Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Hadley. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Hadley. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 29 grudnia 2015

Róż - kolor, który nie istnieje, czyli kolejna odsłona "Palety Barw"

          Preferowany przez producentów ubranek dla lalek, kolor różowy, tak naprawdę nie istnieje. Szczerze mówiąc, dowiedziałam się o tym niedawno...  link.
Nie ma takiej długości fali elektromagnetycznej w zakresie światła widzialnego, która odpowiadałaby temu właśnie kolorowi.
To interpretacja naszego mózgu na brak koloru zielonego. To wymysł naszej wyobraźni.
I choć często słyszy się opinie, że to niefajna, nieciekawa barwa, moim zdaniem dobrze, że umysł znalazł wyjście z tej sytuacji i "wyobraził" sobie ten kolor, abyśmy m.in. mogli obejrzeć dziś fotografie moich panien, które lubią stroje w tym właśnie odcieniu :-)

Zapraszam serdecznie...



poniedziałek, 22 czerwca 2015

Hadley z burzą jasnych włosów

          Ciągnęło mnie do SH. Byłam nawet dwa dni pod rząd, kiedy okazało się, że nazajutrz będą zabawki na wagę. Pognałam tam i wcale nie byłam pierwsza. Na koszach było ich pełno, ale lalek  ani w ząb! Kasjerka, na pytanie o lalki odparła, że była tylko jedna i to taka sobie (w tym miejscu na jej twarzy pojawił się niezły grymas). Opadłam z sił. Cóż, nie dane mi były żadne zakupy. Poszłam jednak z koszykiem między regały i spędziłam tam dobrych kilkadziesiąt minut. Kierując się ku wyjściu pomyślałam, żeby przejrzeć jeszcze pluszaki w poszukiwaniu fajnych gadżetów, którymi są nieraz opatrzone i zaczęłam przekładać miękkie zabawki z półki na półkę.
Wreszcie znalazłam ją!
Miała upaprany cały tułów razem z włosami jakimś twardym mazidłem. Nie myślałam nawet czy uda mi się ją domyć, tylko już za nią płaciłam!
W domu okazało się, że jest cała i zdrowa! Nawet loki zostały, choć myłam je kilka razy, czym się tylko dało!
Przedstawiam Wam Hadley, jedną z sióstr z filmu "Barbie i 12 tańczących księżniczek".

Uznałam, że ciałko "baletowe" na razie odstawię na bok i spróbuję, jak poczuje się jako dorosła panna :)