My Scene i korekta wzroku

          Moje Scenki siedziały sobie na półce cichutko...ale do czasu! Najodważniejsza Nia podburzyła pozostałe i wystosowały do mnie apel, który zabrzmiał dość ostro:
- Teraz... my!

Cóż było robić! Zapakowałam je do torby i hajda w teren!
Nie byliśmy daleko, ale i tak spacer okazał się bardzo przyjemny, zresztą tak jak zawsze  :-)
Poza tym wczesna pora dnia gwarantowała spokojną sesję ;-)

Czyż oczy tych dziewczyn nie są ciekawe? Wiem, że niektórym się nie podobają, makijaż uważają za wyzywający i przerysowany, widziałam, że niektórzy robią z nich prawdziwe "piękności" po repaincie, ale ja i tak mam do nich słabość :)))

Podczas spaceru spotkaliśmy takie rzeźby ...

Jak Wam się podobają?

Delancey w okularach!
(skarżyła się ostatnio, że źle widzi - pewnie za długo siedzi przed monitorem!
Czy Was to przypadkiem też nie dotyczy?)
Wybrała sobie różowe oprawki, bo stwierdziła, że będą pasować jej do sukienki!

Dziewczyny były zachwycone nagłym wyjściem w teren ... i niepocieszone, że musimy już wracać!

Zdaję sobie sprawę, że zaniedbuję niektóre, starsze lalki, zwracając szczególną uwagę na najnowsze MTM. To mój mały grzeszek wobec nich :)))

Postaram się to jednak systematycznie nadrabiać, bo zasługują na to, aby poświęcić im więcej czasu i uwagi!

Ślę serdeczności,