Nie chciałam, żeby przygnębienie rozlało się na całą gromadę moich panien i dwóch panów, więc zaproponowałam jej małą sesję. Sama wybrała sukienkę, przynajmniej w kolorze bardziej optymistycznym.
Humor Midge znacznie się poprawił. Cieszę się, bo nie mogę znieść, kiedy ktoś jest taki apatyczny.
Pomyślałam też, że chciałabym wiedzieć, co czuje jej małe serduszko i czym zaprząta sobie swoją śliczną, rudą główkę...
A Wy?
Chcielibyście znać myśli Waszych lalek...?
Z serdecznymi pozdrowieniami
Nie, ja nie chcę znać myśli moich pannic, cały czas wrzeszczą, kłócą się i to nie wiadomo o co? Potem idą spać
OdpowiedzUsuńi od rana znowu to samo, ech! ja ich już nie ogarniam :( Niech radzą sobie same :)
Ślicznie Midge w bieli, jest taka urocza :D
Nie widziałaś moich dwóch wcześniejszych wpisów ;)
Pozdrawiam gorąco :)
Może się tak kłócą, bo im na czymś, albo na kimś zależy?
UsuńWidziałam, obejrzałam zdjęcia i padłam z zachwytu :-)
Serdeczności!
Hello from Spain: I agree with you. Midge has a sad and melancholy face. She is very pretty with the white dress. You make a wonderful clothes. Nice pictures. I like the new cover photo on your blog. Keep in touch
OdpowiedzUsuńTo dziwne, ale czasem mi się zdaje, że jest bardziej smutna a czasem mniej...może to zależy od mojego nastroju?
UsuńCieszy mnie, że podoba Ci się w bieli.
Pozdrawiam serdecznie :-)
Wydawało mi się, że ta lalka ma taki nieco pustawy wzrok, ale faktycznie - jest w niej trochę melancholii :-) Ja myślę, że nasze lalki, kiedy się na nie nie patrzymy, to myślą sobie:
OdpowiedzUsuń"jak się na mnie nie patrzysz, to wcale się tak tępo nie uśmiecham" :-D
Mam inną lalkę, która ma nieco bardziej pustawy wzrok, więc Midge wydaje mi się tylko smutnawa albo taka: "oj, zepsułam coś, ale to nie moja wina, prawda?". Raczej mnie rozczula.
UsuńCo do Twojego zdania, na temat ich myśli, to zgadzam się z Tobą, w zupełności!
Pozdrawiam gorąco!
"stworzono mnie na podziw - gdzież te westchnienia, omdlenia i inne chcenia?" - myśli niejedna
OdpowiedzUsuńale akurat ta konkretna - jest tak skromna i urocza, że nie domaga się adoracji - jeno miłości?
Myślisz, że tego pragnie? Właściwie, czemu się dziwię...przecież wszyscy o tym marzą...
UsuńPiękna kreacja:) Wydaje się taka zwiewna i delikatna jak jej uroda:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziekuję. Ucieszył mnie Twój komentarz i odwiedziny!
Usuń... może myśli o nadchodzącej jesieni....
OdpowiedzUsuńPiękna sukienka i śliczne , żurnalowe zdjęcia :)
Moje lalki dzielą się ze mną swoimi myślami czy tego chcę, czy nie ...:):)
Kolekcjonerzy i zbieracze lalek są z nimi bardzo zżyci i ich wzajemne ścieżki się ciągle przeplatają... to magiczne i urocze zjawisko :-)
Usuńsukienka trochę wygląda na kreację ślubną - może rzeczywiście Midge marzy o miłości :)
OdpowiedzUsuńMiłości każdy pragnie, więc jest to bardzo prawdopodobne...Dziękuję za wpis i za wizytę :-)
UsuńPewnie, że chciałabym wiedzieć, o czym myślą moje lalki. Przecież to dzieci, może czegoś potrzebują, przytulenia, zabawki? Ech...
OdpowiedzUsuńDo niedawna myślałam, że lalki to tylko rzecz, która ma rozweselić dziecko, teraz bywa, że poprawiam im poduszki na kanapie, aby im się wygodniej siedziało... sama się sobie czasem dziwię... :-)
Usuńja właśnie tak to ślubnemu wytłumaczyłam - że na dzieciątka bym wydała więcej itd.
Usuńa lal nie trzeba całodobowo doglądać jak bobo... o dziwo, nawet się zgodził ze mną <3
a żeby zamarkować jakotaki rozsądek - obiecałam Mu w tym roku już nie nabywać lal -
ale wszak nie mówiłam nic o akcesoriach i strojach - mam już coś fajnego upatrzonego!
I have Midge too, she does look melancholic, I love that gorgeous face. The dress you made is fantastic, it's very romantic and delicate, perfect for Midge :-)
OdpowiedzUsuńMnie też bardzo się podoba twarz tej rudej panienki. Zauroczyła mnie i nigdy bym się jej nie pozbyła.
UsuńPozdrawiam serdecznie Ciebie i Twoją Midge!
Czasem mam wrażenie, że moje lalki knują jakąś straszną zemstę za to, ze pozwalam i stać i się kurzyć ;)
OdpowiedzUsuńŁadna kiecka. Podoba mi się ten lekki dół sukni.
Dzięki, Rudy Króliku a co do lalek, też ostatnio niektóre u mnie są juz lekko zakurzone...mam nadzieję, że jeszcze nic nie knują... :-)
UsuńPozdrawiam!
A jak dla mnie Migde jest w właśnie taką smutną i melancholijną ale jednak słodka, ruda i piegowata...
OdpowiedzUsuńTaka smutna, słodka dziewczynka... ale jednak dorosła.
Piszę niczym w wierszu ale takie mam odczucie :D
Fajnie to opisałaś, właśnie tak ją odbieram!
UsuńPozdrowienia!
Jakoś tak ślubnie się zrobiło...
OdpowiedzUsuńTo dla mnie komplement...dziekuję i ślę pozdrowienia!
UsuńŚliczna suknia, w sam raz na eleganckie wyjście w ciepłe, letnie popołudnie. Nic dziwnego, że poprawiła Midge humor - samo myślenie o takim wieczorze jest miłe, a jeszcze się wystroić i pozować do zdjęć... :D Czy ja wiem, co moje lalki myślą? Chyba żyją w swoim świecie i tylko czasem nawiążą komunikację, rzucą znaczące spojrzenie. ;)
OdpowiedzUsuńOj ja bym bardzo chciała wiedzieć co siedzi w głowach moich lalek.. Midge jest cudowna, a ta kreacja faktycznie wygląda jak suknia ślubna :) Bardzo mi się podoba- jest taka wyważona i elegancka! :)
OdpowiedzUsuńidealny wybór sukni, Twoja lala ma wyrobiony gust :) Kreacja uwydatniła jeszcze bardziej delikatność i subtelność lali :) a co do sukni, to ją uwielbiam, cudowne połączenie szydełka i zwiewnej tkaniny, podobnie bieli z delikatna oliwkową zielenią :)
OdpowiedzUsuń