Zabrałam tam Magpie. Nie są to najnowsze zdjęcia, ale nie chcę Was zanudzać ciągłymi fotkami z tą twarzą, więc staram się wklejać w postach różne przedstawicielki mojej kolekcji.
Tak, nazwałam mój zbiór kolekcją, bo wszelakich lalek mam już aż nadto i zdecydowanie zasługuje na zmianę nazwy :)))
A co tam! Zapraszam do obejrzenia 😄
Och, na tych schodach, wiodących na Wieżę Cylindryczną, powstała niejedna sesja moich lalek 😊
Wracając do Magpie... Od poprzedniego razu zmieniła
uczesanie. Nie wiem, czy na ładniejsze i bardziej jej pasujące, ale je
pokażę, bo to moja "samoróbka", jak to fajnie określiła w komentarzu Mangusta 😄
To
pierwsza peruka z krótkich włosków a i w ciemnym kolorze też jej chyba do
twarzy.
Kolor brązowy, loczki kręcą się na potęgę i "żyją" swoim życiem, ale w sumie założyć można, czemu nie 😋
Poniżej Peewit prezentuje nowe sandałki, które jej uszydełkowałam. Wykonane z jasno-błękitnego kordonka (tego samego co sukienka). Podeszwę wycięłam z giętkiej, cieniutkiej ale dość trwałej, gąbeczki, obszydełkowałam wokół, zrobiłam dwa kółeczka na górną część stopy i przyszyłam do boków. Sandałki są wiązane koło kostki.
I jeszcze dwa zdjęcia Magpie(w blond peruczce) z przymiarki czarnej, długiej sukni pożyczonej od Moxie Teenz. Suknia nawet ok, torebeczka na złotym łańcuszku idealna (od Ewci z PL) ale przydałyby się szpilki!
I co?! Stopy płaskie jak deseczka i można jedynie je obejrzeć i pomarzyć! Ta lalka nie miała w zestawie stóp przystosowanych do butów na obcasach...a szkoda 😌
Bardzo dziękuję za uwagę, życzę dobrych, kolejnych dni i zdrówka oczywiście!!!
Uściski śle
Przepiękne dziewczyny! Po prostu oglądanie Twoich zdjęć z tak cudnym ustawieniem modelek to uczta dla oczu! One są jak żywe!!! Wyobrażam sobie tę magiczną chwilę, gdy przemieniają się w ponętne, zniewalające swoją urodą "czarodziejki", bo co tu dużo pisać - one nas zaczarowują:)))))
OdpowiedzUsuńŚliczne sandałki zrobiłaś!
Cudowna sesja, jak zawsze!
Serdecznie pozdrawiam:))
Takie miłe słowa, Małgosiu, dziękuję Ci bardzo :-) Masz rację, z dziwnych, szczupłych bezdusznych, niepomalowanych istot, stają się dziewczynami! Kiedy kupowałam pierwszą z lalek skojarzyłam ją nawet z kosmitą...to nie żart, takie właśnie miałam odczucie... Bałam się też, że nie dam rady z malowaniem i się ogromnie rozczaruję!
UsuńCiągle nad tym pracuję a z każdym malowaniem przybywa mi doświadczenia :-)
To bardzo trudne i wymaga wielkiej cierpliwości. Makijaż nie jest precyzyjny, zdaję sobie z tego sprawę, no ale od czegoś trzeba zacząć i się nie poddawać :)))
Pozdrawiam Cię serdecznie i bardzo dziękuję za odwiedziny :-)
Olu, zachwyca mnie Twoja kreatywność i zachłyśnięcie się nowymi pannami: Peewit i Magpie, bo ten Twój entuzjazm się udziela! Wspaniałe ujęcia, śliczne ciuchy, sceneria jak zwykle urokliwa, choćby to były nawet same schody-u Ciebie aż się chce oglądać wszystko!
OdpowiedzUsuńCieszę się, Selinko, że tak odbierasz moje fotosesje. Masz rację, "porwały" mnie te dziewczęta i nadal mnie fascynują! Mam tyle pomysłów i tyle czeka mnie pracy! Lubię tą ich możliwość artykulacji. Peewit jest trochę mniej naciągnięta i lepiej pozuje siedząc. Długo czekałam z próbą poprawienia naciągu gumek, bo strasznie się tego bałam! Jednak to zrobiłam! Przez nieuwagę musiałam to robić nawet dwa razy, bo węzeł na gumce blokował stawy! Tak więc, pierwsze koty za płoty :)))
UsuńNie zrezygnuję z Barbie. Mam kilka projektów z nimi związanych, podobnie jak z cudnymi Paolkami i tylko czekam z realizacją :-)
Bardzo Ci dziękuję za ciepłe słowa i ślę pozdrowienia ♥
świetnie grasz nogami tych swoich lal. Ich pozy są tak naturalne... przygotowujesz się jakoś do tych sesji? Planujesz ustawienia nóg? Może podglądasz ludzkich olbrzymów podczas sesji? 😊😊 Nie mogę się napatrzeć... I choć te panny to zupełnie nie moja bajka, patrząc jak je ustawiasz, pojawia się w sercu taka tęsknota do takich artykułowanych ciałek.
OdpowiedzUsuńJeśli w Twoim serduszku zapaliła się iskierka tęsknoty, to nie chcę nic mówić, ale przyjdzie ten czas, kiedy taką lalkę zaprosisz do siebie. To inny (nie wiem, czy lepszy!) rodzaj lalkowania. Barbioszki są super i takie pozostaną. Kiedyś byłam zadowolona z jakości ich wykonania (w porównaniu do innych producentów), teraz intrygują różnorodnością moldów i wielokulturowością.
UsuńJednak z czasem potrzebowałam innych doznań. Nadarzyła się okazja obejrzenia i zakupu bjd recast. To namiastka lalek oryginalnych, ale przynajmniej nie miałam oporów i obaw z tworzeniem makijażu :)))
Intrygujące i fascynujące są lalki bjd. Jestem nimi zachwycona!
Modelki nie mają u mnie lekko. Długo ustawiam je do zdjęć i dbam o to, aby każdy element wyglądał naturalnie. Pochylenie głowy, uczesanie włosów, ustawienie każdej dłoni czy stopy, padające światło i kąt wykonania fotografii, to tylko niektóre aspekty. Z setki wykonanych zdjęć wybieram kilka, które - moim zdaniem - można pokazać na blogu:)))
Niezmiernie mi miło, że podobają Ci się zdjęcia moich dziewczyn :-)
Gorąco Cię pozdrawiam i bardzo dziękuję za wpis ♥
Jak zwykle zachwycasz zdjęciami i kreacjami modelki. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci pięknie, Annette :)))
UsuńPiękne zdjęcia, zawsze nie wiem co bardziej podziwiam, lalki czy aranżacje. Śliczne te sandałki, możesz wrzucić zdjęcie z bliska? Tzn. na makro. Pannie M ładniej w tej ciemnej peruczce. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSandałki to prawdziwe mistrzostwo, a na tych realistycznych stópkach - po prostu oszałamiają...W jasnej peruce wygląda klasycznie, w krótkiej, ciemnej - jak osa ;-) Oba oblicza dziewczyny, intrygują i wydobywają z niej nietuzinkową osobowość.
OdpowiedzUsuńSzydełkowe buciki wyglądają zachwycająco, zresztą jak cała stylizacja w błękicie.
OdpowiedzUsuńŚwietna wycieczka! Magpie wyraźnie lubi być na słoneczku, a w nowej peruczce bardzo jej do twarzy, co nie znaczy, że w wersji blond-eleganckiej nie jest równie piękna.
OdpowiedzUsuńSandałki są niewiarygodne! To dosłownie koronkowa robota :)! W dodatku idealne na letnie upały...
Po raz kolejny zachwycam się wszystkim- plenerem, pięknymi dziewczynami, ślicznymi strojami i zdjęciami, na których lalki wyglądają jak żywe. Wspaniały wpis, Olu.
OdpowiedzUsuńZachwyciły mnie te cudne szydełkowe sandałki :-) jeju, jakie one są śliczne!
OdpowiedzUsuńMy goodness, Olla.... everything you touch turns into something that is sensitive, elegant, full of emotion. You took, an otherwise awkward doll, and transformed her into a beautiful creature. The way you dress them, the way you pose them... and the choice of background to photograph them in all shows up your creative sensitivities. The crochet sandals are sublime. And I am loving all the different wigs....each one gives this doll and complete and separate personality.
OdpowiedzUsuńOlu czapki z głów :)))
OdpowiedzUsuń