
Z upływem lat coraz trudniej wczuć się w tę bożonarodzeniową atmosferę. Nucąc kolędy "wyczarowuję" w myślach to wydarzenie sprzed ponad 2000 lat, lecz umysł, nasiąknięty niezliczoną ilością współczesnych informacji i bodźców z internetu, TV i codziennego życia, ma z tym coraz większy problem. Odnoszę wrażenie, że teraz o Świętach się pamięta, ale się ich nie czuje. A na pewno nie tak, jak kiedyś.
Wiem, zmienia się życie, więc - jak niektórzy uważają - zmianie musi ulec wszystko.
A szkoda. Wielka szkoda. Bo tradycje są po to, aby je kultywować a nie po to, aby naginać je do wymagającej rzeczywistości. Pomyślmy, jeśli nam tak łatwo je teraz zmienić, to jakim "poprawkom" ulegały one przez stulecia i ile z oryginału zostało dla nas?
Jednak Święta to piękny czas...