sobota, 23 sierpnia 2014

O tym, jak rozsądek ulega chęci posiadania (część pierwsza)

          Posiadanie pięknej Danieli jest fantastycznym stanem...
Jej artykulacja może nie jest lepsza od Barbie Fashionistek lecz inna...
Panny od Mattela ślicznie zakładają nogę na nogę, czego Livki nijak nie potrafią... Za to zdecydowanie mają większą możliwość zgięcia kolan i o niebo lepiej wymodelowane stópki, które dodatkowo mogą przechylać i nimi kręcić. Poza tym oczy dziewczyn Liv, to karta przetargowa. Mają piękne oczka o fantastycznych barwach tęczówek!
Coś za coś! Nie ma tak, że w jednym modelu mamy wszystko i to w dodatku w umiarkowanej cenie!
Atrakcyjne jest dla mnie również to, że Daniela ma perukę. Bardzo korciła mnie możliwość jej zamiany ale szanse na taką okoliczność malały z każdym dniem...
Takim to sposobem przywędrowała skądś myśl (ciekawe skąd) aby powiększyć liczbę tych lalek o kolejną pannę. (Pominę opis przeszukiwania sieci w celu obejrzenia setki zdjęć artykułowanych dziewczyn)
Wobec powyższego zaproponowałam Mężowi abyśmy wybrali się na zakupy...
Wiedziałam po co, a raczej kogo, jadę. Po Hayden. Spodobały mi się jej włosy, jasne, gęste, niesforne loki, trochę napuszone ale śliczne. No i zielone oczy - to również był argument! Panna czekała. Na mnie. Obejrzałam ją dokładnie i włożyłam do koszyka...






Ubranko Hayden jest ładnie uszyte, bluzeczka w kratkę, zapinana na rzep na plecach. Barwy krateczki, słodkie bufki, falbanka oraz wstążeczka pod szyją czynią ubranko bardzo dziewczęcym. Do tego spodnie, w fajnym, sportowo-wojskowym kolorze, z imitacją kieszeni. Na nogach sandałki na koturnie.



Dwa warkoczyki (a raczej zrolowane pasemka włosów) zaraz rozplotłam. Nie spodobały mi się zbytnio.



Koralowe usta pomalowane są powyżej górnej wargi (pomyślalam, że przez pomyłkę) lecz u innych dziewczyn malunek wygląda podobnie, tylko jest innego koloru.





Hayden to śliczna dziewczyna, subtelna, delikatna o bardzo jasnej karnacji.
Bardzo się cieszę, że ją mam.



koniec części pierwszej...









24 komentarze:

  1. a ja się cieszę, że ją masz - ale Ci zazdroszczę, że masz gdzieś sklep z livkami -
    zważywszy, że to wycofane z produkcji a eksportowe dziewczyny - no super...
    coś jest na rzeczy z tymi ustami - moja ma już albo zjedzoną szminę, albo ciut
    wytartą - noszę się z zamiarem zmiany koloru - ale to już jak dorwę jakąś perukę
    ognistorudą czy czerwoną (ha, a może i tą i ową?)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się bardzo cieszę. Usta trochę ponad normę, nie wiem czy to celowe...myślę nawet, czy ten nadmiar nie spróbować usunąć zmywaczem(?) ale się troszkę boję, że zniszczę lalkę.
      Chętnie obejrzę Twoją pannę po zmianie, choć mówiąc szczerze już teraz mi się bardzo podoba z tymi pomysłowymi nakryciami głowy. Pozdrawiam bardzo serdecznie!

      Usuń
    2. nie zniszczysz, nie zniszczysz - na wacik ćwierć kropelki acetonu i od strony
      noska leciuchno podotykaj nadmiar błyszczyka, co chce wąsiska udawać -
      a jak już puls wróci do normy - mocniej potrzyj i finito!
      wyobrażam sobie, jaka Daniela szczęśliwa - będzie miała komu się zwierzać...

      Usuń
  2. Ollu gdzie kupiłaś takie cudo :D i za ile? jeśli nie tajemnica;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żadna tajemnica. Jeżdżę do Czech, do sklepu "Dracik". To dość duży sklep z zabawkami i znalazłam tam Livki, choć nie ma zbytnio wyboru. Zapłaciłam za Hayden 299 koron. Daniela była droższa, bo to ten zestaw SPA - 499koron. :-)

      Usuń
  3. Cudna!!! Moj maz pewnie by sie zezloscil gdybym tak oficjalnie poszla po zakup lalki ;) Moj najpierw kaze cos sprzedac a dopiero potem kupowac...niestety jakims cudem kolekcja i tak sie rozrasta ;) POzdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój Mąż się nie złości, nawet mnie zachęca! Wiem jak to brzmi nieprawdopodobnie ale wie, że na nasze wspólne szczęście, nieczęsto decyduję się na zakup a jeśli już, to lalek w bardzo umiarkowanych cenach.
      Przy pierwszej FR-ce może byłby jeszcze spokojny ale przy drugiej z pewnością by się odezwał :-)
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
    2. No wlasnie ;) Moje zakupy czasem(nierzadko) wybiegaja ponad norme ;) Ale w sumie z glodu nie giniemy wiec nie ma nad czym plakac a i biednemu zdarzy sie pomoc.

