Aby uatrakcyjnić wycieczkę zaprosiłam na nią rodowitą mieszkankę tego regionu - Marię, która na dodatek wystąpiła w regionalnym stroju ziemi cieszyńskiej. Ogromnie spodobało się to obu pannom!
Kiedy Maria wspomniała, że na Górze Chełm w 1934 roku otwarto Szkołę Szybowcową, dziewczyny usiadły obok niej z otwartymi ustami i chłonęły wszystko, co mówiła...
Szkołę Szybowcową Aeroklubu Śląskiego w Goleszowie otwarto 15 lipca 1934 roku. W okresie międzywojennym szkoła wyszkoliła około 1,5 tys. pilotów. Po wyzwoleniu Goleszowa, w 1945 roku Franciszek Kępka przystąpił do reaktywacji szkoły. Niestety w 1950 roku rozpoczęto jej likwidację, ponieważ lotnicze władze centralne podjęły decyzję o przeniesieniu szkolenia szybowcowego z gór na niziny. Ostatecznie życie szybowcowe na Chełmie zamarło wiosną 1951 roku. Jednym z ostatnich wyszkolonych pilotów był Franciszek Kępka "junior"- mistrz Polski i Europy w szybownictwie, czterokrotny drugi wicemistrz świata, wielokrotny rekordzista świata i Polski w długości lotów oraz zdobywca diamentowej odznaki szybowcowej.
Tradycje latania są jednak podtrzymywane na Chełmie, ponieważ obecnie organizowane jest tu szkolenie paralotniowe. (informacje ze strony klik)
Dziewczyny słuchały z zapartym tchem...
Maria wskazała stok, który służył do nauki latania.
Fakt, widok wspaniały!
Patrząc z góry dziewczyny wyobrażały sobie, jak czuli się lotnicy szybowcowi i co widzieli z góry :-)
Ashlynn poprosiła o kilka zdjęć na jej tle, aby pokazać we Wrocławiu...
Ciekawych opowieści Marii dziewczyny słuchały, słuchały, słuchały...
a potem długo wpatrywały się w krajobraz i szczebiotały coś do siebie :)
Maria zaproponowała jeszcze podejście na drugą stronę...
i tu Ashlynn stanęła zauroczona widokiem :)))
........................................................
Teren obejmujący szczyt Chełmu jest dziś własnością prywatną.
Wybudowano tu piękną Rezydencję M, której Galerię proponuję obejrzeć TUTAJ
Panny miały niespożyte siły i wypytywały Marię o wszystko a Ona ze stoickim spokojem i niezwykłą cierpliwością zaspokajała ich ciekawość.
Na koniec kilka pamiątkowych zdjęć w klimacie "starych fotografii"...
i pożegnanie z Marią i Górą Chełm...
przekazuję ja,
Ps. Ashlynn Ella przesyła mnóstwo uścisków Ewie!
Zdjecia sa zachwycajace!!! Widze ze razem z dziewczynami milo spedzasz wakacje!!!! Stroj ludowy ,ktory wyczarowalas dla swojej Barbie po prostu mnie oczarowal!!! <3 Pozdrowienia ciagle wakacyjne :*
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję. Mamy gościa z Wrocławia, więc staramy się pokazać mu jak najwięcej fajnych miejsc. Przy okazji sami miło spędzamy czas na "odludziu", za którym - my akurat - tęsknimy :)))
UsuńPozdrawiam serdecznie!
ojej - ale ciekawa a pouczająca wyprawa!
OdpowiedzUsuńfotki przypomniały mi sen Judyty, który Jej
się ziścił ( "Nigdy w życiu" - kocham oglądać
w tym filmie pierwsze sceny i realizację budowy
domku z zachwycających belek )
Bardziej podobała mi się książka, choć film też był niezły. Taki to u nas region, trochę gór, trochę pagórków, pola i lasy... Podoba mi się tu i nie chciałabym mieszkać gdzie indziej :)))
UsuńSerdeczności Ineczko!
Bardzo fajne zdjęcia. Zazdroszczę wyjazdu... ;-)
OdpowiedzUsuńHello from Spain: great story. This is a beautiful landscape. Nice views. I like to dress Barbie is wearing. . Keep in touch
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Postanowiłam wpleść zdjęcia dziewczyn w historię regionu i zachować proporcje. Cieszę się, że Ci się spodobało :)
UsuńPozdrawiam bardzo serdecznie!
Ślicznie wystylizowałaś Marię :-) super, że potrafisz połączyć zwiedzanie pięknych okolic z lalkowaniem, ja jakoś nie mam do tego śmiałości :-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie wolę robić zdjęcia bez towarzystwa innych osób. Kilka razy odważyłam się robić je w plenerze i o dziwo, nie spowodowało to żadnego przystawania przechodniów...ot, takie lekkie zainteresowanie, albo i żadne...może to tylko nasz wymysł, że jakieś wzbudzamy? Przyznam się też, że na Górze Chełm było tylko kilka osób zajętych swoim przyjazdem na szkolenie :))) Poza tym spokój, cisza i przyroda :)))
UsuńPiękne widoki, bardzo dobry pomysł na wycieczkę, aż zazdroszczę. I jak zwykle Twoje szydełkowe kreacje niesamowicie dodawały uroku lalkom :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Neytiri, to bardzo miłe, co piszesz :)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
I love your photos of the area and I am glad you are able to take photos of your dolls in public and share these beautiful sites with us! It is awesome how you tell the stories sharing some history of the area but from the dolls perspective!
