poniedziałek, 28 listopada 2016

Chleba naszego, powszedniego...

          Niedawno, z wielką radością lecz z małą dozą optymizmu na wygraną, wzięłam udział w Mini Candy u Szarej Sowy. Do wygrania było prześliczne, bardzo apetycznie wyglądające pieczywko oraz dynie.
Los się do mnie uśmiechnął i stałam się posiadaczką całej gamy pieczywka, od bułeczek począwszy, na chlebkach, plecionkach i rogalikach skończywszy!

Zaprezentuje je Barbie Spring Into Style nr 26 o moldzie Skipper (?), która od niedawna gości w moim domu.

Tu winna jestem małe wyjaśnienie - otóż Sumire sugeruje, że to jednak mold o nazwie Curvy Playline Karl. Szperałam w sieci i rzeczywiście nie ma nadmiaru informacji na ten temat. Trafiłam jednak na blondynkę Karl Lagerfeld , która ma takie rysy twarzy oraz na post, gdzie nazwano ten mold "zmodyfikowana Skipper" ) Rzeczywiście trudno jest cokolwiek ustalić. Proszę o dalsze informacje na ten temat :-)



wtorek, 22 listopada 2016

Możecie wierzyć lub nie...

          ale kiedyś postanowiłam, że nie będę kupować żadnej curvy! I co?
I mam ją! Moim zdaniem najpiękniejszą z wszystkich okrąglejszych panien!
Przyznam, że ciałko ma apetyczne i pozytywnie mnie zaskoczyło. Cóż jednak z tego, skoro licho u niej z "ruchomością"! Praktycznie dla mnie "zero" artykulacji!
Prosiłam ją o trochę pomocy w ustawianiu do zdjęć, ale to co zobaczycie to wszystko, co zdołała z siebie wykrzesać!
Nie wiem, czy zostawię jej takie ciałko bo kusi mnie ogromnie zamiana na Tereskowe MTM, choć z drugiej strony to nie lada wyzwanie dla takiej "krawcowej" jak ja! Podoba mi się, że jest taka "inna" i gdyby to ciałko miało taką artykulację jak ta niebieskowłosa, siedząca panna na tym zdjęciu: LINK, to z pewnością bym je zostawiła!
A tak się ciągle waham...
Twarz ma obłędną! Jest taka piękna, że mogłabym na nią patrzeć i patrzeć!

Nie pokazuję jej w oryginalnym ubranku, bo każdy je zna. Podejrzewam, że uszyję choć jedną suknię dla mojej "Spring Into Style" aby zobaczyć, jak w niej będzie wyglądać. Nie mogąc się zdecydować, który wybrać materiał, postanowiłam pokazać ją w trzech wersjach kolorystycznych...może mi coś doradzicie :-)



Wersja pierwsza:


piątek, 18 listopada 2016

Dawno, dawno temu...

          ...trwało lato i to wtedy zrobiłam te zdjęcia. Trafiłam na nie przeglądając starsze pliki. Na ich widok fajniej mi się zrobiło na sercu i postanowiłam Wam je pokazać.

Mam ostatnio nawał pracy a poza tym męczy mnie okrutne przeziębienie, dlatego marne szanse na jakieś nowe fotki (o braku światła już nie wspomnę).


Te zdjęcia zrobiłam wczesnym, letnim rankiem na Wzgórzu Zamkowym w Cieszynie, gdzie nie było żywej duszy!
Tylko my i lalki...


wtorek, 15 listopada 2016

Ażurowa sukienka "blisko ciała" :-)

          Sukienka jest ażurowa, zrobiona na szydełku z kordonka "50", w kolorze, jaki widzicie :-)
Jest bardzo obcisła i doskonale opływa nienaganne kształty ciała Poppy.
Podobną, tylko większą (dla Moxie Teenz), wykonałam na zamówienie, ale nie mogę pokazać nie swojej własności, dopóki nie uzyskam zgody.
Pracę uznałam za ciekawą i postanowiłam jej kopię podarować mojej "dwunastce" :)))

 Zostawiam Was sam na sam z modelką i jej nową sukienką ...



czwartek, 10 listopada 2016

秋子 czyli "Dziecko Jesieni"

          Zastanawialiście się, dlaczego tak bardzo czujemy potrzebę nabycia nowej lalki? Przecież mamy już ich tyle, że trudno zliczyć! Nieważne, że ta nowa jest prawie identyczna jak ta, która stoi w witrynie! Mamy setki argumentów, aby ją jednak kupić! Inny odcień włosów, inna szminka, barwa tęczówek, fajne ciuszki i jest ... taka cudna!
Trzeba ja mieć!
Muszę ją mieć!
Właściwie, czemu nie?!

Lubimy, wręcz kochamy nowe lalki! Zachwycamy się nimi mocno, intensywnie! Spoglądamy na nie, przebieramy, czeszemy, dotykamy, stawiamy obok łóżka albo na biurku, obok komputera...aby tylko była w zasięgu naszego wzroku...
Jeśli jest jeszcze całkiem inna, wyjątkowa, niecodzienna tym nasz zachwyt jest większy!

Tak jest i ze mną, choć tym razem nie chodziło o kupno nowej panny lecz o jej reroot.
Neko czarnowłosa (którą posiadałam w ilości dwie) stała się obiektem eksperymentalnym. Nie płakałabym zbytnio, gdyby mi się nie udała przeróbka, więc tym łatwiejsze miałam zadanie.
Jedna ze starszych lalek poświęciła się sprawie i oddała swoje rude owłosienie, przez co nawet nie kupowałam zwojów włosów dla mojej "nowej" Neko.

Nowy image Azjatki powstał jakoś w lecie (pokazywałam ją już na blogu), ale to jesień jest jej porą roku.
Dzięki Szarej Sowie "odkryłam" jej imię : Akiko, czyli Dziecko Jesieni.
Może zadecydowały o tym jej włosy w pomarańczowo-rudym kolorze październikowych liści a może mój instynkt grunt, że ma prawdziwe, japońskie imię oznaczające także "błyskotliwe dziecko" :-)

Od początku była skryta i wydawała mi się ogromnie smutna... dlatego zaproponowałam jej wspólny wypad!
Wybraliśmy się w trójkę na spacer, tylko ona i my.
Chciałam, żeby poczuła się ważna i pewniejsza siebie!


niedziela, 6 listopada 2016

Zakupy! Zakupy!

          Staram się nie kupować ubrań dla moich dziewczyn, ale są sytuacje, kiedy nie potrafię się temu oprzeć. Ostatnio trafiłam na komplety dla Barbie i znajdujące się w nich buty na tyle przykuły moją uwagę, że nie potrafiłam się zdecydować i nabyłam wszystkie trzy zestawy.



czwartek, 3 listopada 2016

Marisa i Emily

          Powrót z Katowic był okazją do wykonania kolejnej, jesiennej sesji . Tym razem przy Restauracji "Wesołe Koniki" w Warszowicach koło Żor.
Ze względu na brak czasu trzasnęłam niestety tylko kilka zdjęć na zewnątrz. Jednak polecam to miejsce, jest naprawdę ciekawe!

Były z nami Marisa oraz Emily (jeszcze wtedy z prostymi włosami)



wtorek, 1 listopada 2016

Czas...

     





 ...bezwzględny i absolutny.
Ciągłość bez początku i końca.
Biegnie.
Zmierza.
Podąża, nie patrząc na nic...
Wolniej, szybciej, tak samo.
Bezustannie...









Chwilo, zaczekaj! 
Przywróć obrazy z tamtych lat. 
Przywróć pamięć. 
Bez niej jesteśmy tacy ... inni...