Aby było ciepłe i miłe użyłam cienkiej, melanżowej wełny owczej. Nitka powstała z jasnego i czarnego runa, stąd jego kolor.
Poncho robi się naprawdę przyjemnie. To prostokąt, o dość długiej jednej parze boków, otulający ciało modelki i odpowiednio doszyty z przodu. W tym przypadku drewniane koraliki są jedynie ozdobą a ubranko zakłada się przez głowę.
Po zszyciu całość "objechałam" szydełkiem, robiąc pikotki.
Na ramiona zarzuciła je Lina, gdy pewnego przedpołudnia wyszła z nami na przechadzkę...
Obszerna torba "Paris" jest podarkiem od Ewy z PL. Ma wszyty zamek, który pozwala na bezpieczne zapakowanie i zamknięcie.
Wisior, który Lina ma na szyi jest zrobiony ze znalezionego kiedyś fragmentu kolczyka. Bardzo mi się spodobał, stąd ten pomysł.
Sweter jest cieniusieńki, ale bardzo ciepły😊 Wciągany przez głowę, zapinany na plecach i przy golfie na haftki.
Dla żartu założyłam Linie buty od ... panny OMG!!! O dziwo pasują i wyglądają całkiem znośnie 😁😍😋
Kochani, liczę na to, że nowe, ciepłe ubranka dla Barbie przypadły Wam do gustu. Piękna, słoneczna pogoda sprzyja robieniu zdjęć w plenerze 😊, dlatego szczerze polecam taką przyjemność "wiązaną": spacer i sesja naszych lalek.
To tyle, co przygotowałam na dziś. Życzę wszystkim pomyślności oraz zdrowia, bo zdrowie najważniejsze!
Uściski,
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz