wtorek, 26 grudnia 2017
Kolędowanie w Beskidach....
środa, 13 grudnia 2017
Jazda konna...
to atrybut Cali Girl Horseback Lei. Uwielbia to zajęcie a tak rzadko jej na to pozwalam...
Postanowiłam to naprawić, co bardzo spodobało się dziewczynie :-)
Bez długiego namysłu, sprawnym ruchem, zarzuciła na grzbiet konia czarne, skórzane siodło...
Postanowiłam to naprawić, co bardzo spodobało się dziewczynie :-)
Bez długiego namysłu, sprawnym ruchem, zarzuciła na grzbiet konia czarne, skórzane siodło...
Cali Girl Horseback Lea opanowała sztukę jazdy konnej do perfekcji.
W siodle czuje się doskonale!
Niedawno obiecała dać kilka lekcji swojej przyjaciółce, delikatnej Mariposie :-)
sobota, 9 grudnia 2017
Trochę nie na temat :)
Dzisiejszy post odbiega zupełnie od zimowej scenerii, Mikołajek i zbliżających się Świąt.
Na komplet tych zdjęć trafiłam przypadkiem, szukając czegoś w folderze zdjęciowym.
Uznałam, że czerwcowe fotografie pełne soczystej zieleni, barwnych kwiatów, czerwonych poziomek i błękitnego nieba nie mogą być dla Was niemiłym zaskoczeniem :)))

Na komplet tych zdjęć trafiłam przypadkiem, szukając czegoś w folderze zdjęciowym.
Uznałam, że czerwcowe fotografie pełne soczystej zieleni, barwnych kwiatów, czerwonych poziomek i błękitnego nieba nie mogą być dla Was niemiłym zaskoczeniem :)))
czwartek, 7 grudnia 2017
List do Mikołaja...
od moich Barbioszek był ogromnie długi. Oczywiście przejęłam ten list, aby dowiedzieć się o czym marzą moje dziewczyny...i zdębiałam! Zawierał bardzo długą listę ubrań, butów, zabawek, biżuterii a nawet prośbę o bilet w podróż marzeń i samochód! Wyobrażacie sobie?!
Głowa mnie od tego wszystkiego rozbolała i nie namyślając się długo wybrałam się do "Dracika".
Liczyłam, że los podpowie mi jakieś rozsądne rozwiązanie.
Wejście do tak dużego sklepu z zabawkami zawsze podnosi mi ciśnienie, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. To jest wymieszane uczucie ciekawości, chęci napawania oczu kolorowymi pudełkami no i iskierka nadziei na zdobycie czegoś wyjątkowego. Budżet, jak to przed Świętami, musiałam trzymać w ryzach.
Kilka chwil później trzymałam w dłoniach wybrany dla moich panien prezent.
Poprosiłam "Herbatkową", aby przebrała się za Śnieżynkę Mikołaja i wręczyła podarek.
Liczyłam, że los podpowie mi jakieś rozsądne rozwiązanie.
Wejście do tak dużego sklepu z zabawkami zawsze podnosi mi ciśnienie, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. To jest wymieszane uczucie ciekawości, chęci napawania oczu kolorowymi pudełkami no i iskierka nadziei na zdobycie czegoś wyjątkowego. Budżet, jak to przed Świętami, musiałam trzymać w ryzach.
Kilka chwil później trzymałam w dłoniach wybrany dla moich panien prezent.
Poprosiłam "Herbatkową", aby przebrała się za Śnieżynkę Mikołaja i wręczyła podarek.
Chętnie wskoczyła w kolorowe ciuszki i wzięła udział w zabawie.
sobota, 2 grudnia 2017
Z miłości do książek...
Nie mogłam się oprzeć pokusie wykonania kilku fotek, wspomaganej niekoniecznie dobrym, sztucznym światłem.
Efekt taki sobie, ale i tak najważniejsze są modelki :)))

Moje lalki od niedawna stały się posiadaczkami kompletu ubranek wraz z książkami i okularami.
Nawet nie podejrzewałam, że ich jedyną właścicielką, z racji rozmiaru, zostanie moja artykułowana Barbie Curvy!
Tylko na nią idealnie pasowała jeansowa spódnica do kolan ze zgrabną imitacją kieszonek i suwaka.
Bez trudu założyła też kolorowy sweterek z białym kołnierzykiem oraz okularki :-)
Z książkami pod pachą wygląda fajnie i chciała się Wam pokazać!
Efekt taki sobie, ale i tak najważniejsze są modelki :)))
Moje lalki od niedawna stały się posiadaczkami kompletu ubranek wraz z książkami i okularami.
Nawet nie podejrzewałam, że ich jedyną właścicielką, z racji rozmiaru, zostanie moja artykułowana Barbie Curvy!
Tylko na nią idealnie pasowała jeansowa spódnica do kolan ze zgrabną imitacją kieszonek i suwaka.
Bez trudu założyła też kolorowy sweterek z białym kołnierzykiem oraz okularki :-)
Z książkami pod pachą wygląda fajnie i chciała się Wam pokazać!
sobota, 25 listopada 2017
Trzeba było kilku lat...
abym doszła do wniosku, że lalki są naprawdę różne. Zabrzmiało śmiesznie, ale przekonałam się, że każda lalka ma własną osobowość, własny styl, sposób pozowania a nawet "sposób bycia" :-)
Dotarło do mnie, że nie trzeba zmieniać jej na siłę. Warto w każdej dostrzec to, co jest w niej najciekawsze i najpiękniejsze.
Dzisiejszy post jest właśnie tego przykładem. Sprawił to przypadek, dzięki któremu weszłam w posiadanie czterech Superstarek w stanie "piwniczno-strychowym".
Dawno nie miałam takiej frajdy w restaurowaniu wyrzutków.
Kiedy wyszorowane, doczyszczone
i wypielęgnowane stanęły przed obiektywem nie mogłam się powstrzymać przed wykonaniem jeszcze jednego, i jeszcze jednego, zdjęcia! Stąd taka ich ilość!
Może uda Wam się dotrwać do końca pokazu ;-)
Dotarło do mnie, że nie trzeba zmieniać jej na siłę. Warto w każdej dostrzec to, co jest w niej najciekawsze i najpiękniejsze.
Dawno nie miałam takiej frajdy w restaurowaniu wyrzutków.
Kiedy wyszorowane, doczyszczone
i wypielęgnowane stanęły przed obiektywem nie mogłam się powstrzymać przed wykonaniem jeszcze jednego, i jeszcze jednego, zdjęcia! Stąd taka ich ilość!
Może uda Wam się dotrwać do końca pokazu ;-)
wtorek, 21 listopada 2017
Fiołkowe oczy mojego gościa...
... normalnie mnie oczarowały. Przyjechała z wizytą aż z Wrocławia, od Ewy z Bloga "Porcelanowe Lale". Właścicielka poprosiła o sukienkę dla niej, bo pozbawiono ją (gdzieś i kiedyś) oryginalnego stroju. Zgodziłam się, bo lubię wyzwania, ale to okazało się trudniejsze niż myślałam. Fason sukienki znałam tylko ze zdjęć i nie miałam za bardzo pojęcia jak się za to zabrać. Zachowałam jednak kolory, biel i fiolet, aby wyeksponować jej przepiękne oczy!

Panna wraz z nowym ubrankiem jest już we własnym domu, ale Ewunia zgodziła się,
abym pokazała ślicznotkę na blogu,
co czynię z prawdziwą przyjemnością!
Przedstawiam uroczą blondyneczkę:
Barbie Fashion Play z 1990r.
Panna ma niesamowitą fryzurkę, składającą się z niezliczonej ilości cieniuchnych, misternie zaplecionych warkoczyków!
sobota, 11 listopada 2017
Listopadowa Carnaval
Roześmiana buzia mojej nowej lalki może świadczyć o dwóch rzeczach. Albo jest tak dobrą aktorką i dyplomatką, że uprzejmy uśmiech nie schodzi jej z twarzy, albo naprawdę jest szczęśliwa!
Wolę myśleć, że to drugie i tego się trzymam.
Każde na nią spojrzenie raduje moje serducho i bardzo się cieszę, że mieszka już ze mną.
Dłuższa powściągliwość w nabywaniu nowych panien spowodowana była...no właśnie, czym?
Nowe fashionistas owszem, są ładne, ale nie na tyle, żeby kupować je, uciskając na półkach.
Zdecydowałam, że poczekam na dziewczynę "lekko" artykułowaną (później wyjaśnię dlaczego tylko lekko) o wymiarach plus size.
Odczekałam swoje i zaprosiłam pannę Barbie Look Nighttime Glamour DYX64 w moje progi.
Lalka w pudełku wyglądała naprawdę wspaniale! Pomijam fason sukienki, który moim skromnym zdaniem jest...pomyłką, ale podoba mi się materiał, z którego jest uszyta.
Zdecydowanie istnieją bardziej odpowiednie modele sukienek, czego namiastkę ujrzałam już dawniej w necie. Ładnej twarzyczce pasuje również fryzura o prostych włosach, co mnie na równi zdumiało, jak i pozytywnie zaskoczyło! Na zdjęciach w sieci prezentowała się zachwycająco!
Wracając do mojej panny...
Włosy ... nie były skręcone w loki, które widziałam na zdjęciach promo. Przypominają raczej sianko i trzeba dużej wyobraźni, aby dostrzec coś innego. Kolor mają jednak wyśmienity i nic bym nie zmieniała.
Wolę myśleć, że to drugie i tego się trzymam.
Każde na nią spojrzenie raduje moje serducho i bardzo się cieszę, że mieszka już ze mną.
Dłuższa powściągliwość w nabywaniu nowych panien spowodowana była...no właśnie, czym?
Nowe fashionistas owszem, są ładne, ale nie na tyle, żeby kupować je, uciskając na półkach.
Zdecydowałam, że poczekam na dziewczynę "lekko" artykułowaną (później wyjaśnię dlaczego tylko lekko) o wymiarach plus size.
Lalka w pudełku wyglądała naprawdę wspaniale! Pomijam fason sukienki, który moim skromnym zdaniem jest...pomyłką, ale podoba mi się materiał, z którego jest uszyta.
Zdecydowanie istnieją bardziej odpowiednie modele sukienek, czego namiastkę ujrzałam już dawniej w necie. Ładnej twarzyczce pasuje również fryzura o prostych włosach, co mnie na równi zdumiało, jak i pozytywnie zaskoczyło! Na zdjęciach w sieci prezentowała się zachwycająco!
Wracając do mojej panny...
Włosy ... nie były skręcone w loki, które widziałam na zdjęciach promo. Przypominają raczej sianko i trzeba dużej wyobraźni, aby dostrzec coś innego. Kolor mają jednak wyśmienity i nic bym nie zmieniała.
sobota, 4 listopada 2017
Zimo, jesteś wprawdzie piękna, ....
...ale nie śpiesz się do nas!
Istnieje jednak powód, który skłania mnie dzisiaj do pokazania dziewczyn już w zimowej scenerii:
kupione niedawno białe sanki i sztuczny śnieg!
Okropnie mnie kusiło, aby zrobić zdjęcia sanek na tym śniegu, bo bardzo byłam ciekawa efektu. Znalazłam chwilę czasu, światło było dosyć dobre, więc do dzieła!
Oto, co powstało :-)

Opalona Karla i młodziutka Lea idąc na sanki założyły ciepłe sweterki, getry i nakrycia głowy.
Są bardzo zadowolone, bo saneczki są prześliczne i w idealnym rozmiarze!
Pomalowane na biało gdzieniegdzie udekorowane złotymi gwiazdeczkami.
Sztuczny śnieg, moim zdaniem, jest rewelacyjny! Wspaniale imituje prawdziwy puch, skrzy się w świetle lampek, no i nie topnieje!
Istnieje jednak powód, który skłania mnie dzisiaj do pokazania dziewczyn już w zimowej scenerii:
kupione niedawno białe sanki i sztuczny śnieg!
Okropnie mnie kusiło, aby zrobić zdjęcia sanek na tym śniegu, bo bardzo byłam ciekawa efektu. Znalazłam chwilę czasu, światło było dosyć dobre, więc do dzieła!
Oto, co powstało :-)
Opalona Karla i młodziutka Lea idąc na sanki założyły ciepłe sweterki, getry i nakrycia głowy.
Są bardzo zadowolone, bo saneczki są prześliczne i w idealnym rozmiarze!
Pomalowane na biało gdzieniegdzie udekorowane złotymi gwiazdeczkami.
Sztuczny śnieg, moim zdaniem, jest rewelacyjny! Wspaniale imituje prawdziwy puch, skrzy się w świetle lampek, no i nie topnieje!
niedziela, 29 października 2017
Paczka od Ewy
Aura ostatnio sprawia nam niespodzianki w postaci ulewnego deszczu, wiatru i chłodu przeplatanego rzadkimi promieniami, nieśmiało wyglądającego spoza chmur, słońca. Dlatego tym większą radość sprawiła mi paczka z upominkami od nieocenionej Ewuni z Wrocławia.
Przesyłka była spora bo kryła w sobie nie tylko lalkę, której się po cichu spodziewałam, ale też niezwykłe, wspaniałe i pięknie wykonane przez Ewę, prezenty.
Otóż otrzymałam pannę, o ciałku tak ciemnym, jakiego nie ma żadna z moich lalek!
(Z góry przepraszam za jakość zdjęć, bo postanowiłam pokazać ją na blogu, pomimo braku odpowiedniego światła).
Dziewczyna jest naprawdę piękna i jednocześnie oryginalna, bowiem przystałam na zaproponowane przez Ewę, przemalowanie jej ust.
Z efektu nie mogłabym być bardziej zadowolona! Czerwony kolor jest super i zdecydowanie lepszy od podarowanego jej przez Mattela!
Ewo - jesteś Wielka :-)
Przesyłka była spora bo kryła w sobie nie tylko lalkę, której się po cichu spodziewałam, ale też niezwykłe, wspaniałe i pięknie wykonane przez Ewę, prezenty.
(Z góry przepraszam za jakość zdjęć, bo postanowiłam pokazać ją na blogu, pomimo braku odpowiedniego światła).
Dziewczyna jest naprawdę piękna i jednocześnie oryginalna, bowiem przystałam na zaproponowane przez Ewę, przemalowanie jej ust.
Z efektu nie mogłabym być bardziej zadowolona! Czerwony kolor jest super i zdecydowanie lepszy od podarowanego jej przez Mattela!
Ewo - jesteś Wielka :-)
poniedziałek, 23 października 2017
Jasnowłosa, o niebywałym spojrzeniu... (♫)
Dziś, odbiegając na chwilę od pokazów jesiennej mody dla lalek, wspomnienie upalnego lata i zdjęcia mojej ślicznej Mackie.
Fotki wykonałam jeszcze w lipcu, kiedy upał doskwierał a teraz za nim tęsknimy :)))

