niedziela, 23 sierpnia 2015

Szkoła Paralotniowa Góra Chełm

          Wolny dzień postanowiliśmy spędzić w plenerze, co baaardzo spodobało się dziewczynom. Pojechaliśmy do Goleszowa na Górę Chełm, z której rozciąga się wspaniały widok.         




Aby uatrakcyjnić wycieczkę zaprosiłam na nią rodowitą mieszkankę tego regionu - Marię, która na dodatek wystąpiła w regionalnym stroju ziemi cieszyńskiej. Ogromnie spodobało się to obu pannom!





Kiedy Maria wspomniała, że na Górze Chełm w 1934 roku otwarto Szkołę Szybowcową, dziewczyny usiadły obok niej z otwartymi ustami i chłonęły wszystko, co mówiła...


Szkołę Szybowcową Aeroklubu Śląskiego w Goleszowie otwarto 15 lipca 1934 roku. W okresie międzywojennym szkoła wyszkoliła około 1,5 tys. pilotów. Po wyzwoleniu Goleszowa, w 1945 roku Franciszek Kępka przystąpił do reaktywacji szkoły. Niestety w 1950 roku rozpoczęto jej likwidację, ponieważ lotnicze władze centralne podjęły decyzję o przeniesieniu szkolenia szybowcowego z gór na niziny. Ostatecznie życie szybowcowe na Chełmie zamarło wiosną 1951 roku. Jednym z ostatnich wyszkolonych pilotów był Franciszek Kępka "junior"- mistrz Polski i Europy w szybownictwie, czterokrotny drugi wicemistrz świata, wielokrotny rekordzista świata i Polski w długości lotów oraz zdobywca diamentowej odznaki szybowcowej.
Tradycje latania są jednak podtrzymywane na Chełmie, ponieważ obecnie organizowane jest tu szkolenie paralotniowe. (informacje ze strony klik)

Dziewczyny słuchały z zapartym tchem...



Maria wskazała stok, który służył do nauki latania.


Fakt, widok wspaniały! 





Patrząc z góry dziewczyny wyobrażały sobie, jak czuli się lotnicy szybowcowi i co widzieli z góry :-)







Maria zaprowadziła nas pod siedzibę Szkoły Paralotniowej...




Ashlynn poprosiła o kilka zdjęć na jej tle, aby pokazać we Wrocławiu...



Ciekawych opowieści Marii dziewczyny słuchały, słuchały, słuchały...


a potem długo wpatrywały się w krajobraz i szczebiotały coś do siebie :)

Maria zaproponowała jeszcze podejście na drugą stronę...


i tu Ashlynn stanęła zauroczona widokiem :)))




........................................................

 Teren obejmujący szczyt Chełmu jest dziś własnością prywatną. 
Wybudowano tu piękną Rezydencję M, której Galerię proponuję obejrzeć TUTAJ


 Panny miały niespożyte siły i wypytywały Marię o wszystko a Ona ze stoickim spokojem i niezwykłą cierpliwością zaspokajała ich ciekawość.



Na koniec kilka pamiątkowych zdjęć w klimacie "starych fotografii"...





i pożegnanie z Marią i Górą Chełm...



   Serdeczne pozdrowienia od Marii i dziewczyn
   przekazuję ja,




Ps. Ashlynn Ella przesyła mnóstwo uścisków Ewie!






40 komentarzy:

  1. Zdjecia sa zachwycajace!!! Widze ze razem z dziewczynami milo spedzasz wakacje!!!! Stroj ludowy ,ktory wyczarowalas dla swojej Barbie po prostu mnie oczarowal!!! <3 Pozdrowienia ciagle wakacyjne :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie dziękuję. Mamy gościa z Wrocławia, więc staramy się pokazać mu jak najwięcej fajnych miejsc. Przy okazji sami miło spędzamy czas na "odludziu", za którym - my akurat - tęsknimy :)))
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  2. ojej - ale ciekawa a pouczająca wyprawa!
    fotki przypomniały mi sen Judyty, który Jej
    się ziścił ( "Nigdy w życiu" - kocham oglądać
    w tym filmie pierwsze sceny i realizację budowy
    domku z zachwycających belek )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardziej podobała mi się książka, choć film też był niezły. Taki to u nas region, trochę gór, trochę pagórków, pola i lasy... Podoba mi się tu i nie chciałabym mieszkać gdzie indziej :)))
      Serdeczności Ineczko!

      Usuń
  3. Bardzo fajne zdjęcia. Zazdroszczę wyjazdu... ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hello from Spain: great story. This is a beautiful landscape. Nice views. I like to dress Barbie is wearing. . Keep in touch

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo. Postanowiłam wpleść zdjęcia dziewczyn w historię regionu i zachować proporcje. Cieszę się, że Ci się spodobało :)
      Pozdrawiam bardzo serdecznie!

      Usuń
  5. Ślicznie wystylizowałaś Marię :-) super, że potrafisz połączyć zwiedzanie pięknych okolic z lalkowaniem, ja jakoś nie mam do tego śmiałości :-) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie wolę robić zdjęcia bez towarzystwa innych osób. Kilka razy odważyłam się robić je w plenerze i o dziwo, nie spowodowało to żadnego przystawania przechodniów...ot, takie lekkie zainteresowanie, albo i żadne...może to tylko nasz wymysł, że jakieś wzbudzamy? Przyznam się też, że na Górze Chełm było tylko kilka osób zajętych swoim przyjazdem na szkolenie :))) Poza tym spokój, cisza i przyroda :)))

      Usuń
  6. Piękne widoki, bardzo dobry pomysł na wycieczkę, aż zazdroszczę. I jak zwykle Twoje szydełkowe kreacje niesamowicie dodawały uroku lalkom :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Neytiri, to bardzo miłe, co piszesz :)
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  7. I love your photos of the area and I am glad you are able to take photos of your dolls in public and share these beautiful sites with us! It is awesome how you tell the stories sharing some history of the area but from the dolls perspective!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię robić zdjęcia plenerowe, ale wybieram miejsca gdzie nie ma zbyt wielu ludzi. Uważam, że opowieści z perspektywy lalek są bardziej ciekawe, choć nie doszłam jeszcze do momentu, że panny prowadzą z sobą dialogi :)))
      Cieszę się, że zdjęcia Ci się spodobały.
      Pozdrawiam bardzo serdecznie!

