Głowa mnie od tego wszystkiego rozbolała i nie namyślając się długo wybrałam się do "Dracika".
Liczyłam, że los podpowie mi jakieś rozsądne rozwiązanie.
Wejście do tak dużego sklepu z zabawkami zawsze podnosi mi ciśnienie, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. To jest wymieszane uczucie ciekawości, chęci napawania oczu kolorowymi pudełkami no i iskierka nadziei na zdobycie czegoś wyjątkowego. Budżet, jak to przed Świętami, musiałam trzymać w ryzach.
Kilka chwil później trzymałam w dłoniach wybrany dla moich panien prezent.
Poprosiłam "Herbatkową", aby przebrała się za Śnieżynkę Mikołaja i wręczyła podarek.
Chętnie wskoczyła w kolorowe ciuszki i wzięła udział w zabawie.
Panny były ogromnie ciekawe, co skrywa fioletowe pudełko z czerwoną wstążką...
więc szybko je otworzyły!
Po złożeniu wszystkich części ich oczom ukazał się:
Po złożeniu wszystkich części ich oczom ukazał się:
ROWER!!!
Zawartość wzbudziła u nich największą radość!
Dziewczyny autentycznie skakały ze szczęścia!
Pierwsza wskoczyła na siodełko Millie, ale już dwie następne czekały na swoją kolej!
Radochy było co niemiara!
Jedynym mankamentem tej sytuacji było to, że na przejażdżkę po mieście jest za zimno!
Cóż, musimy poczekać do wiosny :)))
Rower jest całkiem fajnie wykonany i odwzorowany. Jedynie kolory biją po oczach, choć nie po lalkowych, jak mniemam :-)
Narodził się pomysł, żeby go przemalować, lecz nie bardzo znam się na malowaniu plastiku.
Jeśli ktoś z Was ma jakiś sprawdzony sposób, proszę o podanie konkretnych farb, które są dostępne na rynku.... będę wdzięczna :-)
Tyle na dziś w poście poMikołajkowym :)))
Pozdrawiam serdecznie,
Fajnie takie prezenty znajdować w Mikołajki. :)
OdpowiedzUsuńStrój herbatkowej uroczy! :)
Podpatrzę co u Ciebie podpowiedzą z malowaniem, bo i ja mam taki uroczy róż do przemalowania. ;)
Fajnie dostawać prezenty, ale jeszcze fajniej je darować :-) Uciecha obdarowanej osoby jest bezcenna, szczególnie gdy tę osobę się bardzo lubi :-)
UsuńKraciasty strój (spódnica i gorsecik) panny otrzymały od Ewy z Porcelanowych Lal, która szyje takie cuda bezbłędnie!
O nazwie farby to już pisałam i fotkę wklejałam nawet :P
OdpowiedzUsuńto nic trudnego :) przetrzyj najpierw całość (te części które chcesz pomalować) zmywaczem do paznokci - chodzi o to aby powierzchnia malowana była odtłuszczona a nie koniecznie zmyta i jedziesz z farbą :) a jak wyschnie to jeszcze raz i gotowe :)
Olu nadaje się do tego farbka akrylowa wodą rozcieńczalna :D
jak nie zapomnę to podeślę fotkę na maila :P
Boję się trochę o trwałość takiego malowania, ale może rzeczywiście się skuszę i spróbuję:-)
UsuńWidziałam gdzieś w necie na zagranicznym blogu, że autor przemalowywał taki rowerek, ale nie umiem tego teraz znaleźć. Poza tym przypominam sobie, że ta osoba korzystała z zupełnie nieznanych mi preparatów do malowania i wątpię, czy je u nas dostanę :-)
Bardzo Ci dziękuję za podpowiedź. Zastanowię się i może podejmę ryzyko ;-)
lubię połączenie różu z fioletem,
OdpowiedzUsuńwięc moim panienkom bym zostawiła
jak jest - uroczy okwiecony koszyk:
czy można roślinność wyjąć a koszyk
za uchwyt przenieść? czy w zestawie
był i kask? świetny podarek!!!
O gustach się nie dyskutuje i może gdybym nie widziała takich rowerów w innych kolorach, to bym pewnie dała spokój. Plastikowe kwiatuszki można wyjąć i tworzą bukiet, ale ucho koszyczka jest nieruchome, niestety. W zestawie był też kask i tenisówki różowe, ale oba prawe?! Dziwne :-(
UsuńCudny prezent! Widać, że panny szczęśliwe.
OdpowiedzUsuńA i owszem :)))
UsuńPozdrowienia!
Świetny prezent. Moja panny mają dwa rowery i śmigają latem. Malowalam plastik tak jak radzi Świat Porcelanowych Lal i niestety farba odlazła płatami. Buuu. Pewnie coś źle zrobiłam....
OdpowiedzUsuń... chyba tak, coś źle zrobiłaś
UsuńSzkoda, że odlazła, bo bym już próbowała tej metody!
UsuńPrezent dla Basiek świetny! Już nie mogę się doczekać wiosennej sesji w plenerze. :)
OdpowiedzUsuńA farbki to może takie ze sklepu modelarskiego do jakichś plastikowych figurek?
Czekam na podpowiedzi w sprawie preparatów do malowania, bo wolę stosować już wypróbowane. Nie chcę też wydawać sporo więcej kasy na malowanie, niż kosztował sam rower, nie będąc pewną efektu.
UsuńBardzo dziękuję za odzew w temacie i za pochwałę prezentu dla Basiek :)))
Прекрасный подарок!!! Велосипед очень красив!!!
OdpowiedzUsuńMiło mi, Olgo, pozdrawiam Cię gorąco!
UsuńFantastyczny rowerek, ale mnie bardziej podoba się kraciasta sukienka. Pozdrowionka.
OdpowiedzUsuńAaa...kraciasty komplecik to wspaniałość sama w sobie! Nie może być inaczej, kiedy wyszedł spod igły samej Ewy z Porcelanowych Lal"!
UsuńSerdeczności!
Ale sprawiłaś fantastyczny prezent swoim pannom! Prześliczny rower - a kolory - idealne dla dziewczyn!
OdpowiedzUsuń"Zawiesiłam" oczy na kraciastej sukieneczce - cudności:))
Serdecznie pozdrawiam:))
O tak! "Kraciasta" robi furorę na równi z rowerem :)))
UsuńDziękuję, Małgosiu za komentarz i pozdrawiam Cię serdecznie!
Jak sobie życzyć, to na całego! Bardzo podoba mi się ta odświętna sukieneczka, Pannie Herbatce w niej do twarzy, ale i rower rządzi! To dopiero będą przejażdżki na wiosnę!
OdpowiedzUsuńPrezent bardzo ładny, ale powiem szczerze, że moją uwagę zwróciła kreacja Panny Herbatkowej
OdpowiedzUsuńSuper prezent, ale kiedy teraz będą miały okazję go wypróbować? :)
OdpowiedzUsuńWow--that was a really nice early Christmas present to your girls. I know they cannot wait until the spring to ride it. It reminds me of when I was a little girl and my parents gave me a bike for Christmas. But we had way too much snow on the ground for me to take it for a ride around the block. So I could only look at it and imagine....for 4 months before I could ride! A beautiful post as usual, Olla.
OdpowiedzUsuń