Wracając do modelki...
domyślam się, że to Mackie Fashion Fever. Niestety nie znam bliższych danych.
Ma przepiękny kolor tęczówek.
Ni to niebiesko-szare, ni to zielone, czasem jasno-turkusowo-miętowe... zależy od ujęcia i od stroju, jaki akurat nosi...
Nie jestem pewna czy od zawsze miała włosy tej długości,
czy ktoś je skrócił...
Jedno jest pewne.
Stanowczo za rzadko pokazuję ją na blogu a bardzo na to zasługuje :)))
Fotki wykonałam jeszcze w lipcu, kiedy upał doskwierał a teraz za nim tęsknimy :)))

Wracając do modelki...
domyślam się, że to Mackie Fashion Fever. Niestety nie znam bliższych danych.
Ma przepiękny kolor tęczówek.
Ni to niebiesko-szare, ni to zielone, czasem jasno-turkusowo-miętowe... zależy od ujęcia i od stroju, jaki akurat nosi...
Nie jestem pewna czy od zawsze miała włosy tej długości,
czy ktoś je skrócił...
Jedno jest pewne.
Stanowczo za rzadko pokazuję ją na blogu a bardzo na to zasługuje :)))
środa, 18 października 2017
No, wreszcie!
- Ile można na Ciebie czekać?! - takimi słowami przywitała mnie w markecie "Marchewka w kapeluszu"!
- Do mnie mówisz? - spytałam cicho, rozglądając się wokół...
- No pewnie! Ty jesteś Ola, prawda?
- Taaaak... skąd wiesz?
- Prawda....ale... nie wiem co powiedzieć...
- Nic nie mów, tylko pakuj mnie do koszyka! - energicznym ruchem przecisnęła się przed inne, zapudełkowane panny.
- OK, właściwie to wszystko prawda - wzięłam ją do ręki - ale ile właściwie kosztujesz?
- Ty chyba żartujesz - prychnęła, jak na leopardową dziewczynę przystało - nie masz pojęcia jak długo tu stoję i ile dzieciaków chciało mnie kupić! Przez Ciebie musiałam się ukrywać!
Ostatnie zdanie mnie kompletnie rozbroiło. Szybko wzięłam pudełko pod pachę i ruszyłam w stronę kas.
Ukradkiem jeszcze zerknęłam, czy aby nie ma krzywo pomalowanych oczu, bo miałabym duży problem, ale na szczęście była idealna :-)
Takim to sposobem rudowłosa dziewczyna z ciałkiem plus zamieszkała w naszym domu :-)
Czy ktoś z Was ma jeszcze jakieś wątpliwości, że lalki same nas znajdują i wybierają? :)))
piątek, 13 października 2017
Jesienny spacer? Bardzo proszę :-)
Przyjemny dotyk miękkiej włóczki, otulający ciało sweterek, ciepła dzianinowa sukienka z golfem, ściągaczowe getry to wszystko składa się na jesienny zestaw ubranek dla moich dziewczyn.
Panny poważnie myślą już o jesieni i są zadowolone z nowych ciuszków, które im podarowałam.
niedziela, 8 października 2017
Lea - tchnienie Wschodu
Im piękniejszą i cenniejszą pannę mam w swoich zbiorach tym bardziej celebruję jej pokazanie. Zwlekam z przedstawieniem jej na blogu, aby się nią wpierw nacieszyć a po wtóre, aby dopracować jej stylizację do stanu, który mnie zadowoli.
Kiedy dotarła do mnie od jednej z najlepszych Artystek, jakie znam, to jest od Uleńki prowadzącej Bloga "OOAK-Moja pasja", przez kilka dni tylko na nią - oczarowana - patrzyłam... od początku bowiem byłam nią zachwycona! Ula stworzyła cud-pannę, a efekt przerósł po stokroć moje oczekiwania.
Uleńko kochana - bardzo, bardzo Ci dziękuję!

Wracając do Lei...
Kruczoczarne włosy Neko, bo to właśnie ona stała się bazą repaintu, nie za bardzo korelowały z delikatnymi rysami twarzy mojej nowej panny. Z drugiej strony musiały zostać, bo nie chciałam ryzykować zniszczenia prześlicznego malunku.
Aby zniwelować kontrast i złagodzić rysy postanowiłam uzupełnić fryzurkę Lei o bordowe pasemka.
Jasna karnacja Lei zmotywowała mnie też do wyszukania ciepłej kolorystycznie tkaniny. Brzoskwiniowy odcień kwiatów uznałam za odpowiedni i tak powstała pierwsza suknia dla Lei.
Kiedy dotarła do mnie od jednej z najlepszych Artystek, jakie znam, to jest od Uleńki prowadzącej Bloga "OOAK-Moja pasja", przez kilka dni tylko na nią - oczarowana - patrzyłam... od początku bowiem byłam nią zachwycona! Ula stworzyła cud-pannę, a efekt przerósł po stokroć moje oczekiwania.
Uleńko kochana - bardzo, bardzo Ci dziękuję!
Wracając do Lei...
Kruczoczarne włosy Neko, bo to właśnie ona stała się bazą repaintu, nie za bardzo korelowały z delikatnymi rysami twarzy mojej nowej panny. Z drugiej strony musiały zostać, bo nie chciałam ryzykować zniszczenia prześlicznego malunku.
Aby zniwelować kontrast i złagodzić rysy postanowiłam uzupełnić fryzurkę Lei o bordowe pasemka.
Jasna karnacja Lei zmotywowała mnie też do wyszukania ciepłej kolorystycznie tkaniny. Brzoskwiniowy odcień kwiatów uznałam za odpowiedni i tak powstała pierwsza suknia dla Lei.
piątek, 6 października 2017
Nie uwierzę...
...jeśli ktokolwiek powie, że łatwo ostrzyc lalka - faceta! Nie uwierzę i koniec!
Nie mam pojęcia jakie trzeba mieć zdolności fryzjerskie oraz ile trzeba wykorzystać kosmetyków, żelów i lakierów, aby wyglądał jako tako!
Ale od początku.
Straciłam ostatnio serce do mojego Huntera Huntsmana z powodu jego fryzury. To już nie była fryzura, lecz klejoglut "okraszony" łysieniem plackowatym po próbie jego odglutowienia. Tak mocno tarłam mu włosy szamponem i nikt nie wie czym jeszcze, że po brązowym meszku na bokach głowy pozostało tylko wspomnienie...
Kilka razy podejmowałam próbę poprawienia jego wyglądu, ale że do końca nie miałam pomysłu jak to zrobić, sadzałam go więc z powrotem na kanapie w głębi półki.
Bodźcem stały się tutoriale w sieci, na których teoretycznie poduczyłam się sztuki rerootu metodą wkłuwania pasemek włosów przełamaną igłą. Nie wierzyłam za bardzo w powodzenie całej sprawy, ale mnie naszło, więc podjęłam taką próbę.
Nie mam pojęcia jakie trzeba mieć zdolności fryzjerskie oraz ile trzeba wykorzystać kosmetyków, żelów i lakierów, aby wyglądał jako tako!
Ale od początku.
Straciłam ostatnio serce do mojego Huntera Huntsmana z powodu jego fryzury. To już nie była fryzura, lecz klejoglut "okraszony" łysieniem plackowatym po próbie jego odglutowienia. Tak mocno tarłam mu włosy szamponem i nikt nie wie czym jeszcze, że po brązowym meszku na bokach głowy pozostało tylko wspomnienie...
Bodźcem stały się tutoriale w sieci, na których teoretycznie poduczyłam się sztuki rerootu metodą wkłuwania pasemek włosów przełamaną igłą. Nie wierzyłam za bardzo w powodzenie całej sprawy, ale mnie naszło, więc podjęłam taką próbę.
wtorek, 3 października 2017
Niebieski sweter z kapturem dla Ashy
Swetrem z kapturem zawładnęła Asha. Zrobiła to szybko i zdecydowanie twierdząc, że będzie idealny do jesiennego szaleństwa na deskorolce :-)
Założyła go na białą, bawełnianą koszulkę od Cioci Ewy, od której dostała też przekochane trampeczki, do tego dżinsowe legginsy i kremowe skarpetki :)))

Kiedy ją zobaczyłam już trzymała pod pachą sprzęt, więc nie było co dalej się zastanawiać, tylko ruszyć w teren!
Asha uparła się też, aby pokazać wykonaną z tej samej włóczki czapkę, choć była ona zrobiona dla innej panny i innego swetra...
(o tym wkrótce).
Założyła go na białą, bawełnianą koszulkę od Cioci Ewy, od której dostała też przekochane trampeczki, do tego dżinsowe legginsy i kremowe skarpetki :)))
Kiedy ją zobaczyłam już trzymała pod pachą sprzęt, więc nie było co dalej się zastanawiać, tylko ruszyć w teren!
Asha uparła się też, aby pokazać wykonaną z tej samej włóczki czapkę, choć była ona zrobiona dla innej panny i innego swetra...
(o tym wkrótce).
czwartek, 28 września 2017
Haftowane kwiaty
Długo się zastanawiałam, co uszyć lub wydziergać dla mojej najnowszej panny Sweet Tea. Dziewczyna jest wyjątkowa i chciałam, aby i ubranko dostała inne niż wszystkie.
Ostatnie poczynania z drutami i włóczką sprowokowały mnie do wykonania sukienki w stylu folk :-)
Ostatnie poczynania z drutami i włóczką sprowokowały mnie do wykonania sukienki w stylu folk :-)
niedziela, 24 września 2017
wtorek, 19 września 2017
Barbie w Brennej
Posezonowa wizyta w wypoczynkowej miejscowości jaką jest Brenna, ma swoje konkretne zalety!
Doświadczyliśmy tego niedawno, w pewną słoneczną niedzielę a wczesna godzina obiecywała spokojną sesję foto moich panien.
Millie i Sweet Tea ochoczo zapakowały się do torby i za moją zgodą zabrały ze sobą Bastera.
Podróż trwała dość krótko a wieś powitała nas życzliwie i zrobiła na nas bardzo dobre wrażenie.
Skąpane w blasku słońca centrum zapraszało do spacerów nad rzeką Brennicą, obejrzenia parku linowego, amfiteatru, placu do minigolfa, małego wesołego miasteczka, targu, malowniczych budek sprzedażowych i wielu innych, ciekawych miejsc :-)
Dziewczyny były bardzo zadowolone!
Doświadczyliśmy tego niedawno, w pewną słoneczną niedzielę a wczesna godzina obiecywała spokojną sesję foto moich panien.
Millie i Sweet Tea ochoczo zapakowały się do torby i za moją zgodą zabrały ze sobą Bastera.
Podróż trwała dość krótko a wieś powitała nas życzliwie i zrobiła na nas bardzo dobre wrażenie.
Dziewczyny były bardzo zadowolone!
czwartek, 14 września 2017
Sweterki wykonane na drutach
Sweterki, które Barbarki mają na sobie, zostały wykonane na drutach.
Chciałam, aby były różnorodne, więc trochę puściłam wodze fantazji... a co z tego wyszło, obejrzyjcie sami :-)
Na zdjęciu modelki prezentują 4 swetry oraz jedną sukienkę.
Chciałam, aby były różnorodne, więc trochę puściłam wodze fantazji... a co z tego wyszło, obejrzyjcie sami :-)
Na zdjęciu modelki prezentują 4 swetry oraz jedną sukienkę.
sobota, 9 września 2017
Miss Agent :-)
Każda dziewczyna od czasu do czasu chciałaby coś zmienić w swoim wyglądzie.
Moje dziewczyny również. Niektóre zagadują, że byłyby skłonne nawet skrócić włosy, ale wybijam im to z głów i tłumaczę, że mają piękne, długie i już im nie odrosną!
(No chyba, że reroot, ale im nie wspominam!)
Uległam jednak jednej z nich (mam na myśli moją pannę, która proces odchudzania z ciałka curvy ma już za sobą i teraz pragnęła by zmienić też fryzurę. Po namyśle na to przystałam, bo jej włoski rzeczywiście do najpiękniejszych nie należą a z głowy cały czas sączy się jak jad klej, którym je przytwierdzono!
Od kilku dni patrzyła na mnie znacząco, więc uległam i pokazałam, jak może wyglądać po strzyżeniu, co umożliwił bardzo przyjazny program wirtualnych fryzur. Oczywiście zmiana koloru włosów nie wchodzi, przynajmniej na razie, w grę!
Wiem, że z realną fryzurą lalki nie ma to wiele wspólnego, ale i tak fajnie czymś takim się zabawić :-)
Efekt przerósł moje oczekiwania i chętnie się z Wami podzielę owym efektem :)))
Z góry przepraszam, że zdjęcia nie są idealne a jedynie poglądowe ;-)
Powiększyłam przypadkowe zdjęcia, (niczego nie sugerują) aby urozmaicić grafikę posta.
Moje dziewczyny również. Niektóre zagadują, że byłyby skłonne nawet skrócić włosy, ale wybijam im to z głów i tłumaczę, że mają piękne, długie i już im nie odrosną!
(No chyba, że reroot, ale im nie wspominam!)
Uległam jednak jednej z nich (mam na myśli moją pannę, która proces odchudzania z ciałka curvy ma już za sobą i teraz pragnęła by zmienić też fryzurę. Po namyśle na to przystałam, bo jej włoski rzeczywiście do najpiękniejszych nie należą a z głowy cały czas sączy się jak jad klej, którym je przytwierdzono!