      Wlasnie ostatnio nabylam Webarelle z najnowszej serii I love fashion wiec jak mowie nic nie ubywa ale przybywa ;) Buziaki

      Usuń
    3. O ile sobie dobrze przypominam, o niej właśnie marzyłaś! Gratuluję w takim razie nabytku i już cieszę się na zdjęcia z jej udziałem!
      Gdyby nie dreszczyk emocji i radość z zakupu, o ile uboższe byłyby dni...Moc serdecznych pozdrowień!

      Usuń
    4. Tak marzylam ale nie o tej tylko Webarelli basic...ona jest ciagle w sferze marzen... Ta kosztuje w granicach rozsdku wiec wole kupic teraz zamiast czekac az znowu osiagnie cene nie z tej ziemi ;) Oj tak ten dreszczyk ;) Buziaki

      Usuń
    5. mój ślubny chyba na swój sposób rozumie i zbytnio mi nie
      broni - moi już przyzwyczajeni, że zaczynam wizytę w dużym
      sklepie od działu z lalami - albo, że jadę na kraniec miasta do
      punktu, o którym czytałam w necie - tylko by się rozeznać, czy
      aby niunie są warte miejsca na półce i w sercu (i swej ceny też) ...

      Usuń
    6. Też tak chodzę po sklepach, zamiast za warzywami czy pieczywem, rozglądam się za lalkami... głupie to ale i fajne!
      Pozdrowionka!

      Usuń
  4. Oj tak, chęć posiadania z reguły każe się rozsądkowi schować do kieszeni;) Ja dziś nabyłam Evi (Moja piąta... bo miała w zestawie szczotkę do zębów, pastę i kapciuszki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To słodka musi być... Czasem tak nas korci, że nie można się opędzić od myśli o zakupie. Znam to :-)
      Ślę gorące pozdrowienia!

      Usuń
  5. Hola, que linda es, sus ojos son muy bellos.
    Me encanta tu blog.

    OdpowiedzUsuń
  6. no gratuluję :) Hayden jest prześliczna i te zielone oczęta miodzio :) Peruka bardzo mi się podoba, nawet z tymi "rulonikami". no rzeczywiście usta trochę im się przerysowały i aż prosiłoby się o usunięcie nadmiaru. Zastanawiam się tylko, czy wraz z pomadką nie zejdzie ten kolorek co ma na buzi i zostaną "wytarte" jasne ślady. No chyba że cała wycieniowana buzia została zabezpieczona lakierem matowym zanim pomalowano usta...trudny orzech do zgryzienia. Może poczekaj na opinie innych posiadaczek tych lal, bo szkoda byłoby taką nóweczkę zniszczyć. Ubranko przepiekne a krój spodni boski. No i sandały ! Tylko dlaczego nie ma fotek z butkani na nogach? Nalegam :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Usunięcie nadmiaru pomadki już stało się faktem. Mam nadzieję, że przy dziennym świetle i na fotkach makro nie będzie to zbyt "widoczne". Patrząc przez szkło powiększające i przy lampce wygląda nieźle. Zobaczę jutro na fotkach. Buty na stopach będą na pewno...też jutro. Z peruki się cieszę i Daniela też, bo już bierze się za przymierzanie... Pozdrawiam i życzę przyjemnego wieczoru.

      Usuń
  7. Jest śliczna ,z moim mężem tak łatwo by nie poszło ,lalkowe zakupy nie wchodzą w grę .Lalki zazwyczaj kupuję wykorzystując jego nieświadomość.Czasami jednak zauważa, że coś na półce przybyło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, nie da się tego ukryć...
      Mąż chyba wie, że nie pozwoliłabym sobie na zakup drogiej lalki, np nowej FR, bo ceny są niezwykle wysokie! I chociaż o takiej marzę, to nie wiem, kiedy na nią nazbieram kasę...
      Pozdrawiam bardzo serdecznie!

      Usuń
  8. Prześliczna jest , gratuluję zakupu i ... wspólnej wyprawy po lalkę z mężem . W moim przypadku to możliwe tylko w towarzystwie synów :) . Emocje związane z kupnem lalki są bezcenne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję, Katarzyno. Synowie to odpowiednie wsparcie w trakcie zakupów, więc Ci równiez gratuluję! Serdeczności!

      Usuń
  9. Great photos! I recently found this doll myself at the Thrift Store. I love her clothes.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za miły komentarz i wizytę. Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń