Wpadło mi do głowy, aby zrobić sesję mojej lalce, którą kupiłam dawno temu jedynie dla ubranek. Rzadko mi się to zdarza, ale była w zestawie z kurteczką, legginsami, torbą, słuchawkami, kubeczkiem a przede wszystkim z butami! Całość była mocno przeceniona, więc znalazła się u mnie w domu :)))
Ubranko szybko założyłam moim Mattelowskim pannom a lalkę ucisnęłam głęboko, hen w szafie...
Teraz pomyślałam, że warto pokazać Steffie Simba choćby dla jej włosów!
Jedno, co mi się w niej podoba, to jej czupryna. Włoski ma dość sztywne, ale jak na Simbę - zupełnie fajne!
Długie, piękne loki z ciemniejszymi i jaśniejszymi pasemkami. Bombowe!
Sztywniara z niej, jak nie wiem co, ale nóżki ma zgrabne, buziak z niebieskimi oczami i wąskimi usteczkami - ujdzie, kolor ciałka lekko pomarańczowy, ale w sumie nie najgorszy. Uznałam, że to całkiem niezła lala!
Jak ją tak odziewałam w sukienkę spojrzała na mnie kolejna lalka: klonik z cudnymi, rudymi włosami...nie mogłam jej zostawić i ubrana w beżową sukieneczkę szybko stanęła na ściance.
Wtedy przypomniałam sobie o lalce, której nie zamierzałam nawet pokazywać na blogu. Nie wiem co to za klonik, nie ujął mnie ani buzią, ani ciałkiem, ani nawet włosami. Made in China Chic, taką sygnaturkę nosi dumnie na plecach, ale niewiele mi to mówi...
Cóż, jak trzy muszkieterki stanęły razem do zdjęć...
Nie są oszałamiającymi pięknościami, ale mają w sobie dużo wdzięku ...
Czasami z brzydkich kaczątek wyrastają całkiem urocze łabędzie...trzeba tylko dać im szansę :-)
Tyle klikania na dziś :)))
W Twoim obiektywie i kreacjach każda lalka wygląda olśniewająco! Ruda jest cudowna!
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa. Niektórym lalkom ciężko robi się zdjęcia.... Zawsze można jednak kilka wybrać i pokazać na blogu :-)
UsuńSerdeczności!
Fajnie tak czasem odłożyć na chwilę swoje ulubienice i dać szansę mniej lubianym lalkom, żeby miały swoje 5 minut. Pięknie je zaprezentowałaś, Stefii świetnie prezentuje się w tej stylizacji, a sukienka rudej dobrze współgra z jej włosami i karnacją:)
OdpowiedzUsuńRzadko to robię, ale tak mnie jakoś naszło :-) Sama nie wiem, czemu...może chciało się odmiany...
UsuńDzięki za odwiedziny i za pozostawienie komentarza :)))
oj tak - precz z dyktaturą artykuowanych!!!
OdpowiedzUsuń(i to pisze ta, co biegła pół miasta, by dostać
ciałko dla Kurhn - a w sumie dostała je Gill)
Sama sobie odpowiedziałaś :))) Sesja z nieartykułowanymi to raczej wyjątek, tak przynajmniej myślę...
UsuńSerdeczności!
Ruda ma bardzo ciekawy pyszczek.
OdpowiedzUsuńA wiesz, że dziś zastanawiałam się nad kupnem Stefki, właśnie dla ciuchów. Przeceniona na 17,50.
Próbowałam polubić Steffie, ale mi się jakoś nie udało... za to ciuszki mają całkiem, całkiem! Warto je mieć!
UsuńRuda to prezent od Ewy z Porcelanowych :)))
Ja lubię te "środkowe" Stefki, te współczesne kiepsko im wyszły. Niemniej Tobie zdjęcia wyszły znakomicie!
UsuńStefka ma śliczne buciki :)))
OdpowiedzUsuńa to się pannom udało załapać na Twoją wspaniałą sesję :D
Pozdrawiam gorąco :)
Powiem w sekrecie, że to z powodu butów i kurteczki ta Simba znalazła się u mnie w domu. Miałam kiedyś jeszcze jedną, artykułowaną Steffie, ale miała tragiczne włosy, za to ta ma bardzo udane :-)
Usuńdokładnie!
OdpowiedzUsuńZa simbą nie przepadam ale ciekawy klonik to już fajna sprawa. Ruda wydaje się być bardzo ładna :)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że wszystkie Steffie mają identyczne twarze! Jak spod sztancy! I te usta, takie wąskie...no, ja przynajmniej wolę inne :-)
UsuńKlonik z rudą czupryną jest odmiennością i na dodatek bardzo fajny! No i te włosy!
Hello from Spain: I really like your dresses. Great red jacket. Nice pics. keep in touch
OdpowiedzUsuńFajnie, że podobają Ci się sukienki i kurteczka. Dziękuje i pozdrawiam!
UsuńWspaniała sesja! Panny wyszły ślicznie :) a ten kapelutek niezwykle twarzowy :D
OdpowiedzUsuńKapelusz "oddał" (choć nie za bardzo chciał) znaleziony w SH misiek...
UsuńDziękuję bardzo i ślę pozdrowienia!
Dla takiej kurteczki kupiłabym każdą brzydulkę :) a blondi jest według mnie urocza
OdpowiedzUsuńNo proszę a ja kapryszę :)))
UsuńKurteczka, potwierdzam, bardzo fajna :-)
Sztywne czy nie, to wciąż lalki! I proszę jak zapozowały, liczą się chęci. Dla ubranka to i ja bym kupiła lalkę, której nie chcę. Sukieneczki spod Twojego szydełka jak zawsze piękne :) Czerwono biała stylizacja rewelacyjna!
OdpowiedzUsuńMiło mi, anaesko. Po prostu musiałam kupić ten zestaw a jeszcze i przecena dopomogła mi w podjęciu decyzji. Nie żałuję, bo butki fajnie prezentują się na zdjęciach :)))
UsuńBardzo dziękuję i pozdrawiam serdecznie!
Warto mieć w kolekcji coś, co nie jest idealne, ale stanowi pewnego rodzaju wizytówkę. Simby szturmują rynek - trudno to przemilczeć.
OdpowiedzUsuńTrójca, jaką wybrałaś do sesji, bardzo do siebie pasuje. Miło, że "odszafowałaś" Si, mimo jej pospolitości. W końcu kto, jak kto, ale Ty znakomicie wydobywasz duszę z plastikowych panien.
O takie cudowne skarpeteczki kiedyś Cię poproszę ;-)
Są sztywne aż do bólu, ale zasłużyły sobie na sesję :))) Twoje słowa cudnie połechtały moje ucho, ale zdaję sobie sprawę, że niektóre lalki prawie w ogóle nie mają chyba duszy. Nie współpracują ze mną i żyją sobie swoim życiem, aby tylko dać im spokój:-) Co do "skarpeteczek" muszę Cię rozczarować... nie mają stóp, są tylko ich atrapą (choć wyglądają chyba całkiem, całkiem, skoro dałaś się nabrać :)))
UsuńSerdeczności!
Choc nie lubie tych Simbowych lalek to ta w tej kreacji i kolorystyce calkiem ladnie sie prezentuje!!! Super sesja :) Pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuńPrawda?
UsuńRównież Cię serdecznie pozdrawiam :-)
Sztywność aż razi, ale i takim pannom należy się minuta sławy, choćby ze względu na to, że dają nam fajne ciuszki dla Barbie :-D A tak serio, to nie radziłabym czesać włosów Steffi - one tylko na początku takie ładne się wydają ;-)
OdpowiedzUsuńO, to, to! Nie czesać, bo się "popsują". Tak zrobiłam z moją artykułowaną Simbą i zamiast coraz lepsze były w końcu "do bani"!
UsuńMinuta sławy przyda się każdemu :)))
I LOVE your crocheted outfits especially the one that mixes pink gingham with crochet. Very pretty collection of dolls you have there!
OdpowiedzUsuńPostanowiłam pokazać lalki nieartykułowane, bo nie można ciągle udawać, że nie istnieją :)))
UsuńDziękuję za miłe słowa i pozdrawiam bardzo serdecznie!
Też powtórzę: nie czesać:) Bardzo fajne stylizacje zwłąszcza ta w bieli i czerwieni:)
OdpowiedzUsuńDzięki, z czesaniem dam sobie spokój :-)
UsuńBardzo urodziwe z nich panny, zwłaszcza rudzielec mi wpadł w oko :) Ma piękną fryzurę :)
OdpowiedzUsuńOj, tak! Ruda dziewczyna ma piękne włosy, choć dość sztywne. Niemniej wspaniale się wiją :)))
UsuńDziękuję za wpis i pozdrawiam serdecznie!