Wiem, że z realną fryzurą lalki nie ma to wiele wspólnego, ale i tak fajnie czymś takim się zabawić :-)
Efekt przerósł moje oczekiwania i chętnie się z Wami podzielę owym efektem :)))
Z góry przepraszam, że zdjęcia nie są idealne a jedynie poglądowe ;-)
Powiększyłam przypadkowe zdjęcia, (niczego nie sugerują) aby urozmaicić grafikę posta.
wtorek, 5 września 2017
A gdyby tak popłynąć...
Mogą malować obrazy, grać na saksofonie, tańczyć, śpiewać, robić na drutach, to dlaczego nie miałyby też pływać?!
Udowodniła mi to Cassandra podczas ostatniego naszego wypadu.
Ale po kolei...
Pojechaliśmy niedawno szukać na polach łanów zbóż a wylądowaliśmy nad rzeką Wisłą, w Ustroniu :-)
Udowodniła mi to Cassandra podczas ostatniego naszego wypadu.
Ale po kolei...
Pojechaliśmy niedawno szukać na polach łanów zbóż a wylądowaliśmy nad rzeką Wisłą, w Ustroniu :-)
Zabraliśmy dwie elegantki: Tereskę MTM w nowej, "łączkowej" sukni z suwakiem
oraz Cassandrę piłkarkę.
sobota, 2 września 2017
"Ekspresowa" sukienka ;-)
Terenia zaprezentuje dziś sukienkę z suwakiem na przodzie. Oczywiście wykorzystałam element zapięcia z bluzki, nabytej w SH. Materiał ładny, choć snujący... ale co tam, panna zadowolona, więc zapraszam!
środa, 30 sierpnia 2017
Czas napoić spragnione konie...
Nasza "stadnina" powiększyła się o jednego konia. Jest to gniada klacz o wdzięcznym imieniu Dafne, niezwykle sympatyczna i spokojna. Tym sposobem Apollo zyskał towarzyszkę:-)

Dziewczyny są nią zafascynowane a Karla i Emily nie odstępują tych pięknych zwierząt na krok!
Karmią, czyszczą, poją...
pracują zawzięcie licząc na częste przejażdżki :-)
Byłam dziś świadkiem, kiedy prowadziły konie do wodopoju...
Dziewczyny są nią zafascynowane a Karla i Emily nie odstępują tych pięknych zwierząt na krok!
Karmią, czyszczą, poją...
pracują zawzięcie licząc na częste przejażdżki :-)
Byłam dziś świadkiem, kiedy prowadziły konie do wodopoju...
piątek, 25 sierpnia 2017
Koronkowe kółeczka - raz jeszcze :-)
Nie wiem jak u Was, ale u mnie pojawia się już od czasu do czasu zapach jesieni ...
Nim jednak rozstaniemy się z latem na dobre, zamierzamy wykorzystać ciepłe dni i słońce i razem z pannami poparadować w letnich sukienkach, a co!
Kupiona za bezcen w SH - delikatna, choć bardzo ładna, biżuteria srebrno-czerwona została przeze mnie przerobiona na ... kolczyki i paseczek :)))
W roli modelki Karla od deskorolki, która tym razem tenisówki i sportowy strój zamieniła na białą, letnią sukienkę.
Czerwone szpilki od Midge Style a biała torebeczka od nowej mieszkanki naszego zbioru - panienki "Sweet Tea".
Nowe ciuszki dla "Słodkiej Herbatki" są już w zamyśle, lecz brak czasu na realizację :)))
Poza tym czy Wam też tak czas umyka przez palce?!
Nim jednak rozstaniemy się z latem na dobre, zamierzamy wykorzystać ciepłe dni i słońce i razem z pannami poparadować w letnich sukienkach, a co!
Kupiona za bezcen w SH - delikatna, choć bardzo ładna, biżuteria srebrno-czerwona została przeze mnie przerobiona na ... kolczyki i paseczek :)))
Czerwone szpilki od Midge Style a biała torebeczka od nowej mieszkanki naszego zbioru - panienki "Sweet Tea".
Nowe ciuszki dla "Słodkiej Herbatki" są już w zamyśle, lecz brak czasu na realizację :)))
Poza tym czy Wam też tak czas umyka przez palce?!
wtorek, 15 sierpnia 2017
Słodka herbatka? Czemu nie :-)
Myślę, że zakup panny, która ciągle nam "chodzi po głowie", jest tylko kwestią czasu.
Śliczna dziewczyna, gustująca w cukrowanym naparze, od dawna jak meteor, pojawiała się i znikała z moich marzeń o jej posiadaniu. Wreszcie, niemożliwie stęskniona za nową, ciekawą lalką, trafiłam na nią w jednym, jedynym sklepie. Decyzja podjęta w momencie i jest u mnie!

Oto ona, cudownie delikatna,
z burzą kasztanowych włosów: Barbie Look Sweet Tea.
Dziewczyna jest bardzo ładna, loki w pudełku świetnie się trzymały.
Na zdjęciach obok są już trochę rozczesane, ale na poniższych, gdzie panna ma oryginalne ubranko, widać piękne pukle.
Poza tym zero kleju!
Rewelacja!
Śliczna dziewczyna, gustująca w cukrowanym naparze, od dawna jak meteor, pojawiała się i znikała z moich marzeń o jej posiadaniu. Wreszcie, niemożliwie stęskniona za nową, ciekawą lalką, trafiłam na nią w jednym, jedynym sklepie. Decyzja podjęta w momencie i jest u mnie!

Oto ona, cudownie delikatna,
z burzą kasztanowych włosów: Barbie Look Sweet Tea.
Dziewczyna jest bardzo ładna, loki w pudełku świetnie się trzymały.
Na zdjęciach obok są już trochę rozczesane, ale na poniższych, gdzie panna ma oryginalne ubranko, widać piękne pukle.
Poza tym zero kleju!
Rewelacja!
środa, 9 sierpnia 2017
Sesja ze studzienką w tle :-)
Trzy panny: czerwonowłosa Mbili, Millie oraz Karla wybrały się z nami na spacer.
Miejsce wybrałam trochę z lenistwa, bo zaczynał się srogi upał pomimo wczesnej pory dnia i nie chciało nam się daleko chodzić!
Poza tym studzienka ulokowana była wyżej, więc zachęciła mnie możliwość wykonania zdjęć bez konieczności klękania, czy kładzenia się na ziemi.
sobota, 5 sierpnia 2017
Tygrysie serce
środa, 2 sierpnia 2017
Pamiętacie Juls?
Moja Juls odzyskała niedawno podstawową sprawność lalkową :-) Jej sprawność polega na tym, że głowa skontaktowała się z nowym ciałkiem. Ciałko jest... zresztą opowie o tym sama :)))
Cześć, to ja, Juls!
Wreszcie nabrałam...ciała i moja głowa nie wygląda jak bania!
Moje oryginalne ciałko służy młodej Skipper
i sama przyznam, że pasuje jej znakomicie! (Może Ola da się uprosić i pokaże wkrótce kilka jej zdjęć).
Ja, z kolei, otrzymałam inne ciałko, które mi pasuje! Jestem z niego zadowolona, bo jeśli chodzi o rozmiar to jest - moim zdaniem - idealne! Mogłoby być bardziej ruchome,
no ale i tak jest całkiem, całkiem :-)
Wreszcie nabrałam...ciała i moja głowa nie wygląda jak bania!
Moje oryginalne ciałko służy młodej Skipper
i sama przyznam, że pasuje jej znakomicie! (Może Ola da się uprosić i pokaże wkrótce kilka jej zdjęć).
Ja, z kolei, otrzymałam inne ciałko, które mi pasuje! Jestem z niego zadowolona, bo jeśli chodzi o rozmiar to jest - moim zdaniem - idealne! Mogłoby być bardziej ruchome,
no ale i tak jest całkiem, całkiem :-)
czwartek, 27 lipca 2017
Suknia z falbanami - druga odsłona
Po obejrzeniu zdjęć Karli przyszło mi do głowy, aby zabawić się trochę stylizacją
i zaproponować sesję innej modelce. Wybrałam Summer Leę, głównie z powodu jej loków i bujnej czuprynki. Otóż wymyśliłam sobie, że koniecznie (KONIECZNIE!) upnę pannie fryzurę!
Czy mi się to udało, sami oceńcie :-)

