Otóż dzień jest o wiele dłuższy. Poza tym tak wczesny poranek daje gwarancję rześkiego powietrza i małej ilości napotykanych osób w czasie spaceru. Upał nie doskwiera i spokojnie można przejść dłuższą trasę nie odczuwając zmęczenia...
Można by tak jeszcze wymieniać, ale po co, skoro lepiej obejrzeć zdjęcia :)))
Celem wyprawy był Park Adama Sikory w Czeskim Cieszynie. Lubimy tam chodzić z kilku powodów (nie tylko urokliwych miejsc), o których kiedyś może napiszę...
Wschodzące słońce rozleniwiło Delancey...
Wkrótce dołączył do niej Hunter Huntsman...
oraz Nia...
Młodzież, zachwycona widokiem, aż usiadła z wrażenia!
Staw, umiejscowiony na terenie parku, pełen jest maleńkich rybek i lilii wodnych, których kwiaty o tej porze dnia były jeszcze zwinięte.
Przy okazji dowiedziałam się, że według starogreckiego podania, wyrosły one z ciała nimfy, zmarłej z miłości do Heraklesa.
Nieopodal, miejsce zabaw dla dzieci, zachęciło moją trójkę do zwiedzania domku i pozowania do zdjęć.
Jeszcze tylko przejście przez mostek...
i wzrok pada na mini wieżę piastowską
W jej pobliżu natknęliśmy się na kolosy-chrząszcze!
Aby pokazać jakie są duże, cała trójka postanowiła na jednym usiąść :)
W powrotnej drodze rozbawiły nas kaczki, które nie zważając na nic, wygrzewały się na słońcu z głowami "pod pachą" :)))
Słoneczny poranek to najpiękniejsza pora dnia, kiedy słońce zalewa swym blaskiem okolicę, budząc wszystkich i wszystko do życia...
Trzymajcie się, Kochani
Pozdrawiam słonecznie!
Very cute!!!Kisses!!
OdpowiedzUsuńDziękuję i ślę pozdrowienia!
Usuńniesamowita wycieczka!
OdpowiedzUsuńwidok relaksującej się młodzieży
nad nenufarami - zachwycający!
Dziękuję i wierz mi, relaksowała się nie tylko młodzież :)))
UsuńNenufary cudne!
wierzę, oj wierzę :)
Usuńlubię sobie często wstać o 04:04 góra 04:40 by mieć więcej
samotnych chwil - gdy domownicy jeszcze śnią a pojazdy
uliczne dopiero rozgrzewają silniki - a i w week-end nie śpię
zbyt długo 05:05 góra 05:50 (powód ten sam)
Miałam pytać co to za szalone pomysły, żeby spacerować sobie o 4 nad ranem, ale tak się zachwyciłam kreacja i pozowaniem Nii, że zapomniałam;D
OdpowiedzUsuńO tak! Widzę na zdjęciach, że Nia skradła tę sesję pozostałej dwójce :)
UsuńCzwarta.44 to godzina o której wstaliśmy...spacer zaczął się trochę później, choć niewiele później.
Pozdrowienia!
No urok miejca, zieleń, cisza i spokój w pełni rekompensują ranne wstawanie. Osobiście uwielbiam takie miejsca, zwłaszcza, kiedy są prawie bezludne. Wymarzone plenery na lalkowe sesje :) Młodzież się rozleniwiła, i wcale się nie dziwię, zamieniłabym się z nimi :) Podgladam Huntera, bo bardzo poważnie rozważam kupno dwupaku EAH z nim w roli głównej, no chcicę na lalka mam już od dłuższego czasu.
OdpowiedzUsuńJa, z kolei, namawiam do kupna, bo lalek jest naprawdę świetny! Jedyny mankament, z którym nie potrafię sobie poradzić (choć innym się to udało, o dziwo!) są jego klejone włosy. Ostatnio zachęcona zdjęciami jego puszystych włosów na jednym z blogów, postanowiłam mu je doszorować! Niestety jedyny efekt jest taki, że delikatny meszek z boku głowy zrobił się plackowaty a włosy były i są tłuste nadal. Poza tym facet jest naprawdę niezły i warto go mieć!
UsuńDziękuję za komentarz i pozdrawiam serdecznie!