OdpowiedzUsuńLubię robić zdjęcia plenerowe, ale wybieram miejsca gdzie nie ma zbyt wielu ludzi. Uważam, że opowieści z perspektywy lalek są bardziej ciekawe, choć nie doszłam jeszcze do momentu, że panny prowadzą z sobą dialogi :)))
UsuńCieszę się, że zdjęcia Ci się spodobały.
Pozdrawiam bardzo serdecznie!
Mackie w tym stroju świetnie wypadła jako przewodniczka dla dwóch nastoletnich panien EAH, pięknie to wszystko zagrało:)
OdpowiedzUsuńPomysł, jak zwykle, pod wpływem impulsu :)))
UsuńMiło, że Ci przypadł do gustu :-)
Serdeczności!
Nawet lalki marzą o lataniu :-) Kiedyś byłam na górze Chełm, ale dawno, zbyt dawno, zatęskniłam...
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą w zupełności! Gdyby mogły latać....
UsuńGóra Chełm trochę się zmieniła, to już nie to, co za moich młodzieńczych lat :)))
Pozdrawiam bardzo serdecznie!
Maria ma wspaniały strój. Ciekawa historia i śliczne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Strój już istnieje jakiś czas, ale uznałam, że dobrze się wkomponuje w ten post. Fajnie, że Ci się spodobało :-)
UsuńPrzecudne zdjęcia ...i coraz bardziej kusi mnie się ta zielonooka Everka :)
OdpowiedzUsuńJa myślę, że gdzieś, jakaś zielonooka Everka czeka na swoją Monikę, aby po nią sięgnęła... i to tylko kwestia czasu :)))
UsuńJakie wspaniałe plenery! Twoje dziewczyny zobaczą dzięki Tobie tyle pięknych miejsc :)
OdpowiedzUsuńA przy okazji i my spędzimy fajnie czas z dziewczynami i zobaczymy tyle ciekawych, zmieniających się ciągle miejsc... :)))
UsuńPiękne widoki, można patrzeći patrzeć. Zauroczyła mnie panienka w stroju cieszyńskim, ślicznie komponuje się z otoczeniem :-)
OdpowiedzUsuńMiałam taką nadzieję i cieszy mnie, że się udało. Regionalne stroje w plenerze prezentują się o niebo lepiej!
UsuńPozdrawiam gorąco!
Bliźniaczki wybrały się na fantastyczną wycieczkę! Piękne widoki i spora porcja wiedzy o regionie to jest to co lubię i pociąga mnie w lokalnych wypadach weekendowych :) Dziewczyny jak widać nie próżnują i tez lubią tę formę spędzania wolnego czasu :)
OdpowiedzUsuńPanny (i my też) uwielbiają wypady za miasto i gdyby nie brak czasu, z pewnością byłoby ich więcej! Nie chciałam też przesadzić z ilością informacji. Skoro jednak odbierasz to pozytywnie, to chyba się udało :-)
UsuńPozdrowienia serdeczne!
O Matko jak jest przecudnie :)))
OdpowiedzUsuńCieszynianka niesamowita, a panny przepięknie ubrane, aż przez moment zastanawiałam się,
która jest czyja ;-)
a przede wszystkim sposób jaki przedstawiłaś wspaniałą wycieczkę - szczęka opada <3
Pozdrawiam gorąco :)))
Fajnie, że Ci się podoba, bo Twojej Elli - bardzo! Twoja, to ta z oryginalną fryzurą! Jak mi się na początku ta fryzurka nie podobała, tak teraz uważam ją za świetną! We dwie wydają się o wiele weselsze i rozrabiają do późnej nocy :))) Sama nie wiem, jak to będzie się rozstać z tak miłym gościem! Może będę musiała pomyśleć o towarzystwie dla Elli, bo na Huntera nie może liczyć... widziałam gdzieś tańszą Apple... jasny gwint, mam zbierać na FRkę!
UsuńJeden egzemplarz z gatunku jak dla mnie wystarczy :D a po tym żadna inna mnie nie zachwyciła
Usuńaby ją mieć ;-)
Nie pozwalaj panienkom rozrabiać za długo, tylko pogoń do spania :D
Miły gość może jeszcze u Ciebie, oczywiście jeśli to ni kłopot? po towarzyszyć Twojej Elii ^ _ ^
To żaden kłopot a raczej fajnie tak zerknąć zaraz rano w dwie pary zielonych, roześmianych oczu! Apple nieaktualna - już wycofana w tej cenie ze sprzedaży :-)
UsuńPozdrawiam!
... to znaczy, że nie koniecznie musisz inną EAH kupować ;-)
UsuńWygląda na to, że mi nie pisana;-)
UsuńWspaniałe zdjęcia i ciekawa lekcja historii. Maria mnie zachwyciła, bo że AE to wiesz;-)
OdpowiedzUsuńMiłe, co piszesz. Dziękuję za wizytę i ślę serdeczne pozdrowienia!
UsuńOch! Tak cudne fotografie i wyprawa... a pejzaże jak z obrazów Chełmońskiego..: )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie >^.^<
Dziękuję bardzo :-) Pejzaże rzeczywiście zadziwiające...
UsuńSerdeczności!
Och, przecudne widoki. :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się i ślę pozdrowienia :-)
UsuńTyle piękności na raz! Lalki, widoki, ubranka... I do tego jeszcze ciekawy kontekst. Taaaak... I kiedyś i teraz, zamyka się pożyteczne placówki. Nie wiem, czy to się u nas zmieni.
OdpowiedzUsuńPortrety Barbie w ludowym mini czepeczku, to moje niekwestionowane faworyty!! Cudne.