Zdjęć całe mnóstwo, czyli do licha i trochę, no ale mam nadzieję, że zbytnio Was nimi nie zanudzę ;-)
i zaproponować sesję innej modelce. Wybrałam Summer Leę, głównie z powodu jej loków i bujnej czuprynki. Otóż wymyśliłam sobie, że koniecznie (KONIECZNIE!) upnę pannie fryzurę!
Czy mi się to udało, sami oceńcie :-)

Zdjęć całe mnóstwo, czyli do licha i trochę, no ale mam nadzieję, że zbytnio Was nimi nie zanudzę ;-)
poniedziałek, 24 lipca 2017
Suknia w kratę z falbanami - odsłona pierwsza :-)
sobota, 22 lipca 2017
Łapmy słońce!
Dziewczyny lubią brąz, tak stanowią słowa piosenki i chyba jest to prawda.
Moje dziewczyny niczym się nie różnią od tych, o których śpiewa pan Rynkowski.
Namawiały mnie i nie dawały spokoju, więc zabrałam je w końcu na wypad leżakowy :-)
Moje dziewczyny niczym się nie różnią od tych, o których śpiewa pan Rynkowski.
Namawiały mnie i nie dawały spokoju, więc zabrałam je w końcu na wypad leżakowy :-)
środa, 19 lipca 2017
Przesyłka do Warszawy :-)
Udało mi się dokończyć sukienkę, która jest zaległym upominkiem dla Inki za zdobycie
I Miejsca na Liście TOP Komentatorów! Pisałam o tym TUTAJ.
Sukieneczka miała być beżowa z dodatkiem czekoladowego brązu lub czerni.
Czekoladowy brąz był nieosiągalny, więc posłużyłam się czarnym kordonkiem.
Mam ogromną nadzieję, że taka wersja koronkowej sukni Ineczce się spodoba :-)
I Miejsca na Liście TOP Komentatorów! Pisałam o tym TUTAJ.
Czekoladowy brąz był nieosiągalny, więc posłużyłam się czarnym kordonkiem.
Mam ogromną nadzieję, że taka wersja koronkowej sukni Ineczce się spodoba :-)
poniedziałek, 17 lipca 2017
Ażurowa, biała sukienka
Sukienkę, którą dziś pokażę, zrobiłam już jakiś czas temu. Może nie uwierzycie, ale trzykrotnie pakowałam lalki, aby zrobić "miejską" sesję, ale za każdym razem ulice były pełne ludzi a ja zupełnie nie miałam wtedy chęci skupiać na sobie, i swoim hobby, uwagi.
Nie pozostało mi nic innego, jak wykonać sesję zdjęciową w domu :)))
Oto efekty...

Nie pozostało mi nic innego, jak wykonać sesję zdjęciową w domu :)))
Oto efekty...
Sukienka wykonana na szydełku z łączonych ze sobą elementów.
Bez rękawów, mocno zabudowana z przodu, sięgająca szyi.
czwartek, 13 lipca 2017
Błogie, letnie przedpołudnie...
Moje "kwieciste" ubranka robią furorę wśród dziewczyn, co mnie cieszy, ale też przysparza o ból głowy. Do obiecanej im sesji wszystkie chciały się załapać i jak tu wybrać tylko dwie... ?
sobota, 8 lipca 2017
Mój przyjaciel, tygrys
Panna od słodkości, czyli "Cupcake Chef" jest piękna, ale też niezwykła! Ma super talent do wypieków, lecz prócz drygu do kuchennych działań przyjaźni się z... tygrysem!
Dogaduje się z nim wybitnie dobrze, zabiera go nawet na spacery, czemu na początku byłam trochę przeciwna i czego się obawiałam! Przecież to w końcu tygrys!
Jednak to, w jaki sposób się ze sobą porozumiewają, pozytywnie mnie zaskoczyło, zresztą sami spójrzcie...
Dogaduje się z nim wybitnie dobrze, zabiera go nawet na spacery, czemu na początku byłam trochę przeciwna i czego się obawiałam! Przecież to w końcu tygrys!
Jednak to, w jaki sposób się ze sobą porozumiewają, pozytywnie mnie zaskoczyło, zresztą sami spójrzcie...
niedziela, 2 lipca 2017
Upominki dla Top Komentatorów!
Kochani, zbliżają się 4 Urodziny mojego bloga :-)
Od 21.07.2013r. opublikowałam aż 500 postów!
Nie mam pojęcia ile pokazałam w nich lalek, ile nowych ubranek i ile sesji plenerowych.
Z pewnością była ich cała masa :)))

Dzięki Bloggerowi poznałam niezwykłych, mądrych i dobrych ludzi. Ludzi z pasją! Was!
Choć tylko "klikamy" do siebie mam wrażenie, że dobrze Was znam i naprawdę traktuję jak Przyjaciół!
środa, 28 czerwca 2017
Beżowe koronki Karli
Karla otrzymała nową sukienkę. Tym razem w beżowym kolorze.
Robótkę rozpoczęłam od uszydełkowania poprzecznego pasa, opinającego ciało modelki.
Robótkę rozpoczęłam od uszydełkowania poprzecznego pasa, opinającego ciało modelki.
czwartek, 22 czerwca 2017
Moja OOAK i Nominacja do Liebster Award
Często oglądam w sieci OOAKi i to z ogromnym niedowierzaniem, że można stworzyć takie cuda! To już nie lalki, to zjawiskowe postacie, których nie można porównać z żadną inną. Niewprawne oko nie zauważy niezwykłości ale Ci, którym lalkowe hobby uparcie zaprząta głowę, od razu poznają indywidualność i wartość takiej lalki.
Owszem, starałam się kiedyś zrepaintować jedną swoją pannę, ale lepiej o tym nie wspominać...
Zdecydowanie lepiej wyszedł mi reroot, choć pominę milczeniem, ile mnie kosztował bólu palców z powodu niedoskonałych narzędzi i braku oryginalnych pasm włosów.
Jednak cieszę się, że podjęłam ryzyko, które w końcu się opłaciło powstaniem nietuzinkowej lalki.

