Blondynka z warkoczykami, którą kiedyś zobaczyłam na zdjęciach w sieci, utkwiła mi w pamięci i już dawno temu postanowiłam, że jak ją spotkam, to kupię. Czas mijał a Swag nigdy nie stanęła na mojej drodze...
Jednak pewnego dnia, podczas zakupów w Bielsku zobaczyłam ją na półce. Przyznam, że stanęłam jak wryta, bo nie spodziewałam się, że spotkam ją w dużym, handlowym markecie! Podejrzewałam jakiś podstęp, bo pudełko nie przypominało znanego mi opakowania, jednak laleczkę obejrzałam pod folią i ... uznałam, że jest identyczna! Bez zastanowienia wpakowałam ją do koszyka, bo fajnie realizować marzenia, czyż nie? Po rozpakowaniu stwierdziłam, że ma wszystko, prócz okularów, więc i tak jest OK!
Niektórzy uważają, że uroda tych laleczek jest, delikatnie mówiąc, kontrowersyjna. Mają jednak wielkie grono wielbicieli, zaangażowanych w ich kolekcjonowanie.
Ilość zdjęć w przeróżnych stylizacjach, umieszczona na portalach, świadczy o jednym: można je kochać i kompletować całe serie!
O gustach się nie dyskutuje za to uważam, że każda lalka ma prawo czuć się kochana i cieszyć czyjeś oczy i serce.
Panny są takie różne! Barwa włosków i fryzurka, kolor ciałka, kolor tęczówek, odcienie makijażu! No i oczywiście ich oryginalne ubranka i cała sterta dodatków - niektóre są naprawdę śliczne!
Wyjątkowo długie, ciemne włoski Busy B.B. są niesamowicie miękkie i przepięknie błyszczą. Cudnie się układają i są niezwykłą ozdobą tej laleczki. Uszyłam jej długą suknię w kratkę, mocno marszczoną, z falbanami.
Czerwone włoski "Kaprys" też miło dotykać, choć staram się nie rozczesywać ich zbyt intensywnie, by nie rozprostować loków. Też opalonej dziewczynie uszydełkowałam strój bikini w białym kolorze. Przyznaję, że było to wyzwanie, bo strój jest maleńki a bardzo chciałam, aby ładnie przylegał do ciała i uwydatniał jej wdzięki. Figurę ma całkiem niezłą a kształtnych bioder mogłaby pozazdrościć jej niejedna brazylijska tancerka.
Mankamentem tych laleczek jest niebywały kłopot z ustawieniem ich do zdjęć. Duża, ciężka głowa utrudnia zachowanie równowagi i panna koniecznie musi o coś się opierać podczas sesji foto.
Zgrabne nogi zginają się na dwa kliki (niektóre z ogromną siłą i tylko na jeden!).
Ręce ma świetnie artykułowane a pięknie wyrzeźbione dłonie dotąd wzbudzają mój zachwyt.
Szczerze mówiąc nie potrafię zrozumieć, dlaczego przynajmniej kolekcjonerskie Barbioszki nie mają takich ładnych dłoni i stóp...
Swag odbieram jako słoneczną, radosną dziewczynę. Jej jasne, pszeniczne warkoczyki i turkusowo-seledynowa otoczka oczu świetnie ze sobą współgrają.
Choć czerwony, oryginalny strój jest naprawdę strzałem w dziesiątkę, to postanowiłam ubrać ją lżej ze względu na upały za oknem.
Komplecik, składający się ze spódniczki i bluzeczki jest uszyty z delikatnej apaszki. Strzępiła się okropnie, ale jakoś dałam radę.
Najważniejsze, że miała w czym wystąpić w sesji zdjęciowej :-)
Mam nadzieję, że dziewczynki i ich stroje Wam się spodobały :-)
Zdaję sobie sprawę, że nie każdy może gustować w tych lalkach, ale uważam, że nie można odmówić im wdzięku.
Dziękuję za uwagę i poświęcony czas. Bardzo mi miło, że wpadacie tu i przeglądacie moje posty. Wielce za to dziękuję i to doceniam :)))
Serdecznie Was wszystkich pozdrawiam i życzę pomyślności i zdrówka! Jak zawsze!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz