że obydwa mają trzy litery.
    szczerze powiedziawszy bardziej podoba mi się Ella, do Moxie nie mogę się przekonać. ale ubranka obydwie mają świetne i genialne zdjęcia. bardzo bym chciała też takie robić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że uważasz ubranka za ładne i pasujące dziewczynom. Co do "aha" będę już teraz wiedzieć! Sposób na zapamiętanie z trzema literami doskonały :)

      Usuń
  5. Ohhh me encanta Moxie!! Aun no tengo ninguna,pero algun dia la conseguiré.
    Encantadoras fotos al aire libre.
    Besos.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Imanara! Bardzo się cieszę, że panna i zdjęcia Ci się podobają :)
      Pozdrawiam bardzo serdecznie!

      Usuń
  6. Obie pięknie pokazałaś :D
    nie wiem, która ładniejsza :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdzie Ty tu zabłądziłaś?! Tyle czasu i postów wstecz!
      Ale bardzo mi miło, Ewuś :)))
      Pozdrowienia!

      Usuń