Kiedy udało mi się po kilku godzinach wrócić do samochodu, Dahlia już siedziała na fotelu, z podpartymi rękoma.
-Możemy iść? - zapytała tonem nie znoszącym sprzeciwu.
-Ale dokąd chcesz iść?
-Na spacer! Zrobisz mi kilka zdjęć, bo już dawno nie byłam na blogu.
-Wiesz - odparłam - Mam lepszy pomysł! Pojedziemy po Kevina!
-A kto to taki? Nie znam!
-Zobaczysz!
Kevinów było dwóch. A właściwie trzech! Dwóch brunetów i jeden blondyn.
Przyjrzałam się im dokładnie, bo skoro jest wybór, trzeba dobrze wybrać!
Blondyniasty odpadł w przedbiegach, bo nie spodobał mi się kontrast włosów i pomarańczowej karnacji.
Jeden z brunetów stał w pudełku jakiś pokręcony, z podwiniętą koszulką i opuszczonymi lekko spodniami ;-) Do teraz się zastanawiam, jak to zrobił!
Drugi wyglądał całkiem przyzwoicie, biorąc pod uwagę, że to jednak Simba a nie Mattel (choć Ken z włoskami na sztorc stał obok, ale sztywny jak kołek!)
Firma nie ma zbytnio szczęścia do rysów twarzy swoich podopiecznych, ale artykulacja Kevina, jego całkiem znośne ubranie z fajnymi tenisówkami oraz niewygórowana cena zdecydowały, że znalazł się w koszyku.
Nie wiem jak długo stał na sklepowej półce, ale był w zupełnym szoku! Oswobodzony z krępujących mu ruchy żyłek, od razu usiadł na pupie i długo rozglądał się dokoła.
Dahlia spoglądała to na mnie, to na niego...
W końcu zdecydował, że wstanie co uczynił, trzymając się kurczowo Dahlii.
Miejsce nad wodą bardzo mu się spodobało i Dahlia zaciągnęła go nad brzeg.
-Co to jest, to żółte między moimi nogami? - zapytał.
Wiatr był dość silny i chłodny. W Beskidach spadł przecież śnieg!
Wprawdzie na szczytach, ale jednak!
Kiedy wrócili słoneczko zaczęło mocniej grzać i zdjęli kurtki.
Dałam im chwilę a kiedy znów do nich podeszłam usłyszałam tylko:
- Słuchaj, u nas mieszka się całkiem dobrze! Jest nas ... nawet nie wiem ile! Zobaczysz, będziesz zadowolony. Ola zabiera nas na wycieczki ale musisz się starać, aby cię zauważyła! Musisz się czymś wyróżniać! Kurczę, na razie wyróżniasz się miną! Wyglądasz, jakbyś był na okrągło zdziwiony!
Jak się można wyróżnić? No, nie wiem, na przykład czasem możesz spaść z półki albo coś w tym stylu...
Dahlia kładła mu do głowy same ważne rady! Zastanowiło mnie to, czyżby kilkakrotne osunięcie się lalki na półce nie było tylko zwykłym przypadkiem?
W końcu, po około godzinie, Kevin stanął sam o własnych siłach i rozejrzał się po okolicy.
Nie był już taki zagubiony i zszokowany. Zobaczymy, jak poczuje się u nas w domu i czy go przyjmą do swojej paki!
Pozdrawiam,
ja kiedyś bardzo chciałam kupić tego kevina, ale jakoś zawsze był mi za drogi - bo to simba :D no a że na razie mi przeszło, to chociaż sobie u Ciebie popatrzę :) tak w sumie to chyba tylko ze 3 blogi lalkowe podgląduję obecnie- w tym Twój Oleńko :) jakoś mi tu dobrze :)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz, jak się cieszę! To bardzo miłe co napisałaś! Ja też podpatruję co dzieje się na Twoim blogu i muszę przyznać, że zawsze mnie zadziwia i zachwyca!
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Прекрасная прогулка! Прекрасные фото! На фото совсем не видно холода и сильного ветра, кажется что это прекрасный теплый весенний день)
OdpowiedzUsuńMomentami taki właśnie był i dlatego udało się ustawić lalki w pionie :-) Słoneczko ładnie świeciło i było piękne, błękitne niebo! Szkoda byłoby siedzieć w domu :)))
UsuńDziękuję za wizytę i pozdrawiam serdecznie!