Moja Akiko nazywała się kiedyś Neko i miała proste, kruczoczarne włosy.
Teraz ma rude pukle o dwóch tonach intensywności koloru.
Nie mając doświadczenia i nieświadoma efektu, podarowałam jej ilość owłosienia, porównywalną nawet z kolekcjonerską Barbie Red Carpet!
Dziś pokażę Akiko na spacerze :-)
Owszem, starałam się kiedyś zrepaintować jedną swoją pannę, ale lepiej o tym nie wspominać...
Zdecydowanie lepiej wyszedł mi reroot, choć pominę milczeniem, ile mnie kosztował bólu palców z powodu niedoskonałych narzędzi i braku oryginalnych pasm włosów.
Jednak cieszę się, że podjęłam ryzyko, które w końcu się opłaciło powstaniem nietuzinkowej lalki.
Moja Akiko nazywała się kiedyś Neko i miała proste, kruczoczarne włosy.
Teraz ma rude pukle o dwóch tonach intensywności koloru.
Nie mając doświadczenia i nieświadoma efektu, podarowałam jej ilość owłosienia, porównywalną nawet z kolekcjonerską Barbie Red Carpet!
Dziś pokażę Akiko na spacerze :-)
niedziela, 18 czerwca 2017
Lalko ty moja!
Zastanawiałam się ostatnio, jaki to fenomen tkwi w lalkach, że potrafią oczarować nie tylko dzieci, ale i dorosłych! Uświadomiłam sobie, że akurat w moim przypadku lubię je przebierać, czesać, stylizować, czasami obdarowywać innymi ciałkami i za każdym razem mam nieodparte wrażenie, że sprezentowałam sobie nową pannę!
No a czy znacie kogoś, kto nie lubi dostawać prezentów? Bo ja nie!
Robiłam to już dziesiątki razy a za każdym kolejnym cieszę się z "nowej", atrakcyjnej i zupełnie odmienionej dziewczyny!
Dziś pokażę zdjęcia dwóch panien: znanej już Wam Katniss oraz Chambray Chic doll 22 blondi na nowym body, które otrzymała właśnie po swojej koleżance z dzisiejszej sesji :-)
Fotografie wykonane ponad miesiąc temu, kiedy jeszcze było dość chłodno i mokrawo, doczekały się w końcu emisji.
Tym razem poszliśmy na spacer po mieście bo choć Katniss była ubrana raczej sielsko, to blondyneczka niekoniecznie. Miała bowiem na sobie przepiękny kostium w biało czarną pepitkę : sukieneczkę na kryształkowych ramiączkach i żakiecik. Wszystko wykończone czarną, delikatną koroneczką. Twórcą tego wspaniałego ubranka jest Ewa z Wrocławia :-)
Do tego buty na koturnie ze srebrną obwódką i czarną kopertówką.
Zdaję sobie sprawę, jak ważnym elementem ubioru kobiecego jest torebka a z reguły pomijam ją w stylizacjach moich panien :-(
No a czy znacie kogoś, kto nie lubi dostawać prezentów? Bo ja nie!
Robiłam to już dziesiątki razy a za każdym kolejnym cieszę się z "nowej", atrakcyjnej i zupełnie odmienionej dziewczyny!
Fotografie wykonane ponad miesiąc temu, kiedy jeszcze było dość chłodno i mokrawo, doczekały się w końcu emisji.
Tym razem poszliśmy na spacer po mieście bo choć Katniss była ubrana raczej sielsko, to blondyneczka niekoniecznie. Miała bowiem na sobie przepiękny kostium w biało czarną pepitkę : sukieneczkę na kryształkowych ramiączkach i żakiecik. Wszystko wykończone czarną, delikatną koroneczką. Twórcą tego wspaniałego ubranka jest Ewa z Wrocławia :-)
Do tego buty na koturnie ze srebrną obwódką i czarną kopertówką.
Zdaję sobie sprawę, jak ważnym elementem ubioru kobiecego jest torebka a z reguły pomijam ją w stylizacjach moich panien :-(
czwartek, 15 czerwca 2017
"Słodka" dziewczyna od Mattela
Zajrzałam przypadkiem do "zaprzyjaźnionego" Dracika czyli czeskiego sklepu z zabawkami. Nie podejrzewałam, że znajdę tam coś wartego zachodu, bo od kilku ładnych tygodni mają ten sam słodko-cukierkowy i syrenio-lalkowy temat .
Fajnie jednak przejrzeć półki i poczuć ten dreszczyk, że a nuż ukaże się naszym oczom coś wartego uwagi! Na pierwszy rzut oka zauważyłam, że regał z mattelowskimi babkami przenieśli bliżej drzwi. Układ różnił się nieznacznie, choć żadna nowość nie rzuciła mi się w oczy. Zatrzymałam się jednak, obejrzałam wszystkie, sprawdziłam co nowego w dodatkach sukienkowo-butkowych, ale nic ciekawego nie zobaczyłam. Troszkę jednak rozczarowana podreptałam dalej, sama nie wiem, czego szukając...
Przeszłam prawie wszystkie regały a koszyk nadal świecił pustkami.
Zawróciłam do wyjścia, ale przystanęłam jeszcze na jedną maleńką chwilkę i sięgnęłam ręką za pierwszy szereg znanych już mi panien.
Wyciągnęłam pudełko, którego wcześniej nie widziałam a w środku stała Ona!
Nie, wtedy nie wyglądała tak, jak na tym zdjęciu :)))
Fajnie jednak przejrzeć półki i poczuć ten dreszczyk, że a nuż ukaże się naszym oczom coś wartego uwagi! Na pierwszy rzut oka zauważyłam, że regał z mattelowskimi babkami przenieśli bliżej drzwi. Układ różnił się nieznacznie, choć żadna nowość nie rzuciła mi się w oczy. Zatrzymałam się jednak, obejrzałam wszystkie, sprawdziłam co nowego w dodatkach sukienkowo-butkowych, ale nic ciekawego nie zobaczyłam. Troszkę jednak rozczarowana podreptałam dalej, sama nie wiem, czego szukając...
Przeszłam prawie wszystkie regały a koszyk nadal świecił pustkami.
Zawróciłam do wyjścia, ale przystanęłam jeszcze na jedną maleńką chwilkę i sięgnęłam ręką za pierwszy szereg znanych już mi panien.

