Dzień wydaje się wtedy dłuższy, kilkukilometrowy spacer zaliczony jest jeszcze w odpowiedniej temperaturze a przy okazji udaje się zrobić kilka zdjęć lalkom 😊
Ostatnio uszyłam sukienusię mojej Antosi, więc ona będzie bohaterką dzisiejszego, z Wami, spotkania.
Wyszperałam w zapasach kuponik materiału, który nadał się na letnie ubranko. Miałam ambicję uszyć ją na maszynie, ale w końcu uszyłam w rękach, bo tkanina była wiotka, cieniutka i bałam się, że gruba igła nie sprosta zadaniu.
Jak widać na zdjęciach sukieneczka jest bardzo prosta.
Dół mocno marszczony, do niego doszyty prostokąt tworzący górę. Wąskie ramiączka i zapięcie na plecach na dwa zatrzaski.
Aby ją troszkę ozdobić, doszyłam bielutką koronkę.
Ante zachwycona była liliami wodnymi, których całe mnóstwo rozkwitło na stawie w Parku Sikory.
Spacer na tak krótkich i maleńkich nóżkach jest męczący, więc Małej należał się odpoczynek... a gdzie?
No oczywiście na trawie, pod pachnącą lipą!
Antośka prezentuje tu swoją śpiącą" buźkę, którą jej już jakiś czas temu pomalowałam i dokleiłam rzęsy. Nie jest idealna, ale na razie tak zostanie.
Wymiana twarzy (choć brzmi to dziwnie i strasznie) przebiega u Antośki dość sprawnie i szybko. Nie trzeba zdejmować całej głowy, tylko przednią część twarzy, niemniej należy przedtem zdjąć peruczkę i czepek silikonowy.
Kiedy krótkowłosa peruka była zdjęta postanowiłam Tosi założyć oryginalny wig z dłuższymi włoskami.
Muszę tu nadmienić, że włoski od producenta wyglądają ładnie, ale przy czesaniu mocno się strzępią i musiałam już podciąć końcówki, aby jakoś wyglądały...
Jednak sposób doszycia włosków do czepka uważam za świetny i przeze mnie niedościgniony. Peruka trzyma się dobrze i się nie zsuwa. A to takie ważne!
Tosia i ja serdecznie Was pozdrawiamy.
Życzymy wspaniałego, letniego odpoczynku, bez stresu, kłopotów i obaw.
No i zdrówka, oczywiście!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz