Gwoli ścisłości ja ją zabrałam a Mąż się uśmiechał...
Wiał okrutny, zimny wiatr, choć termometr wskazywał "tylko" minus 5 stopni.
Moje plany wykonania ślicznotce pełnej sesji spełzły na niczym, bo marzły mi dłonie a panna przewracała się na śniegu, nie mogąc ustać dłuższej chwili. Jedyne co nam sprzyjało to brak spacerowiczów.
Kilka fotek udało się trzasnąć i oto one:
Czapka i ciepły płaszczyk chroniły Mari przed chłodem.
Jednak brak rękawiczek i półbuty okazały się słabym punktem jej ubioru.
Płaszczyk wykonany na drutach z melanżowej, miękkiej włóczki, ozdobiony różową z długim włosem.
Na obrzeżach miasta spotkaliśmy sarny, które przebiegały przez jezdnię.
Mimo braku słońca, Mariposa wyglądała na zachwyconą spacerem.
Chyba lubi być w centrum uwagi :)
Zima nadeszła i pewnie ucieszyła głównie dzieci. Poczujmy się więc jak małolaty i cieszmy się tym, co mamy!
Wystarczy parę ujęć, aby zobaczyć urok zimy :)))
OdpowiedzUsuńAż Ty, to ja się wysilałam, nie wiedząc czy spodoba się Tobie, a Ty sama świetnie robisz takie piękne sweterki
i ta czapa - to wszystko ekstra :)))
Kozaczki dopiero kupiłaś takie fajne i co leżą w szafie? a panna marznie na dworze ;)
Pozdrawiam gorąco :)
Panna ma stópkę większą niż fashionistki i kozaki, choć fajne i ciepłe, nie można jej ubrać, niestety. W sweterkach to Ciebie nikt nie pobije, bo robisz je extra! Płaszczyk i czapkę zrobiłam dawno temu, dopiero teraz się przydały :) Nie są idealne, ale kolorowe i miłe w dotyku.
UsuńZima wygląda fajnie na widokówkach, jak marzną ręce i stopy jest mniej romantycznie, ha, ha!
Tylko nie mów, że ma ciałko Livki!
UsuńZdjęcie z widokiem na góry i sarnami kojarzy mi się z piękną pocztówką :)
OdpowiedzUsuńCudne :)))
Dzięki!
UsuńSerdecznie pozdrawiam!
Slicznie sie prezentuje :) Co do usmiechow meza to wiem cos o tym...ja jak latalam z moja mini Pullip po Sycylii to tez mial iskierki rozbawienia w oczach ale bardzo mi pomagal w znalezieniu dobrego miejsca na fotke ;) Pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuńHello from Spain: nice pictures on the outside. I love the snow. Great winter outfit. Happy New Year. Keep in touch
OdpowiedzUsuńKilka fotografii, ale za to jakich! Płaszcz świetny, bardzo podobają mi się kolory.. ^ ^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :D
Ja tam skakałam z radości, kiedy u rodziców w Krakowie zaczął sypać śnieg. Brakuje mi go u mnie :/ Mari ślicznie wygląda w tym płaszczyku, ale faktycznie przydałyby się jej jakieś kozaki ;-)
OdpowiedzUsuńoch jaka ona jest śliczna.... piękne jej zrobiłaś zimowe okrycie :) ja się cieszę że zima wreszcie przyszła - całkiem szczerze :) wręcz nie mogłam się jej doczekać :)
OdpowiedzUsuńŚwieża biel śniegu, ładne widoki, sarny i zadowolona lalka - czego więcej można oczekiwać, aby spacer był udany? No, może odrobiny słońca... ale w końcu i ono się pojawi :-)
OdpowiedzUsuńPiękna zimowa sesja, a panna uroczo pozuje i ma śliczne ubranko i czapeczkę.
OdpowiedzUsuńjak wyżej ♥
UsuńPrzepiękna sesja:)
OdpowiedzUsuńA u nas sypie już kolejny dzień i faktycznie dzieci cieszą się najbardziej:)
Mimo zimna udało Ci się zrobić bardzo ładne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńJa się cieszę :)
OdpowiedzUsuńMy też spacerujemy i jeździmy na sankach!
OdpowiedzUsuńDziewczyny właśnie się przygotowały na jutrzejszą sesję śniegową.
Pozdrawiamy :)
Zaczyna mnie ta Twoja Mari intrygować...piękne fotki :)
W takich ślicznych ciuszkach to zima jej nie straszna. :) Piękne zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuńŚliczny ten płaszczyk :) , mnie zima jednak nie cieszy :( ZIMNO JEST !!! :(:(
OdpowiedzUsuń...Dlatego ja wolę budować scenografie zimowe w domu ;-) Dużo bezpieczniej i cieplej. Pięknie dobrałaś kolory włóczki do barwy lalki.
OdpowiedzUsuńOlu! Nie wpisu Noworocznego, więc pod tym
OdpowiedzUsuńskładam życzenia - Szczęśliwego Nowego Roku :)))