      Usuń
  8. Mackie w tym stroju świetnie wypadła jako przewodniczka dla dwóch nastoletnich panien EAH, pięknie to wszystko zagrało:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomysł, jak zwykle, pod wpływem impulsu :)))
      Miło, że Ci przypadł do gustu :-)
      Serdeczności!

      Usuń
  9. Nawet lalki marzą o lataniu :-) Kiedyś byłam na górze Chełm, ale dawno, zbyt dawno, zatęskniłam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą w zupełności! Gdyby mogły latać....
      Góra Chełm trochę się zmieniła, to już nie to, co za moich młodzieńczych lat :)))
      Pozdrawiam bardzo serdecznie!

      Usuń
  10. Maria ma wspaniały strój. Ciekawa historia i śliczne zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Strój już istnieje jakiś czas, ale uznałam, że dobrze się wkomponuje w ten post. Fajnie, że Ci się spodobało :-)

      Usuń
  11. Przecudne zdjęcia ...i coraz bardziej kusi mnie się ta zielonooka Everka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja myślę, że gdzieś, jakaś zielonooka Everka czeka na swoją Monikę, aby po nią sięgnęła... i to tylko kwestia czasu :)))

      Usuń
  12. Jakie wspaniałe plenery! Twoje dziewczyny zobaczą dzięki Tobie tyle pięknych miejsc :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A przy okazji i my spędzimy fajnie czas z dziewczynami i zobaczymy tyle ciekawych, zmieniających się ciągle miejsc... :)))

      Usuń
  13. Piękne widoki, można patrzeći patrzeć. Zauroczyła mnie panienka w stroju cieszyńskim, ślicznie komponuje się z otoczeniem :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam taką nadzieję i cieszy mnie, że się udało. Regionalne stroje w plenerze prezentują się o niebo lepiej!
      Pozdrawiam gorąco!

      Usuń
  14. Bliźniaczki wybrały się na fantastyczną wycieczkę! Piękne widoki i spora porcja wiedzy o regionie to jest to co lubię i pociąga mnie w lokalnych wypadach weekendowych :) Dziewczyny jak widać nie próżnują i tez lubią tę formę spędzania wolnego czasu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panny (i my też) uwielbiają wypady za miasto i gdyby nie brak czasu, z pewnością byłoby ich więcej! Nie chciałam też przesadzić z ilością informacji. Skoro jednak odbierasz to pozytywnie, to chyba się udało :-)
      Pozdrowienia serdeczne!

      Usuń
  15. O Matko jak jest przecudnie :)))
    Cieszynianka niesamowita, a panny przepięknie ubrane, aż przez moment zastanawiałam się,
    która jest czyja ;-)
    a przede wszystkim sposób jaki przedstawiłaś wspaniałą wycieczkę - szczęka opada <3
    Pozdrawiam gorąco :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że Ci się podoba, bo Twojej Elli - bardzo! Twoja, to ta z oryginalną fryzurą! Jak mi się na początku ta fryzurka nie podobała, tak teraz uważam ją za świetną! We dwie wydają się o wiele weselsze i rozrabiają do późnej nocy :))) Sama nie wiem, jak to będzie się rozstać z tak miłym gościem! Może będę musiała pomyśleć o towarzystwie dla Elli, bo na Huntera nie może liczyć... widziałam gdzieś tańszą Apple... jasny gwint, mam zbierać na FRkę!

      Usuń
    2. Jeden egzemplarz z gatunku jak dla mnie wystarczy :D a po tym żadna inna mnie nie zachwyciła
      aby ją mieć ;-)
      Nie pozwalaj panienkom rozrabiać za długo, tylko pogoń do spania :D
      Miły gość może jeszcze u Ciebie, oczywiście jeśli to ni kłopot? po towarzyszyć Twojej Elii ^ _ ^

      Usuń
    3. To żaden kłopot a raczej fajnie tak zerknąć zaraz rano w dwie pary zielonych, roześmianych oczu! Apple nieaktualna - już wycofana w tej cenie ze sprzedaży :-)
      Pozdrawiam!

      Usuń
    4. ... to znaczy, że nie koniecznie musisz inną EAH kupować ;-)

      Usuń
    5. Wygląda na to, że mi nie pisana;-)

      Usuń
  16. Wspaniałe zdjęcia i ciekawa lekcja historii. Maria mnie zachwyciła, bo że AE to wiesz;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miłe, co piszesz. Dziękuję za wizytę i ślę serdeczne pozdrowienia!

      Usuń
  17. Och! Tak cudne fotografie i wyprawa... a pejzaże jak z obrazów Chełmońskiego..: )
    Pozdrawiam serdecznie >^.^<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo :-) Pejzaże rzeczywiście zadziwiające...
      Serdeczności!

      Usuń
  18. Tyle piękności na raz! Lalki, widoki, ubranka... I do tego jeszcze ciekawy kontekst. Taaaak... I kiedyś i teraz, zamyka się pożyteczne placówki. Nie wiem, czy to się u nas zmieni.
    Portrety Barbie w ludowym mini czepeczku, to moje niekwestionowane faworyty!! Cudne.

    OdpowiedzUsuń