Oj, Ola miała natchnienie i mnie w końcu przemalowała. Nawet nie macie pojęcia, jak się cieszę! Mój poprzedni makijaż był - delikatnie ujmując - mocno nieciekawy... Szczerze mówiąc był okropny! Zdziwione oczy i blada cera, normalnie anemiczka z wytrzeszczem! 😏😔
A tam! Co było, to było. Zapominamy. Najważniejsze, że teraz jest lepiej 😄
Wiem, wiem, nie jest idealnie, ale i tak jestem zadowolona. Mam teraz ciemnobrązowe oczy, które pasują do mojej karnacji i barwy włosów. Mam też doklejone rzęsy! W życiu takich nie miałam i o takich nie marzyłam! No i mam teraz bardziej czerwony kolor pomadki. Jest ok 👍
Rany! Jak sobie przypomnę, jak poprzednio zobaczyły mnie przyjaciółki! Cóż, nie było lekko, ale wszystko co złe, to już za mną 😀
Ola zaprosiła mnie od razu do sesji zdjęciowej i długo namyślała się, w co mam się ubrać. W końcu wybrała ładną i ciekawie uszytą długą suknię w kolorach zieleni, beżu, brązu i czerni. Fajnie się w niej czułam :-)
Zdjęć było mnóstwo, ale widziałam, że z niektórych Ola nie była zadowolona i wylądowały w koszu. Mam nadzieję, że chętnie obejrzycie te, które udało się zachować 😋
Czy zauważyliście coś jeszcze?
Od poprzedniego repaintu nie mogłam jeść i wcale nie miałam apetytu. Minęło kilka miesięcy i okazało się, że sporo schudłam! To jedyna korzyść z marnego makijażu i okropnego samopoczucia, który (chcąc nie chcąc) zafundowała mi Ola!
W nowym ciele czuję się lepiej i mam więcej chęci do życia i działania 💪😁
Przypomnę Wam, jak wyglądałam na początku. Taką twarz dał mi producent. Miałam leciutkiego zeza i usta klauna...(nie wiem, dlaczego takie szerokie!).
Ola próbowała mnie przemalować, ale skutek był taki sobie 😝
Dobrze, że zgodziłam się na kolejny repaint. Jasne, że mogło coś znowu pójść nie tak, ale zaryzykowałam i się opłaciło!
Cieszę się z tej przemiany. Spokojnie patrzę w lustro.
Mogę teraz zająć się tym, co kocham a nie myśleć o swoim wyglądzie!
Uwielbiam geografię! Mogę godzinami czytać książki przygodowe i oglądać filmy przyrodnicze!
Fajnie, że mogę korzystać z laptopa i na razie poznaję świat wirtualnie...
Może kiedyś nadarzy się okazja i wyruszę w daleką podróż 😍
Ola zgodziła się, abym sama opublikowała ten post z moimi zdjęciami i opowiedziała o swoich przeżyciach. Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam.
Obie z Olą życzymy Wam wszystkim dużo zdrówka i optymizmu, choć o niego ciężko czasami... Trzeba jednak wierzyć, że będzie lepiej!
3-majcie się!😊
Wasza ♥♥♥ Truskaweczka ♥♥♥
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz