Otóż trafiła mi się taka włóczka. Połączenie wełny merynosów i moheru. Bardzo delikatna i cieniuchna, jak pajęczyna. Kiedy się ją dotyka ma się wrażenie, jakby w ręce brało się puch. Fantastyczne uczucie.
Nić jest bardzo cienka, ma krótki, prosty włos.
Jedyny mankament jest taki, że gdy się pomylisz to możesz tę część wyrzucić.
Spruć się, po prostu, nie da...