Lovely outdoor pictures. I love the tower and the huge bugs! Are the bugs made of wood or stone?
OdpowiedzUsuńOwady są wykonane z drewna a nogi z drutu. Wyglądają naprawdę bardzo realistycznie! Są takie ogromne, że strach na nie patrzeć :)))
UsuńDziękuję Phyllis za odwiedziny i za pozostawienie komentarza!
Zazdroszczę niepowtarzalnej atmosfery wczesnego poranka i z rozrzewnieniem wspominam czasy, kiedy i mnie chciało się wstawać, żeby obejrzeć wschód słońca... Ech, teraz wcześnie to dla mnie 8 rano ;-) Nawiązując do Twojej odpowiedzi na komentarz Anaeski: mam wrażenie, że lalki, nawet z jednej serii, nie bywają jednakowo obdarowywane klejem do włosów. Ot, producentowi czasem chlapnie się go więcej, czasem mniej. Zdarzały mi się takie same Kelly, z których jedna była sklejona na amen, a druga miała niemal puszyste włosy. Obaj Twoi lalkowi Panowie to niezłe ciacha i nawet z włosami sklejonymi "kropelką" prezentowaliby się bardzo pociągająco :-)
OdpowiedzUsuńFakt, ciacha z nich niezłe, niemniej te tłuste włosy strasznie idą mi "na nerwy'". Nie wiem, jak temu zaradzić, bo meszek z boku głowy jest taki delikatny i złazi przy myciu :-(
UsuńTwoja obserwacja co do "chlapnięcia" klejem może właśnie być powodem tego, jak wygląda mój Hunter.
Wschody słońca są boskie!
Pozdrowienia serdeczne!
zakochałam się w tym białym sweterku :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się spodobał :)))
UsuńSerdeczności!
Chcę taki dla moich lalek ! Zrobisz mi taki na zamówienie?
UsuńNapisz do mnie maila. Kontakt na górze strony. Nie znalazłam adresu na Twoim profilu :-)
UsuńNo, gdzie Ty masz upał w tym roku! ;-)
OdpowiedzUsuńIstotnie zdjęcia w domku dla dzieci mogły zostać wykonane tylko wczesnym rankiem ;-)
Robal fantastyczny! Lalki wyglądają na nim rewelacyjnie. A takie wyprawy o świcie pamiętam sama z własnej przeszłości jako cudowne ładowanie akumulatorów.
Najgorzej wstać, potem już tylko lepiej! Wczesne wycieczki są niesamowite a świat wygląda na jeszcze ładniejszy, niż jest w rzeczywistości!
UsuńDziękuję, Kida i ślę pozdrowienia!
Świetne zdjęcia! :-) Zachęciłaś mnie żeby "odświeżyć" moje Scenki, które od jakiegoś czasu siedzą bezczynnie w gablocie. :-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńScenki i u mnie czekały na wyprawę i też bezczynnie siedziały na kanapie. Każda z lalek zasługuje na spacer i zainteresowanie :)))
UsuńPozdrawiam gorąco!
Świetny spacer! Zdjęcie nad stawem urzekające! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńSpacer niezapomniany :)
UsuńDziękuję, Manhamana i pozdrawiam bardzo serdecznie!
Śliczne, letnie zdjęcia ! Też czasem wstaje po 4 - o tej porze najpiękniej i najgłośniej śpiewają wtedy ptaki :-) także od razu milej się człowiekowi obudzić :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kelly Shelly, skoro zdarza Ci się wstawać tak wcześnie, to wiesz o czym piszę...
UsuńPtaki i ich śpiew każdego wprawiają w dobry nastrój :)))
Pozdrowienia!
Fajne fotki! ;-)
OdpowiedzUsuńLove all these photos! The dolls look like they were enjoying the day.
OdpowiedzUsuńNigdy nie mogę się zmusić by wstać skoro świt a wtedy wychodzą najlepsze zdjęcia bo jest przecież najlepsze światło :( Zazdroszczę :D Zdjęcia zachwycające i bardzo dobrze przemyślane :)
OdpowiedzUsuńPiękny i owocny spacer! Po raz kolejny zakochałam się w Hunterze :-D
OdpowiedzUsuńTeż lubię poranne spacery. Chrząszcze są super, Nia śliczna :-)
OdpowiedzUsuń