Mimo różowych włosów (róż, to nie jest t o co sowy lubią najbardziej)Dahlia ma bardzo ładną buzię i fiołkowe oczy. Kevin to całkiem przystojny koleś, fajnie, że uwolniłaś go z pudła.
OdpowiedzUsuńFiołkowe oczęta zasłaniają wszystko inne! Różowe włosy są niezwykle przyjemne w dotyku i dłuuugie!
UsuńKevin, tak, to fajny chłopak :-)
Fajny ten Kevin :) Mam nadzieję, że się u was zadomowi :)
OdpowiedzUsuńTeż mam taką nadzieję :-)
UsuńJak ładna historyjka !! :) Kevinowi będzie u Ciebie bardzo dobrze - tyle pięknie ubranych kobitek....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko !!
Na razie usiadł z boku i wziął do ręki piłkę... może to piłkarz?
UsuńRównież pozdrawiam!
Ojej, jaki on fajny chłopak. Nigdy nie zwracałam na niego uwagi w sklepie. A przecież to taki sympatyczny lalek! I ta jego artykulacja! Czy to ubranko to jego oryginalne ciuszki, czy tez zdążyłaś już go przyodziać na własna modłę? Bardzo mi się podobają. Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńUbranko jest jego, to Dahlia ściągnęła z niego kurteczkę. Najbardziej podobają mi się jego tenisówki, które na dodatek pasują na moją Melrose Moxie Teenz! Cieszę się z tego faktu, bo wielkość jej stopy wyklucza wymienianie się obuwiem z Barbie.
UsuńChłopak sympatyczny i ... niedrogi:-)
Serdeczności!
Ech, jakże miałam zwracać uwagę na niego w sklepie, kiedy to takiegoż lalka u mnie nie ma :-( Specjalnie pobiegłam go poszukać. Niestety :-( Same patyczaki :'( , a ten Twój ma takie fajne ciałko... :-) Ech... Pozdrawiam :D
UsuńVery lovely photos!
OdpowiedzUsuńWitaj Muff! Bardzo dziękuję i pozdrawiam!
UsuńHello from Spain: I like very much Kevin. Great boy. Nice story. I really like the photos on the outside. Nice spring day. Keep in touch
OdpowiedzUsuńKevin to fajny chłopak i spodobał się moim dziewczynom :)))
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Oooo a ja mam właśnie takiego blondynka! Mój oprócz ciuszków ma szykowny zegareczek i bransoletkę :) I te butki mają faktycznie cudowne. Mój Oskar (Kevinów miałabym za dużo, każdego lalka nazywam po swojemu lol) ma sneakersy. Mimo średniej ceny, są to naprawdę godne polecenia "keny" :) Artykulacja i wykonanie coś pięknego :) Oskar pozdrawia swojego brata Kevina!!! I zazdrości mu tych wszystkich pięknych towarzyszek :)
OdpowiedzUsuńŚciskam! :*
Wpadłam do Ciebie, aby zobaczyć Twojego blondynka! Facet przystojny jak nie wiem! Dobrze wywnioskowałam, że blondyn w czerwonej, flanelowej ma inną twarz niż ten Twój? Nie miałam okazji porównać. Do mojego zdziwionego bruneta powoli się przyzwyczajam :-) Na razie robi furorę wśród dziewczyn!
UsuńPozdrawiam!
Ten w flanelowej koszuli to "Cool Kevin", mój to "Casual Kevin". Kiedyś nabędę tego w flanelowej koszuli na pewno, więc zrobię porównanie! :) Dziubki im się zdecydowanie różnią. I masz absolutną rację z tym kontrastem blond włosów i pomarańczowej skóry, ale ja mam taki sentyment dla kenowych blondasów :) Twój z kolei jest bardziej dostojny, kolory dobrze dobrane i ta męska kurtka... Bomba. Obie mamy fajnych, lekko zdziwionych Lalków ;)
UsuńTo zdziwienie ma jednak swój nieodparty urok :)))
UsuńJeśli trafię na innych lalków Simby sprawdzę te ich twarze. Dotąd byłam przekonana, że są identyczni, cóż człowiek uczy się całe życie!
Mój Kevin pozdrawia Twojego Oskara :)))
Świetny zakup! Dziewczynom przyda się "prawdziwy" mężczyzna, bo Jake i Hunter to w zasadzie jeszcze chłopcy, na dodatek jeden nieśmiały, a drugi kobieciarz. Kevin może nie ma twarzy amanta, ale robi wrażenie sympatycznego i godnego zaufania.
OdpowiedzUsuńOdnoszę takie samo wrażenie :-) Rzeczywiście to młody mężczyzna, ale już nie chłopak! Ciekawe, jak potoczą się jego losy :-)
UsuńPozdrawiam gorąco!
i ja polubiłam tego przystojniaka -
OdpowiedzUsuńowszem, nie ma może urody amanta,
ale dobrze Mu z oczu patrzy i nie
rozpycha się łokciami, nie grymasi :)
Właśnie! A to ważne, żeby nie był narcyzem i nie myślał o sobie za wiele! Do jego urody trzeba się jednak przyzwyczaić :-)
UsuńMam podobnego Kevina...
OdpowiedzUsuńTwój jest uroczy. Taki z niego niemęski mężczyzna (chociaż to chyba nie było w zamyśle producentów...)! Słodziak! :*
Niemęski to tak na 100% nie jest, ale zdziwiony jak najbardziej!
UsuńMoże się oswoi i będzie zachowywał się i wyglądał normalnie :)))
Pozdrawiam serdecznie!
A beautiful story between two, very charming dolls. Will it last? We will se. But at least they have had a lovely afternoon together. As usual, your photos are beautiful. Big hugs.
OdpowiedzUsuńLalki są fajne, choć z innych światów :-) Dahlia jest pół dziewczyną a pół "fairytopią". Kevin zetknął się z taką panną po raz pierwszy. Zobaczymy, jak rozwinie się ich znajomość :-)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Piękna historia, piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia z Brazylii.
Odwiedź mnie >> http://barbiedoll92.blogspot.com/
Dziękuję Candy P., to miłe co piszesz :-)
UsuńPozdrawiam gorąco!
Ależ Dahlia pięknie ubrana! Obie stylówy jej świetnie pasują, zdecydowanie powinna częściej pożyczać kurtkę od kena ;D
OdpowiedzUsuńKurteczka jest fajowa i już nawet inne panny ustawiają się do niej w kolejce :-) Kevin na razie paraduje w sportowym dresie :)))
UsuńPozdrawiam i dziękuję za wpis!
... ależ z niego ciacho, aż i by mi się takie chciało :)
OdpowiedzUsuńże też u Ciebie takie kęski się trafiają - u nas posucha :(
To nie u nas, tylko "za miedzą". Gotowałam się na niego już od wielu tygodni, ale zawsze wydawał mi się taki mocno zadziwiony! Jednak nie żałuję.Do jego facjaty można się przyzwyczaić! Ubranka ma dosyć fajne i tenisówki obłędne, które pasują też Melrose Moxie Teenz, z czego się bardzo cieszę! Za to Ty mnie zaskoczyłaś, bo myślałam, że nie lubisz lalek - "lalków"!
UsuńPozdrawiam serdecznie!
.... :D
Usuńnie, nie lubię, tylko nie wszyscy 'faceci' nadają się aby ich mieć :)))
Hola! Me encantan los paisajes y las poses. Realmente las fotos son preciosas y ellos forman una pareja encantadora. Abrazos!
OdpowiedzUsuńCześć! Kocham, dekoracje i pozach. Zdjęcia są naprawdę piękne i tworzą piękna para. Uściski!
Miło mi, dziękuję bardzo i ślę pozdrowienia!
UsuńBardzo fajne zdjęcia a Dhalia piękna jak nie wiem :)
OdpowiedzUsuńDahlia jest piękna dzięki swoim fiołkowym oczom i ładnej buzi, no i tym włosom baaardzo długim i delikatnym! Cieszę się, że też tak uważasz :-)
UsuńPozdrawiam bardzo serdecznie!