Rzadko ją zabieram, bo przesadziłam ją na powrót na jej oryginalne ciałko model muse i tak jakoś średnio pasuje mi do "zewnętrznych" zdjęć.
Od pewnego czasu paraduje na półkach w pożyczonej, długiej sukni od "Blue Sapphire" i tak ubrana pojechała razem z nami w teren.
W końcu panna została doceniona i zauważona ;-)
Dziewczyna jest naprawdę piękną lalką. Przyznam, że to pierwsza moja lalka kolekcjonerska.
Ładnych parę lat temu, będąc w czeskim Draciku zauważyłam ją na półce i się ... zakochałam.
W życiu nie widziałam z bliska tak ładnej, właściwie pięknej twarzy o łagodnym spojrzeniu niebieskich oczu...
Wtedy wydawała mi się najpiękniejszą lalką na świecie! Ten kolor cery, delikatny makijaż, ta subtelna, drobna (jak na Barbie) twarz, i te rzęsy!
No po prostu : boska!
Kupiłam ją, choć portfel nie był wtedy zbytnio przekonany co do celowości tego zakupu...
Byłam i nadal jestem nią zafascynowana. Po pierwszych sesjach foto podkusiło mnie i przesadziłam ją na ciałko ruchome faschionistas, co, jak się później okazało, nie było zbyt dobrym pomysłem.
Zaraz wyjaśnię dlaczego.
Choć zdjęcia z jej udziałem
naprawdę wychodziły fajnie to jednak "pełnowartościową" była na swoim
oryginalnym ciałku model muse. Bez długiego namysłu postanowiłam przywrócić jej początkowy wygląd.
Tu nastąpiło zdziwienie, bo otwór w głowie mocno się naciągnął i miała trudności z ustawieniem głowy do zdjęć. Ciągle przechylała się w tył, obciążona przez włosy...
Oczywiście
znalazłam wyjście z sytuacji owijając szyję bezbarwną gumką, ale od
tego momentu byłam już ostrożna przy zamianie ciałek u lalek.
Dziewczyna ma zapewnione u mnie stałe miejsce na lalkowej półce.
To piękność i bezsprzecznie wielka elegantka, choć bez zbytniej ekspresji.
To wszystkie zdjęcia, które postanowiłam opublikować, choć zrobiłam ich naprawdę wiele. Mam nadzieję, że ta śliczna blondynka Wam się również spodobała i z przyjemnością obejrzeliście je na blogu.
Gorąco Was pozdrawiam i oczywiście życzę ZDRÓWKA!
Wspaniała sesja Olu i super modelka, prawdziwa dama. Przyznam, że pierwszy raz spotykam się z sytuacją, gdy zmiana ciałek jest w pewnym sensie problematyczna, dzięki za ostrzeżenie. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńOj tak, samą mnie to mocno zdziwiło. Nie wiem czy nagrzanie głowy mogłoby spowodować powrót do poprzedniego stanu (czasami tak się dzieje), ale chyba nie będę ryzykować. Dziękuję Ci bardzo za miłe słowa i pozdrawiam serdecznie :-)
Usuńooo wspaniała!! gratuluję nabytku
OdpowiedzUsuńDziękuję Gosiu bardzo i gorąco pozdrawiam :-)
UsuńZ ekspresją czy bez i tak jest zjawiskowa. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam, dziękuję i pozdrawiam serdecznie :)))
Usuń