Nie, wtedy nie wyglądała tak, jak na tym zdjęciu :)))
niedziela, 11 czerwca 2017
Droga donikąd...
środa, 7 czerwca 2017
Czy istnieją Wróżki?
Patrząc na moje "zaczarowane" dziewczyny, uśmiecham się sama do siebie. Są takie inne, niż wszystkie pozostałe panny. Enigmatyczne i barwne. Nawet zamiana ciałek na ruchome oraz odjęcie im skrzydlatych dodatków nie pozbawiło je melancholii i niezwykłości!
Dawno nie było ich na blogu - musiałam to koniecznie zmienić.
A gdzie wróżki czują się najlepiej?
No chyba w lesie, nad jeziorem...
Wyczailiśmy fantastyczne miejsce po czeskiej stronie Cieszyna.
Idąc wzdłuż Olzy w górę rzeki, napotkaliśmy świetnie usytuowane jezioro.
Miejsce piękne, wydało się mało odwiedzane, choć duży parking świadczył, że to niestety nie norma...
Pierwszą kolorową Istotką, którą zobaczyliśmy, była Seledynowa Wróżka. Na swoim terenie czuła się pewnie, bo zaciekawiona zerkała z drewnianego domku na drzewie, wcale się nie chowając :-)
Dawno nie było ich na blogu - musiałam to koniecznie zmienić.
A gdzie wróżki czują się najlepiej?
No chyba w lesie, nad jeziorem...
Wyczailiśmy fantastyczne miejsce po czeskiej stronie Cieszyna.
Idąc wzdłuż Olzy w górę rzeki, napotkaliśmy świetnie usytuowane jezioro.
Miejsce piękne, wydało się mało odwiedzane, choć duży parking świadczył, że to niestety nie norma...
Pierwszą kolorową Istotką, którą zobaczyliśmy, była Seledynowa Wróżka. Na swoim terenie czuła się pewnie, bo zaciekawiona zerkała z drewnianego domku na drzewie, wcale się nie chowając :-)
sobota, 3 czerwca 2017
Wykropkowane Tereski i czterolistna koniczynka
Aura sprzyja spacerowym wypadom i nie ma się co dziwić, że wszyscy są z tego powodu zadowoleni, zwłaszcza moje panny :-)
Lekkie wyrzuty sumienia sprawiły, że w teren ruszyły z nami lalki, które mieszkają już u mnie długo a dosyć rzadko je pokazuję.
Obu Tereskom się poszczęściło i po szybkiej zmianie ubranek, już zapakowane, czekały u mnie w torbie.

Poszliśmy nad znajomy staw kierowani ciekawością, czy zdążył już się pokryć liliami wodnymi, których wczesną wiosną zarządca go prawie zupełnie pozbawił...
Kwiatów jeszcze nie było, ale i tak oczy nasze ucieszył widok tego uroczego zakątka... a Tereski zaniemówiły z wrażenia!
(O ile lalki w ogóle mogą jeszcze bardziej zaniemówić).
Od razu domagały się też rozłożenia leżaków, które targałam dla ich wygody...
Lekkie wyrzuty sumienia sprawiły, że w teren ruszyły z nami lalki, które mieszkają już u mnie długo a dosyć rzadko je pokazuję.
Obu Tereskom się poszczęściło i po szybkiej zmianie ubranek, już zapakowane, czekały u mnie w torbie.
Poszliśmy nad znajomy staw kierowani ciekawością, czy zdążył już się pokryć liliami wodnymi, których wczesną wiosną zarządca go prawie zupełnie pozbawił...
Kwiatów jeszcze nie było, ale i tak oczy nasze ucieszył widok tego uroczego zakątka... a Tereski zaniemówiły z wrażenia!
(O ile lalki w ogóle mogą jeszcze bardziej zaniemówić).
Od razu domagały się też rozłożenia leżaków, które targałam dla ich wygody...
wtorek, 30 maja 2017
Spotkaliśmy śliczną dziewczynę...
sobota, 27 maja 2017
Moja Mama...
... o dłoniach tak szczupłych i delikatnych jak jedwab, jak ręce małego dziecka...
To nic, że skronie pokrywa siwizna i nie ma już czterdziestu lat.
Nadal jest piękna. Piękna w moich oczach.
Nie szkodzi, że zmarszczki dają znać o upływie czasu i o tym, że to ja muszę być teraz silniejsza...
Będę silna. Dla Ciebie, kochana Mamo.
Z okazji Dnia Matki wszystkim Mamom
życzę samych radosnych i pogodnych dni.
Aby omijały Was troski
a Wasze pociechy dawały tylko szczęście!
wtorek, 23 maja 2017
Kwiaty, kwiatki, kwiatuszki :-)
Cieniutki, delikatny materiał w łąkowe kwiaty stał się "kanwą" następnego szycia dla lalek:-)
Za jednym zamachem, z wielkiego rozpędu, poczyniłam dwa ubranka dla moich dziewczyn.
Pierwszym z nich jest:
suto marszczona spódniczka
z dodatkową halką koronkową.
Halka jest wykonana na szydełku i od bioder do samego dołu tu klasyczne koronki! Więc się bardzo przyłożyłam, jak widzicie :)))
Tereska do spódniczki założyła białą bluzeczkę, również szydełkową a białe buciki nad kostki dopełniają strój.
Za jednym zamachem, z wielkiego rozpędu, poczyniłam dwa ubranka dla moich dziewczyn.
Pierwszym z nich jest:
suto marszczona spódniczka
z dodatkową halką koronkową.
Halka jest wykonana na szydełku i od bioder do samego dołu tu klasyczne koronki! Więc się bardzo przyłożyłam, jak widzicie :)))
Tereska do spódniczki założyła białą bluzeczkę, również szydełkową a białe buciki nad kostki dopełniają strój.
piątek, 19 maja 2017
Majowy powiew lata :-)
Dzień był piękny, prawie letni. Maj rekompensował temperatury ze swych początkowych dni i nadrabiał to pełną gębą! Ćwierkające od czwartej rano ptaki i ciepłe promienie wschodzącego słonka zapowiadały cudną pogodę. Mój wolny dzień mogłam spędzić w plenerze, czego domagały się też i lalki.
Zabrałam ich do pudełka tyle, ile tylko zmieściłam, nawet ich nie przebierając.

Tylko Melrose zdjęłam ciepły golf i dżinsy zamieniając je na kostium kąpielowy bo było naprawdę gorąco!
Rany! Uświadomiłam sobie, że nie zmieniałam jej ciuszków od ładnych kilku miesięcy!
Od dawna nie byliśmy nad Tonem. To sztuczny zbiornik wodny, ale niezmiernie malowniczy i piękny.
Prowadzą do niego dwie drogi.
Jedna to szeroki wjazd pod wiaduktem a druga to stopnie prowadzące w dół...
Sami zobaczcie, czyż nie wygląda to wspaniale?
Zabrałam ich do pudełka tyle, ile tylko zmieściłam, nawet ich nie przebierając.

Tylko Melrose zdjęłam ciepły golf i dżinsy zamieniając je na kostium kąpielowy bo było naprawdę gorąco!
Rany! Uświadomiłam sobie, że nie zmieniałam jej ciuszków od ładnych kilku miesięcy!
Od dawna nie byliśmy nad Tonem. To sztuczny zbiornik wodny, ale niezmiernie malowniczy i piękny.
Prowadzą do niego dwie drogi.
Jedna to szeroki wjazd pod wiaduktem a druga to stopnie prowadzące w dół...
Sami zobaczcie, czyż nie wygląda to wspaniale?
Subskrybuj:
Posty (Atom)